Na mecz SKK Polonia z Liderem Pruszków spóźnili się statystycy, którzy pojawili dopiero około 20 minut po rozpoczęciu spotkania. Niestety, nasze zawodniczki także niejako „nie dotarły” na pierwszą wysoko przegraną kwartę. Liderki były tego dnia poza zasięgiem Polonistek i po meczu wygranym 72:50, to one prowadzą 1:0 w rywalizacji play-off.
Wyróżnienia za rundę zasadniczą
Przed rozpoczęciem meczu odbyła się miła mini-uroczystość. Klaudia Sosnowska z Lidera otrzymała dwie nagrody: jako MVP (najbardziej wartościowa zawodniczka) grupy A pierwszej ligi kobiet oraz jako zawodniczka najlepsza piątki sezonu zasadniczego tejże grupy. Do czołowej piątki trenerzy zespołów grających w naszej grupie (to oni decydowali o wyróżnieniach) wybrali także Polonistkę, Anię Kuncewicz. „Kuna” o dziwo nie otrzymała w niedzielę pamiątkowej statuetki, pozostaje zatem wierzyć że ta ceremonia odbędzie się przy aplauzie licznie zgromadzonych kibiców Polonii, przy okazji meczu nr 2 na Konwiktorskiej. Warto podkreślić, że koledzy po fachu docenili także warsztat trenera Macieja Szelągowskiego, który tylko jednym głosem ustąpił Włodzimierzowi Augustynowiczowi (AZS Uniwersytet Gdański) w rywalizacji o tytuł najlepszego trenera sezonu zasadniczego 2018/2019.
Powracające widmo słabej pierwszej kwarty
Tydzień temu Polonistki słabo otworzyły mecz w Łomiankach. Także i w Pruszkowie dały się zdominować rywalkom, które tym razem wystąpiły bez swojej podstawowej rozgrywającej, Kingi Dzierbickiej. Po celnym rzucie za 3 punkty Alicji Wawrzyniak i skutecznym lay-upie Marzeny Marciniak Liderki szybko objęły prowadzenie 5:0. Tym razem przynajmniej nasze zawodniczki szybciej zdobyły pierwsze punkty, dzięki dwóm celnym rzutom osobistym Zuzanny Wrzesień. Pierwsze dziesięć minut było zresztą niezłe w wykonaniu Zuzi (7 punktów w tej części meczu). To dzięki jej „trójce” po nieco ponad 5 minutach meczu Czarne Koszule próbowały utrzymać bliski dystans punktowy (9: 14 na korzyść Lidera). Niestety dwie kolejne akcje Polonistek zakończyły się niepowodzeniem – po stracie w kontrataku i niecelnej próbie rzutu za trzy punkty. W drugiej połowie tej kwarty Pruszkowianki nie pozostawiły Czarnym Koszulom złudzeń, wygrywając aż 14:2, a całą kwartę 28:11. Statystyki na stronie PZKosz podają, że nawet 31:11, jednak tym razem wydają się one niekiedy odbiegać chronologią od rzeczywistego przebiegu meczu (ze względu na wspomniane spóźnienie osób za nie odpowiedzialnych).
Wbrew standardom
Zaczęliśmy ten mecz trochę niestandardową piątką: Bekasiewicz, Błajda, Wrzesień, Kuncewicz i Kaja. Tym razem Zuzia Wrzesień wystąpiła na mniej typowej dla siebie pozycji niskiej skrzydłowej. Ania Bekasiewicz po niebezpiecznym uderzeniu głową o podłogę musiała w czwartej minucie opuścić boisko, ale zdołała kontynuować grę tego wieczora . To co nieco dziwi, to dosyć późne pojawienie się na parkiecie naszych wysokich zawodniczek – Justyny Kowalskiej oraz Izy Zdrodowskiej (tej drugiej dopiero w drugiej kwarcie). Być może to miało wpływ, że Pruszkowianki pokonały nas pod względem liczby zbiórek (34 do 27, choć statystyki te nie obejmują prawdopodobnie całego spotkania).
Trzeba tez jednak przyznać, że ani Zdroda, ani Dżasta nie potrafiły tego dnia odwrócić losów spotkania. Zaskoczeniem na plus była stuprocentowa skuteczność Polonistek z linii rzutów osobistych w pierwszej kwarcie – wszystkie osiem prób było celnych (cztery Wrzesień i po dwie Frojdenfal i Kuncewicz). Zresztą, w całym meczu nasze koszykarki w końcu uporały się ze swoją piętą achillesową i trafiły aż 19 z 22 prób. Co ciekawe, Liderki znalazły się na drugim biegunie i wykorzystały jedynie 7 z 23 rzutów osobistych (!).
Punktowa indolencja
W drugiej odsłonie zawodniczki obydwu drużyn spuściły z tonu. Pierwszy celny rzut z gry obejrzeliśmy dopiero po 1,5 minucie gry, za sprawą Ani Kuncewicz. Była to jednocześnie pierwsza skuteczna akcja Polonii za dwa punkty w tym meczu…W tej kwarcie przebudziła się nieco Ola Kaja, która zdobyła 4 punkty. Przewagę punktową pruszkowianek próbowała zniwelować Zdroda, jednak wszystkie jej cztery próby w tej kwarcie (dwie za 2 i dwie za 3 punkty) nie przyniosły efektu. Pruszkowianki w tym fragmencie gry również nie imponowały skutecznością i stąd ta kwarta zakończyła się niskim wynikiem 12:9 dla Gospodyń. Do przerwy Pruszkowianki prowadziły 40:20 (wg tablicy na hali w Pruszkowie, wg strony PZKosz nawet 42:20). Zaledwie 20 punktów zdobytych w dwóch kwartach to najgorsze osiągnięcie Polonistek w przekroju całego sezonu (nawet z AZS UG udało się uzbierać 21 oczek).
