W sobotę 25 stycznia o godz. 18:00 zespół SKK Polonia rozegra w ramach rozgrywek I ligi koszykówki kobiet spotkanie rewanżowe z KKS Olsztyn. Będzie to pierwszy mecz Czarnych Koszul we własnej hali od ponad miesiąca (dokładnie od 14 grudnia). Polonia, mająca na swoim koncie już 8 odniesionych zwycięstw (przy 3 porażkach), jest zdecydowanym faworytem w spotkaniu z drużyną z Olsztyna, która w 13 spotkaniach odniosła tylko 4 zwycięstwa.
Zwyżka formy olsztynianek
Warto jednak zwrócić uwagę, że olsztynianki aż 3 z tych 4 zwycięstw odniosły w ostatnich 4 spotkaniach. Wygrały w tym czasie z Politechniką Gdańską II, rezerwami drużyny SMS PZKosz Łomianki oraz – w poprzedniej kolejce – po bardzo zaciętym meczu, zakończonym dogrywką, z Mon-Pol Płock (końcowy wynik 87:82). W ciągu ostatniego miesiąca nasze sobotnie przeciwniczki przegrały tylko z rezerwami Arki Gdynia. Można więc z tego wnioskować, że drużyna KKS Olsztyn złapała znacznie lepszą formę niż na początku sezonu i nadchodząca rywalizacja w Warszawie wcale nie musi być pozbawionym emocji „spacerkiem”.
„Przyrodnicze” braki w meczu w Olsztynie
Dla olsztynianek będzie to okazja do rewanżu za spotkanie w Olsztynie 9 listopada 2019 r., w którym Polonia zwyciężyła 73:56. Był to pierwszy wygrany przez Czarne Koszule mecz z tą drużyną na wyjeździe (poprzednio ponosiliśmy porażki: zarówno w 2014, jak i w 2018 roku). Z kolei ostatnie spotkania tych drużyn w Warszawie kończyły się z reguły zwycięstwem Polonii, warto więc podtrzymać tę passę. MVP meczu w listopadzie była Karolina Stawińska, która rzuciła dla SKK Polonia aż 19 punktów. Poza tym wyróżniły się Pola Dmochewicz (14 punktów) i Aleksandra Kędzierska (13 punktów, w tym słynny buzzer-beater na koniec 1. kwarty). Wymowę tego zwycięstwa dodatkowo wzmacnia fakt, że Polonia zagrała wtedy mocno osłabiona. Można żartobliwie powiedzieć, że był to wyjątkowo mało przyrodniczy skład, bo ze względu na kontuzje w spotkaniu nie wystąpiły popularne Kuna (Anna Kuncewicz), Sosna (Klaudia Sosnowska) i Kurczak (Iwona Gawryszewska). Tym razem można się spodziewać, że Polonia zagra w niemal najsilniejszym składzie (zabraknie zapewne tylko borykającej się z przewlekłą kontuzją Iwony Gawryszewskiej).
Joanna Markiewicz…i nie tylko
W pierwszym meczu tych drużyn największym zagrożeniem w zespole KKS Olsztyn były trzy zawodniczki, które z reguły odgrywają kluczową rolę w spotkaniach KKS Olsztyn. Były to:
- Joanna Markiewicz (29 lat, 184 cm)
W meczu z Polonią zdobyła 12 punktów. Jak dotychczas w bieżącym sezonie przebywała na parkiecie już 499 minut, zdobywając 236 punktów, notując 119 zbiórek, 78 asyst i 84 przechwyty. Można śmiało powiedzieć, że to ikona klubu z Olsztyna (występuje w KKS od 2011 roku). Jest także jedną z najwyżej ocenianych koszykarek całej I ligi, niejako „zawodniczką-instytucją” tego poziomu rozgrywek. Jest również jedyną polską koszykarką, która może się pochwalić quadruple-double (dwucyfrowy wynik w czterech elementach statystyki). W bieżącym sezonie raz zaledwie jednego, a raz trzech przechwytów jej zabrakło do powtórzenia tego wyczynu. Te niezwykłe osiągnięcia były jej udziałem w meczu wyjazdowym z Politechniką Gdańską II oraz w rozgrywanym w Olsztynie spotkaniu z SMS PZKosz Łomianki II. Co ciekawe, triple-double uzyskane w tym drugim spotkaniu – dzięki 14 punktom, 15 zbiórkom i 10 asystom (dodatkowo 7 przechwytów) – wcale nie dało jej najlepszego współczynnika eval w aktualnym sezonie. Swój rekordowy – jak na razie – w obecnym sezonie eval (42) Joanna Markiewicz uzyskała bowiem w meczu wyjazdowym z rezerwami Łomianek. Jak widać druga drużyna szkoły z Łomianek to „ulubiony” przeciwnik tej znakomitej koszykarki do śrubowania indywidualnych statystyk.
