W meczu przedostatniej kolejki 1. Ligi Kobiet koszykarki Polonii Warszawa nie zdołały przełamać złej passy i poniosły czwartą kolejną porażkę w rozgrywkach. Teraz, aby nie podzielić losu Łódzkiego KS który już żegna się z 1. Ligą, Polonistki muszą liczyć na dobre wieści z parkietów rywalek.
Choć ostatecznie z Ostrowa Wielkopolskiego Czarne Koszule nie zdołały wywieźć wygranej, to przez większą część spotkania zanosiło się na sporą niespodziankę. W pierwszej połowie, wygranej 39:38, warszawianki wykazały się skuteczną i rozważną grą zarówno w ofensywie jak i w obronie. Choć prym jeśli chodzi o zdobycz punktową wiodła w naszej ekipie Natalia Małaszewska, to za postawę w tej części spotkania brawami nagrodzić można było wszystkie zawodniczki, które dostały szansę pokazania się na parkiecie. Martwić, w kontekście drugich dwudziestu minut, mogła spora ilość fauli (8 tylko w pierwszej kwarcie, łącznie 11 po pierwszej połowie) popełnionych przez nasz zespół. Na przerwę z aż czterema przewinieniami na koncie schodziła Sylwia Machowicz.
Trzecia kwarta tym razem nie była w wykonaniu naszego zespołu najgorsza, lecz tylko dzięki temu, że różnica zdobytych punktów w tej i czwartej części gry wynosiła tyle samo – 9 punktów. W każdym razie to właśnie w tej odsłonie spotkania koszykarki SKK zaczęły nadmiernie “obdarowywać” rywalki zbyt częstą możliwością zdobywania punktów z linii rzutów osobistych (9 popełnionych fauli). Ostrowianki z “prezentów” skwapliwie korzystały – ich przewaga po trzeciej kwarcie w statystyce rzutów za jeden punkt wynosiła 8 oczek, czyli dokładnie tyle ile prowadzenie w całym meczu po 30 minutach (59:51). Od stanu 39:43, gospodynie zdobyły serią 13 punktów w czasie czterech i pół minuty i śmiało można nazwać ten fragment spotkania punktem zwrotnym całego widowiska.
Ostatnie 10 minut to zejście Sylwii Machowicz chwilę po wznowieniu gry za piąty faul oraz coraz słabsza gra w obronie, coraz więcej prostych strat a tym samym szybkich kontr przeciwniczek. Ostrowianki odjechały punktowo naszym dziewczynom już bardzo wyraźnie, a desperackie próby rzutów za trzy w ostatnich minutach Moniki Maj czy Karoliny Zduniak nie przyniosły niestety efektu.
Polonia nie była faworytem tego spotkania – Ostrovia, licząc także to wczorajsze spotkanie, wygrała jak do tej pory wszystkie swoje mecze w drugiej fazie rozgrywek. Niedosyt jednak jest odczuwalny gdy pomyśli się o tym, jak nasz zespół dobrze spisywał się w pierwszej połowie. Po tej porażce pozostaje nam już tylko liczyć na korzystne wyniki innych spotkań drużyn walczących o utrzymanie. W tym samym czasie, gdy z boiska schodziły w Ostrowie Polonistki, w Lublinie miejscowy AZS UMCS podejmował Karkonosze Jelenia Góra. Gdyby zespół z Dolnego Śląska wygrał to spotkanie, naszym dziewczynom wystarczyłoby już jedynie zwyciężyć w ostatnim meczu z ŁKS Łódź przed własną publicznością. Tak się jednak nie stało – Jeleniogórzanki, które na Lubelszczyznę pojechały w zaledwie siedmioosobowym (!) składzie, prowadziły wyrównaną grę jedynie do połowy spotkania. Ostatecznie poległy różnicą 17 oczek, dzięki czemu gospodynie tego starcia nadal mają szansę wyprzedzić Polonię w tabeli grupy D na koniec sezonu i uniknąć degradacji. Kolejna szansa na scenariusz pozytywny dla nas – już dziś. Do Lublina przyjedzie zespół z Gorzowa Wielkopolskiego aby rozegrać zaległe spotkanie 24. kolejki. Liczymy, że tym razem górą będą goście i nie będziemy musieli drżeć o końcowe rozstrzygnięcia do ostatniej serii spotkań, kiedy to wszystkie mecze zostaną rozegrane jednego dnia o tej samej godzinie.
15.03.2015, 16:30
TS Ostrovia Ostrów Wielkopolski – SKK Polonia Warszawa 80:61 (24:20, 13:18, 22:13, 21:10)
Punkty dla Polonii: Małaszewska – 32, Maj – 14 (12 zbiórek, double-double), Zduniak – 7, Gawryszewska – 6 (8 zbiórek), Machowicz – 2.