Najskuteczniejsza w zespole Lidera w pierwszej połowie była Alicja Wawrzyniak, która zdobyła 14 punktów, w tym 4 razy trafiła za trzy punkty. W Polonii do przerwy 7 punktów miała Zuzia Wrzesień (wszystkie w pierwszej kwarcie), a Ania Kuncewicz miała na koncie 5 oczek (w tym 3 z rzutów osobistych).
Wygrana kwarta Polonii
Trzecia kwarta to wreszcie nieco lepsza gra w wykonaniu Polonii. Zakończyła się ona wygraną naszej drużyny 20:17 (lub nawet 20:16 według statystyk PZKosz). Tym samym Polonistkom w trakcie tylko jednej kwarty udało się podwoić swój dotychczasowy dorobek punktowy. Świetny początek kwarty miała Ola Kaja, która zdobyła 6 punktów z rzędu (w tym celna „trójka”). Po zdobyciu dziesięciu punktów z rzędu koszykarki SKK Polonia zdołały zmniejszyć przewagę gospodyń do 15 punktów – 53:38 dla Liderek na około 3 minuty przed końcem tej części meczu. Jednak doświadczone Liderki nie pozwoliły Polonistkom złapać wiatru w żagle. Wygrana Polonii w tej kwarcie byłaby bardziej okazała, gdyby nie skuteczna „trójka” Sosnowskiej na kilka sekund przed końcową syreną. Swoje pierwsze punkty w meczu zdobyły w tej części gry Iza Błajda oraz Iza Zdrodowska.
Bezbarwna końcówka
Przed ostatnią odsłoną na tablicy w Pruszkowie widniał wynik 57:40. Chyba nawet najwierniejsi fani Polonii (obecni zresztą dosyć liczną grupą na hali) nie liczyli już na zwycięstwo Dumy Stolicy w tym spotkaniu. Po obiecującej trzeciej kwarcie oczekiwali jednak zmniejszenia rozmiarów porażki. Niestety, nic takiego nie miało miejsca. Zawodniczki Polonii nie mogły znaleźć recepty na niesamowitą tego wieczora Alicję Wawrzyniak, która dołożyła dwie kolejne „trójki” do swojej zdobyczy punktowej (łącznie 27 oczek). Tym samym trafiła 7 z 9 prób za trzy punkty. W ostatniej partii sześć oczek dla Polonii zdobyła Justyna Kowalska, która wcześniej nie punktowała.
Na około trzy minuty przed końcem obaj trenerzy wpuścili na parkiet kilka zawodniczek spoza pierwszej piątki. Trzeba oddać, że nasze rezerwowe broniły agresywnie, co dało nam kilka przechwytów w końcówce. Znacznie gorzej było ze skutecznością rzutową, o czym świadczy choćby fakt, że ostatnie punkty Polonistki zdobyły blisko dwie i pół minuty przed końcową syreną. Całe spotkanie zakończyło się wysoką wygraną Lidera Pruszków 72:50. Najwięcej punktów dla Polonii zdobyły Ola Kaja i Ania Kuncewicz – każda z nich 10 oczek. Dla tej drugiej jest to najsłabszy dorobek punktowy w tym sezonie, jeśli wziąć pod uwagę mecze w których zagrała powyżej 10 minut.
Za tydzień (niecały) też jest mecz…
Trzeba oddać Pruszkowiankom, że praktycznie miały niedzielny mecz całkowicie pod kontrolą. Było tak za sprawą między innymi znakomitej tego dnia dyspozycji rzutowej za trzy punkty – 13 celnych prób gospodyń przy zaledwie trzech „trójkach” Polonii. Gospodynie imponowały też grą zespołową i umiejętnością rozegrania pełnych 24 sekund akcji, zakończonych celnym rzutem. Były cały czas skoncentrowane i walczyły nieustępliwie w obronie, o czym świadczy choćby niesportowy faul Marciniak na początku drugiej połowy, przy ponad dwudziestopunktowym prowadzeniu jej zespołu. Koszykarkom Polonii na pewno także nie można odmówić zaangażowania i woli walki w tym meczu, jednak zabrakło chyba trochę wiary w siebie. Być może w tyle głowy była świadomość, że grają z jednym z pretendentów do awansu do ekstraklasy.
Pozostaje Polonistkom wyczyścić głowy po spotkaniu w Pruszkowie i do rewanżu na Konwiktorskiej przystąpić z pozycji „czarnego konia” – po prostu- zagrać swoje i cieszyć się basketem. A wtedy – być może – uda się sprawić radość sobie i fanom Czarnych Koszul oraz przedłużyć emocje związane z występami SKK Polonia Warszawa w fazie play-off.
Panattoni Europe Lider Pruszków – SKK Polonia Warszawa 72:50 (28:11, 12:9, 17:20, 15:10)
Punkty dla Polonii: Anna Kuncewicz 10, Aleksandra Kaja 10 (1×3) Zuzanna Wrzesień 9 (1×3), Sonia Frojdenfal 7 (1×3), Justyna Kowalska 6, Izabela Błajda 4, Izabela Zdrodowska 2, Anna Bekasiewicz 2.
Grały także Angelika Ostasiewicz, Ilona Płaczkiewicz i Joanna Rudenko. W dwunastce była Iwona Gawryszewska