Pozycja lidera po wygranej SKK Polonia Warszawa w Łomiankach!

Wysokim zwycięstwem koszykarek Polonii 80:35 zakończył się przełożony, wyjazdowy mecz czwartej kolejki I ligi z drużyną SMS PZKosz Łomianki. Niecodzienny przebieg miała pierwsza odsłona, wygrana przez nasze zawodniczki aż 26:0. Najwięcej punktów dla Czarnych Koszul zdobyła Anna Pawłowska (15). Dla Łomianek najlepiej punktowały Wiktoria Stasiak (8) i „nasza” Zuzanna Rudenko (7 punktów). Po tej wygranej Polonistki usadowiły się  – przynajmniej do sobotniego meczu z Mon-Polem Płock – na fotelu lidera grupy A I ligi.

Jaka to szkoda, że Państwo tego nie widzieli…

Przed wielu laty legendarny sprawozdawca meczów piłkarskich – Jan Ciszewski – komentował w telewizji mecz polskiej drużyny, w trakcie którego nastąpiło zerwanie transmisji obrazu i do telewidzów docierał tylko dźwięk. Opowiadając, co dzieje się na boisku, redaktor Ciszewski wielokrotnie używał zwrotu „jaka to szkoda, że Państwo tego nie widzą” (za pierwotnego twórcę tego sformułowania uważa się Wojciecha Trojanowskiego, który użył go podczas relacji radiowej w latach 30.). Identyczny komentarz nasuwał się w trakcie prób oglądania transmisji z Łomianek. Już tradycyjnie w tym sezonie, mecz odbywał się bez udziału publiczności. Także redakcja strony www naszej drużyny musiała się zadowolić internetową transmisją, której jakość niestety pozostawiała dużo do życzenia. Dla lubiących czarny humor można by zatytułować naszą relację „Widziane z boku”, bowiem przez sporą część meczu orientacja obrazu była obrócona o 90 stopni. Wierzymy jednak, że również i ta „nauka nie pójdzie w las” dla uczennic szkoły w Łomiankach przy okazji kolejnych przekazów z meczów domowych, gdyż takie transmisje w dobie pandemii są praktycznie jedyną możliwością śledzenia rywalizacji sportowej „na żywo”. W rezultacie – jako redakcja – tak naprawdę widzieliśmy tylko fragmenty meczu (i to czasem niezbyt dokładnie), w całości znamy jedynie statystyki.

Lokomotywa w pierwszej kwarcie

Gra Polonii w pierwszej kwarcie przypominała trochę lokomotywę z wiersza Juliana Tuwima. „Najpierw powoli, jak żółw ociężale…”. Wprawdzie Polonistki nie dopuszczały przeciwniczek do dobrych sytuacji rzutowych, ale ze zdobywaniem koszy też szło bardzo ciężko. Pierwsze sześć rzutów z gry było niecelne, a po 4 minutach kwarty wynik na tablicy był bardzo niski – zaledwie 4:0 dla drużyny gości (po celnych rzutach wolnych Martyny Leszczyńskiej i Anny Pawłowskiej). Pierwszy trafienie z gry było dziełem Klaudii Sosnowskiej w piątej minucie meczu, ale jeszcze po kolejnych 60 sekundach gry wynik był nadal zadziwiająco niski – 6:0.  Jednak potem gra Polonii przypominała rozpędzoną lokomotywę, która „biegu przyspiesza i gna coraz prędzej” (przypominamy, że Polonia była kiedyś Kolejowym Klubem Sportowym) – w kolejnych 4 minutach Czarne Koszule zdobyły 20 punktów, nie tracąc ani jednego. Kwarta zakończyła się niezmiernie rzadko widywanym w koszykówce wynikiem „do zera” (26:0 dla Polonii). Nikt w naszej redakcji nie umiał sobie przypomnieć tak zdecydowanej dominacji jednej drużyny w meczu na poziomie rozgrywek I-ligowych.

Zawodniczki z Łomianek próbowały rzucać z pola 11 razy w tej kwarcie, ale ani jedna z prób nie była udana. W samej końcówce szansę na zdobycie pierwszych punktów miała Amelia Kuper, ale  oba rzuty wolne w jej wykonaniu były niecelne.

Trener Maciej Gordon już w pierwszej kwarcie dał szansę gry 9 spośród 10 zawodniczek (nie pojawiła się tylko Alicja Janczak). „Wejściem smoka” popisała się Hanna Dulnik. Wbiegła na parkiet zaledwie 25 sekund przed końcem tej części gry i zdołała w tym okresie zdobyć 4 punkty. Oddajmy jednak pozostałym naszym koszykarkom, że to udane szybkie zaistnienie Hani w meczu było możliwe dzięki skutecznej grze zespołowej. Prawie równie udanie weszła w mecz Natalia Bucyk, która do zdobycia 5 punktów (w tym jednej „trójki”) potrzebowała niespełna minuty. Najwięcej punktów w pierwszej kwarcie zdobyły Anna Pawłowska (7) i Klaudia Sosnowska (6).

KON-CEN-TRA-CJA

Wyglądało na to, że to wysokie prowadzenie uśpiło trochę koncentrację zawodniczek naszej drużyny i kolejne kwarty były już dużo bardziej wyrównane. Po celnym rzucie Justyny Kowalskiej na początku drugiej odsłony, prowadzenie Polonii wzrosło do 28:0, ale potem celnym rzutem wolnym pierwszy punkt dla Łomianek zdobyła Zuzanna Rudenko. To, że Polonistki nie zachowały czystego konta w obronie jest zrozumiałe, takie rzeczy w koszykówce się nie zdarzają. Obserwując przebieg meczu, wyraźnie było jednak widać, że Czarne Koszule grały rozluźnione, czasami decydując się na efektowne, ale i ryzykowne zagrania, kończące się niekiedy sukcesem, ale częściej prostymi stratami. Aż 21 strat Polonistek (w tym 19 indywidualnych) w przekroju całego meczu to dobra ilustracja tego spadku koncentracji. Jest to także najgorszy wynik w aktualnym sezonie – w żadnym z poprzednich meczów Polonistki nie popełniły więcej niż 15 błędów tego typu.

