Czekają nas jeszcze – ale już w nowym roku – dwa mecze pierwszej rundy: środowy (7 stycznia) u siebie z Dekorexem (przydałoby się zrewanżować za nieszczęśliwą porażkę w Pabianicach) i w Gdańsku z AZS UG, z którym będziemy bezpośrednio “rywalizować” o utrzymanie w 1LK w drugiej fazie.
Nie wiadomo które miejsce zajmiemy ostatecznie po pierwszej fazie. Nie wiadomo kto dokładnie znajdzie się w naszej grupie. Choć w grupie A sprawa jest jasna (poza nami Mon-Pol Płock, AZS UG, AZS UMCS II Lublin i KKS Olsztyn), to w grupie B jest troszkę znaków zapytania. Jest niemal pewne, że ostatnie miejsca zajmą ŁKS Łódź i Karkonosze Jelenia Góra. Ale kto przed nimi? To na razie wróżenie z fusów.
Dlatego poszliśmy do Wróżki Ciekawskiej. Przedtem, na wszelki wypadek, zaczerpnąłem prastarej mikstury magicznej przygotowywanej od wieków przez Szamanów Inguskich, która pomaga poprawić komunikację z siłami astralnymi (czy jak one się tam nazywają). Wróżka najpierw zwolniła mechanizm bębna maszyny losującej, następnie potarła wielką szklaną kulę, dosypała trochę siarki, coś zaskwierczało, zadymiło, następnie rozległo się kilka stłumionych wybuchów. Potem, dla pewności, do płonącej świecy wrzuciła coś, co wyglądało jak kilka włosów z sierści czarnego kota (śmierdziało strasznie), potem na wszelki wypadek wychyliła setkę wyborowej, sprawdziła coś na facebooku, zaćwierkała na twitterze przeklinając coś o godzinach najwyższej klikalności (przez moment wydała mi się podobna do Studenta, ale to musiało być złudzenie). I wtedy przygasło światło, a nastrój zrobił się taki przepełniony lękiem i niepokojem, jak w czasie całkowitego zaćmienia słońca w Rumunii na Piatra Iorgovanului w 1999 roku. Bałem się i chciałem uciekać, ale nogi miałem jak spętane. I wtedy usłyszałem głos:
„Profesorze, Profesorze nie lękaj się, macie jeszcze wiele meczów do wygrania! Nie będzie łatwo, czeka Was jeszcze niejedna przeklęta trzecia kwarta i niejedno niepowodzenie. Ale dziewczyny będą walczyć tak, że będziecie z nich dumni do imentu [nie bardzo wiedziałem co to jest ten iment, ale przyjąłem, ze to coś dobrego]. I większość tych meczów skończy się dobrze. Paczka będzie trafiać trójki całymi paczkami, Maja odzyska pewność rzutów, Kurczak nie zrobi żadnych kroków, nawet jak już się będzie bardzo spieszyła na przerwę, Iza poprawi skuteczność i celność rzutów, a Koni przestanie boleć ręka i wtedy pokaże co to są celne rzuty z dystansu. Natalia zrobi to co zwykle i lepiej by przeciwniczki nie wiedziały co. Mała coraz lepiej zgra się z drużyną. Z ławki będą Was dzielnie wspomagać roześmiana od ucha do ucha i wesoło pokrzykująca do koleżanek Dżasta, coraz bardziej wyprostowana i pewna siebie Ania, wracająca do formy Asia Durenko [skąd wróżka znała to przedziwne i niezrozumiałe przezwisko?]. Zdun będzie łapać najtrudniejsze długie podania, jakby całe życie była bramkarzem piłkarskim albo grała na odpowiedniej pozycji w krykieta [chyba Wróżka nie znała się dobrze na krykiecie i nie wiedziała, że chodzi o wicket-keepera]. Po kontuzji wróci Kula (ale bez kul). A może się zdarzą jeszcze jakieś niespodzianki w składzie? W rezultacie większość potyczek przyniesie Wam parzystą liczbę punktów. Tylko pamiętajcie przynosić na każdy mecz dwa wiadra kropelek na serce, dla uspokojenia co słabszych kibiców.”
W tym momencie głos zamilkł, a mgła opadła. Ale ja zapytałem „o wróżko Ciekawska, ale powiedz mi w swej niezmierzonej mądrości z kim i kiedy będziemy grali dalsze mecze? Jak ja, prosty profesor, nie rozumiejący nawet co to jest pick-and-roll oraz robiący nietakty zamiast dwutaktów, mam przygotować się organizacyjnie do dalszych rozgrywek?”. W tym momencie ponownie zagrzmiało, ściemniło się i ukazało mi się jakby 8 głów smoka, z których każda miała dwa języki, mówiące równocześnie. Ale zdołałem z tego jazgotu wyłowić następującą treść:
“Ponieważ wielka jest Twoja miłość do dziewczyn z drużyny i ich Trenerki, powiem Ci to, czego żaden śmiertelny nie powinien na razie wiedzieć. Wygracie jeszcze przynajmniej jeden z meczów pierwszej rundy, a jeśli będziecie grzeczni, powstrzymacie się od grzechu obżarstwa i opilstwa w Święta, to macie szanse nawet na dwa. A w drugiej fazie zagracie w następujących terminach:
17.01 – w Warszawie z Ostrovią Ostrów Wielkopolski
24.01 – w Łodzi z ŁKS
31.01 – w Warszawie z Karkonoszami Jelenia Góra
07.02 – w Swarzędzu z tamtejszym Liderem
14.02 – w Warszawie z AZS Gorzów Wielkopolski
21.02 – w Ostrowie w Ostrovią
28.02 – w Warszawie z ŁKS
07.03 – w Jeleniej Górze z Karkonoszami
14.03 – w Warszawie z Liderem Swarzędz
21.03 – w Gorzowie z miejscowym AZS.”
Zapytałem też o godziny meczów, ale odpowiedział mi tylko sarkastyczny wybuch śmiechu i odpowiedź: “Dam Ci dobrą radę na całe życie. Nigdy nie myl wróżki z Budyniem. To bardzo źle robi na trawienie”. Nic z tego nie zrozumiałem, chciałem pytać dalej. Ale wtedy błyskawica rozbłysła tak intensywna, że mnie na chwilę oślepiła i ogłuszyła. A kiedy się ocknąłem bolała mnie głowa, a ja siedziałem przy swoim lap-topie i nikt już nie chciał mi na żadne pytanie odpowiedzieć. Tylko Rafał mi mówił na czacie, bym mu jakichś głupot nie opowiadał tylko zajął się konkretną pracą.
Z każdej powieści musi być morał. W tym przypadku proponuję następujący: trzeba mocno wierzyć i ciężko pracować, a wszystko będzie dobrze.
P.S. Redakcja nie bierze odpowiedzialności za precyzję prognoz Wróżki Ciekawskiej oraz powiązanych z nią sił nieczystych i czystych. A wszelkie podobieństwo do prawdziwych zdarzeń i faktów należy uznać za przypadkowe lub też w ostateczności za Freudowską pomyłkę.