W jesiennym meczu na Konwiktorskiej drużyna rezerw SMS PZKosz Łomianki w pierwszej kwarcie sprawiła sporo problemów Polonistkom. Tym razem dominacja SKK Polonia była widoczna od samego początku spotkania. Zaczęło się od dwóch celnych rzutów Izy Błajdy, do których chwilę potem dwa punkty dołożyła Justyna Kowalska. A potem przewaga Polonii systematycznie rosła. Ale kilka rzeczy było w tym meczu nietypowych.

Bardzo szeroka rotacja składem

Już do czternastej minuty spotkania (czyli czwartej minuty drugiej kwarty) na parkiecie zaprezentowała się cała dwunastka zawodniczek, wytypowana do tego meczu przez trenera Macieja Szelągowskiego. W wysoko wygranym meczu kosze dla Polonii zdobywało aż 11 zawodniczek, z tego trzy (Zuzanna Wrzesień, Izabela Zdrodowska i Angelika Ostasiewicz) zanotowały na swoim koncie po co najmniej 10 punktów. Zuzanna Wrzesień była najskuteczniejsza w pierwszej kwarcie (8 punktów, w tym dwie „trójki”, do których w drugiej kwarcie dołożyła jeszcze trzeci rzut zza linii 6,75 m ). W drugiej kwarcie najwyższy dorobek punktowy miała Joanna Rudenko (6 punktów). Podczas drugiej połowy najskuteczniejsza w drużynie SKK Polonia była Iza Zdrodowska: 5 punktów w trzeciej i 4 punkty w ostatniej części meczu.

Już z tego zestawienia widać, że największy wkład do dorobku punktowego wniosły inne zawodniczki niż w większości poprzednich spotkań ligowych. W dużym stopniu wynikało to z rotacji składem. Najdłużej na boisku przebywała Joanna Rudenko (24 minuty). Ponad 20 minut grały też Izabela Zdrodowska i Angelika Ostasiewicz. Tymczasem czołowa snajperka Polonii – Anna Kuncewicz – pojawiła się na parkiecie na niespełna 10 minut i była najkrócej z całej polonijnej dwunastki grającą zawodniczką. Tylko minimalnie dłużej zagrała Aleksandra Kaja.

Siostrzany pojedynek

Omawiany mecz to także nietypowa rywalizacja dwóch sióstr Rudenko – w barwach Polonii zagrała starsza Joanna, w barwach Łomianek wystąpiła (będąca również zawodniczką Polonii, ale biorącą udział w programie SMS PZKosz Łomianki) młodsza Zuzanna, będąca zresztą w tym spotkaniu kapitanem swojej drużyny. Polonia wygrała swój mecz zdecydowanie, ale w nietypowym „siostrzanym pojedynku” zwyciężyła młodsza Zuza. Rzuciła ona dla Łomianek 13 punktów. Joanna zdobyła dla Polonii 9 punktów, co zresztą było jej najlepszym wynikiem w tym sezonie. Zuza była najskuteczniejszą zawodniczką w swojej drużynie, grała 28 minut, a Joanna o 4  mniej. Joasia była za to lepsza w zbiórkach z tablicy – w tym elemencie rywalizacji wygrała 8:2.

Zdecydowana porażka pierwszej piątki

Ta nietypowa rotacja zdecydowała o tym, że zdecydowanie więcej punktów dla Polonii zdobyły zawodniczki wchodzące „z ławki”. Dziewczyny z pierwszej piątki zdobyły wczoraj „tylko” 25 punktów (najwięcej Justyna Kowalska – 7), podczas gdy rezerwowe aż 53. To spośród rezerwowych wywodzą się aż cztery najbardziej skuteczne w tym meczu zawodniczki Polonii. Pół-żartem można więc powiedzieć, że w tym swoistym pojedynku pierwsza piątka przegrała z rezerwowymi 25:53. Tak znaczny udział zawodniczek z ławki zdarza się w meczach koszykówki dość rzadko. We wcześniejszych meczach ligowych Polonii pierwsza piątka dawała średnio 78% zdobytych punktów, a ławka tylko 22% (najmniej zawodniczki z ławki wniosły w wyjazdowym meczu z AZS Uniwersytet Gdański, kiedy dorzuciły zaledwie 2 punkty). Stosunkowo najwięcej rezerwowe wniosły dotychczas w wyjazdowym meczu w Pruszkowie (26 punktów, ponad 40% wszystkich zdobytych). Ale sytuacja, w której zawodniczki pierwszej piątki zdobyły mniej niż połowę punktów zdarzyła się po raz pierwszy.

Ale trzeba też zauważyć, że w okresie kiedy na parkiecie oglądaliśmy głównie rezerwowe, mecz był także dużo bardziej wyrównany. Drugą połowę (kiedy Polonistki z pierwszej piątki pojawiały się na boisku sporadycznie) zespół z Łomianek wygrał 34:29.