- Ksenia Woźniak (26 lat, 172 cm)
W listopadowej rywalizacji z Polonią zdobyła 17 punktów, a w całym sezonie jak dotychczas 205 punktów, grając niemal tak dużo jak jej wyżej wymieniona koleżanka (łącznie 452 minuty). W tym sezonie ma na swoim koncie 31 przechwytów, ustępując pod tym względem tylko wspomnianej Joannie Markiewicz (84). Ksenia Wożniak także jest już od wielu lat związana z KKS Olsztyn (od 2010 roku), a grę w koszykówkę łączy od kilku lat z pracą trenera personalnego (m.in. współpracuje z szermierzami z klubu UKS Hajduczek Olsztyn, prowadząc treningi ogólnorozwojowe dla różnych grup wiekowych).
- Karina Gzinka (20 lat, 173 cm)
W jesiennym meczu z Polonią rzuciła 10 punktów, a we wszystkich dotychczasowych meczach 145, w ciągu 354 minut spędzonych na parkiecie. To jej debiutancki sezon w klubie z Olsztyna, do którego została wypożyczona z Widzewa Łódź. Ta absolwentka SMS PZKosz Łomianki planuje jednak rychły powrót do Widzewa i występy w ekstraklasie (jak wyznała w niedawnym wywiadzie dla Gazety Olsztyńskiej).
„Czwartą siłą” drużyny z Olsztyna jest Natalia Żukowska (26 lat, 189 cm), która grała jak dotąd 405 minut, zdobyła 106 punktów i zanotowała 113 zbiórek. Ona również ma już spory staż w KKS Olsztyn. Patrząc na jej statystyki, to przez wszystkie 8 sezonów w I lidze w barwach tego klubu zawsze była wiodąca jego postacią: spędzała ponad 400 minut i zdobywała ponad 100 punktów w każdym sezonie. To właśnie jej rzut za 3 punkty, równo z końcową syreną, dał olsztyniankom dogrywkę w niedawnym meczu z drużyną z Płocka.
Większa rotacja meczowa w kadrze Polonii
Na tej czwórce opiera się gra drużyny z Olsztyna. Dość powiedzieć, że żadna z zawodniczek Polonii nie zbliża się nawet do żadnej z wyżej wymienionych pod względem czasu spędzonego na parkiecie w tym sezonie. Najwięcej grającą w drużynie Czarnych Koszul Karolina Stawińska ma na swoim koncie 277 minut, a więc ponad 100 minut mniej niż Natalia Żukowska czy Ksenia Woźniak i ponad 200 minut mniej niż Joanna Markiewicz. Dla porządku wypada dodać, że Polonia rozegrała jak dotąd dwa mecze mniej niż zespół KKS Olsztyn, ale dysproporcja pozostaje wyraźna, nawet jeśli weźmiemy poprawkę na tę różnicę.
Powrót olsztyńskich rozgrywających
Ale do powyższych obserwacji trzeba dodać bardzo ważne post scriptum. Zespół z Olsztyna przez długi czas grał w dużym osłabieniu, spowodowanym kontuzjami ważnych dla drużyny zawodniczek. Dopiero w połowie listopada do gry wróciła doświadczona rozgrywająca Jolanta Wichłacz (28 lat, 170 cm). Od tego czasu notuje niezłą średnią 8,7 punktu na mecz, a można się przecież spodziewać, że forma po tak długiej przerwie będzie rosnąć. Jeszcze dłużej pauzowała bardzo uzdolniona, młodziutka rozgrywająca Marta Sztąberska (16 lat, 172 cm), prywatnie córka trenera drużyny KKS. Powróciła do rozgrywek ligowych dopiero 8 stycznia i rozegrała jak dotąd dwa mecze, notując średnią 6 punktów na mecz. Także i w tym przypadku możemy się spodziewać, że jej forma będzie zwyżkować, a znaczenie ponownej gotowości tych dwóch rozgrywających do kierowania grą drużyn, po przerwie spowodowanej kontuzją, trudno przecenić. Te wzmacniające zespół powroty są zapewne ważnym wytłumaczeniem, dlaczego w pierwszych dziewięciu spotkaniach KKS Olsztyn wygrał tylko jeden raz, a w kolejnych czterech aż trzy razy. To wszystko sugeruje, że 25 stycznia w hali przy Konwiktorskiej 6 możemy się spodziewać sporych emocji.
Po wygranej wyszarpanej po dogrywce w meczu z Mon-Pol Płock trener KKS Olsztyn Tomasz Sztąberski stwierdził w swojej wypowiedzi dla Radia Olsztyn: „Takie mecze – naprawdę – budują atmosferę”. Jednak koszykarki Polonii również mają swój dodatkowy pozytywny bodziec do odniesienia zwycięstwa w sobotnim meczu. Jeśli uda się pokonać drużynę z Olsztyna, to będzie to 100. ligowa wygrana SKK Polonia Warszawa, licząc od reaktywacji sekcji w 2011 roku. Warto zatem być tego dnia na Konwiktorskiej, wierząc że Polonistki dadzą sympatykom Czarnych Koszul okazję do świętowania tego wyjątkowego jubileuszu.
Fot. Krawczyk.photo
Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2019/2020 współfinansuje m.st. Warszawa