Pierwsze double-double Zdrodowskiej

To był dopiero piąty mecz ligowy w sezonie, w którym wystąpiła – powracająca po niemal dwuletniej przerwie spowodowanej kontuzją –  Iza Zdrodowska. Pod względem dorobku punktowego – najbardziej udany dla rekonwalescentki. Zdobyła aż 12 punktów (z tego 9 w drugiej połowie, była to więc niemal jedna trzecia dorobku punktowego Polonii po przerwie). Dołożyła do tego 10 zbiórek, 4 asysty i 2 przechwyty. W kilku akcjach pokazała się z bardzo dobrej strony, demonstrując spore umiejętności koszykarskie. Poprzednio cenne punkty zdobywała już w meczach wyjazdowym z Mon-Polem w Płocku i we własnej hali z rezerwami Politechniki Gdańskiej (w obu przypadkach po 9 punktów). Wypada teraz mieć nadzieję na ustabilizowanie przez Zdrodę wysokiej formy i na to, że Iza będzie bardzo wartościowym punktem drużyny w końcówce sezonu.

Bardzo dobre rzuty wolne

Chyba najlepiej w tym sezonie wypadły rzuty wolne, które w poprzednich meczach były często słabą stroną zawodniczek Polonii. Nasze koszykarki trafiły 17 z wykonywanych 21 (czyli 81%). Bezbłędne w tym elemencie gry były Iza Zdrodowska (4/4), Sonia Frojdenfal (3/3, po faulu przy rzucie za 3 punkty), Zuza Wrzesień (2/2) i Ania Bekasiewicz (1/1). Bliskie perfekcji były Angelika Ostasiewicz i Ilona Płaczkiewicz (obie 3 celne na 4 wykonywane rzuty).

Co dalej?

Do końca rundy zasadniczej zostały nam trzy potkania: we własnej hali z rezerwami Arki Gdynia, a potem dwa wyjazdy: do Aleksandrowa Łódzkiego i jeszcze raz do Łomianek (tym razem na mecz z pierwszą drużyną SMS PZKosz). Do zajęcia jak najlepszej pozycji przed fazą play-off potrzebujemy więcej zwycięstw. Mamy ich na koncie już osiem, więc jeszcze dwie wygrane zapewnią nam przynajmniej równowagę między liczbą zwycięstw i porażek. Jak na beniaminka I ligi byłby to całkiem satysfakcjonujący wynik. Ale przecież do wygrania jest każde z pozostałych nam trzech spotkań. W tabeli wokół Polonii jest bardzo tłoczno. Tyle samo zwycięstw co my ma na koncie drużyna AZS Uniwersytet Warszawski (ale jeden mecz rozegrany mniej). Tylko jedno zwycięstwo więcej ma Mon-Pol Płock. Z kolei tylko jedno mniej (ale też jeden mecz zaległy) mają rezerwy Politechniki Gdańskiej, które dosyć niespodziewanie wygrały w ostatniej kolejce w Łomiankach z pierwszą drużyną SMS. O dwa wygrane mecze mniej ma KKS Olsztyn.

Grupa pościgowa

Dogonienie nas w tabeli przez drużynę z Olsztyna – mającą gorszy bilans bezpośrednich spotkań – jest bardzo mało prawdopodobne. Olsztynianki musiałyby wygrać wszystkie trzy pozostałe spotkania (u siebie z UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki i SMS PZKosz Łomianki I, a na wyjeździe z AZS UW), a Polonia wszystkie trzy przegrać. Bardzo trudny jest także układ meczów AZS Politechnika Gdańska II. Żeby wyprzedzić Polonię musiałaby gdańszczanki wygrać przynajmniej dwa mecze więcej od naszej drużyny. A drużynie Politechniki pozostały dość trudne mecze – na wyjazdach z prowadzącymi w tabeli AZS Uniwersytet Gdański i Liderem Pruszków. Do tego dwa mecze u siebie – z AZS Uniwersytet Warszawski i Mon-Polem Płock. Trudny układ meczów ma też AZS Uniwersytet Warszawski – wspomniany przed chwilą wyjazd do Gdańska, potem mecz u siebie z Liderem Pruszków i dwa spotkania z walczącymi o play-off Mon-Polem Płock i KKS Olsztyn. W końcu zawodniczki Płocka czekają trudne mecze z pierwszą drużyną Łomianek, AZS UW i Politechniką Gdańską.

Widać więc, że nasze bezpośrednie rywalki w tabeli muszą pogubić punkty grając między sobą. Końcowy rezultat to na razie „wróżenie z fusów”, ale widać że realne są na koniec wszystkie miejsca od piątego do ósmego. Miejsce dziewiąte, którego tak się obawialiśmy, jest już na szczęście mało prawdopodobne. Wszystko w rękach naszych koszykarek. I w gardłach wspierających je kibiców.

SMS PZKosz Łomianki II – SKK Polonia Warszawa 54:78 (10:26, 10:23, 23:18, 11:11)

Punkty dla Polonii: Zuzanna Wrzesień 13 (3×3 pkt ), Izabela Zdrodowska 12 (10 zbiórek), Angelika Ostasiewicz 10 (1×3 pkt), Joanna Rudenko 9 (1×3 pkt, 8 zbiórek), Justyna Kowalska 7 (8 zbiórek), Anna Bekasiewicz 6 (1×3 pkt), Ilona Płaczkiewicz 6 (1×3 pkt), Izabela Błajda 6, Anna Kuncewicz 4, Sonia Frojdenfal 3 (5 asyst), Aleksandra Kaja 2. Grała także Natalia Gejcyg.