Każda kolejna kwarta kończyła się zwycięstwem SKK Polonia Warszawa, ale kwarty druga i czwarta były bardzo wyrównane. Pierwsza z nich zakończyła się wygraną tylko pięcioma punktami, a ostatnia zaledwie dwoma (16:14). Zwycięstwo w ostatniej odsłonie zawdzięczamy dwóm najmłodszym Polonistkom na parkiecie. Mowa oczywiście o Ali Janczak (17 lat) i Hani Dulnik (19 lat), które skutecznie egzekwowały 3 rzuty wolne w końcówce meczu (dwa Alicja i jeden Hania). Młodej zawodniczce SKS 12 Warszawa, grającej dzięki umowie szkoleniowej w barwach Polonii, nie udało się tym razem trafić żadnego rzutu z gry. Warto jednak podkreślić, że w meczu z SMS PZKosz Łomianki punkty zdobywały wszystkie zawodniczki Czarnych Koszul, w tym aż 35 oczek było udziałem zawodniczek wchodzących z ławki. Każda z koszykarek Polonii przebywała też dość długo na parkiecie – w żadnym przypadku nie było to mniej niż 15 minut.

„Sosna” MVP po raz drugi

Po raz drugi z kolei (i po raz drugi w tym sezonie) MVP spotkania została Klaudia Sosnowska. Spędziła na parkiecie najwięcej czasu z całej drużyny (prawie 26 minut), do 13 punktów dołożyła 11 zbiórek (tym samym notując double-double), 3 asysty i 4 przechwyty.

Statystykami wyróżniło się jeszcze kilka zawodniczek. Najlepiej „punktowała” Anna Pawłowska, zdobywając 15 oczek. Natalia Bucyk – podobnie jak Klaudia Sosnowska – uzyskała 13 punktów, ale wyróżniła się też aż trzema trafionymi „trójkami”. Z kolei Hania Dulnik była Polonistką o najwyższej skuteczności rzutów z gry (67%, 2 z 3 rzutów skuteczne).

Martynie Leszczyńskiej tylko 2 punktów zabrakło do uzyskania double-double (8 punktów, 14 zbiórek – najwięcej w drużynie). Marta Mistygacz zdobyła tylko 6 punktów, ale miała też 5 zbiórek, 4 asysty i 3 przechwyty. Rzadko spotkaną liczbą przechwytów (7) wyróżniła się Aleksandra Pląsek, dokładając do tego 5 asyst i 5 punktów. Warto podkreślić, że „Zygzak” z wynikiem średnio 4 przechwytów na mecz jest druga w klasyfikacji w całej lidze, ex aequo z dwiema innymi zawodniczkami. Prowadzi Anna Kudelska z Widzewa Łódź, notująca przeciętnie 4,75 przechwytu w meczu.

W młodej drużynie z Łomianek najlepiej zaprezentowały się Wiktoria Stasiak (8 punktów i 6 zbiórek) oraz Zuzanna Rudenko (7 punktów i 6 wymuszonych fauli). W spotkaniu z Polonią w kadrze meczowej SMS PZKosz zabrakło spisujących się nieźle w poprzednich meczach Julii Myszkowskiej oraz Karoliny Ułan.

Teraz do Płocka

Koszykarki Polonii nie będą miały zbyt wiele czasu na regenerację po środowym spotkaniu. W najbliższy weekend Czarne Koszule czeka trudny wyjazd do Płocka na mecz z tamtejszym Mon-Polem. Wprawdzie wszystkie dotychczasowe mecze tych drużyn (już sześć w pierwszej lidze) kończyły się zwycięstwami Polonii, ale zawsze były to spotkania zacięte. Dwa lata temu wygrana nastąpiła dopiero po dogrywce, do której w ostatniej sekundzie czwartej kwarty doprowadziła Iza Błajda. Mamy nadzieję, że zarówno Iza, jak i Joanna Rudenko będą mogły zagrać w sobotę w Płocku, gdyż w dwóch ostatnich ligowych meczach nie wystąpiły z powodu kłopotów zdrowotnych.

W dodatku w tym sezonie drużyna Mon-Polu spisuje się wyjątkowo dobrze. Wygrała wszystkie dotychczasowe 5 spotkań, więc sobotnia rywalizacja będzie „meczem na szczycie” grupy A. Dodatkowo po raz pierwszy zawodniczki Polonii będą musiały sobie radzić bez wsparcia swoich  kibiców, którzy zawsze licznie udawali się do Płocka i głośno dopingowali swoją drużynę.

Ewentualne zwycięstwo pozwoli na ustanowienie nowego rekordu serii wygranych Polonii w I lidze. Do tej pory najlepszy wynik to 5 zwycięstw z rzędu w końcówce poprzedniego sezonu (seria została przerwana przez pandemię). Dłuższe serie Czarne Koszule miewały w II lidze (kolejno 9 i 7 zwycięstw sezonie 2017/18), ale to jednak zupełnie inny pułap trudności. Jest zatem szansa na historyczny rekord statystyczny, ale zapowiada się trudna rywalizacja. Tym razem koncentrację trzeba będzie zachować od pierwszej do ostatniej minuty meczu.

SMS PZKosz Łomianki – SKK Polonia Warszawa 35:80 (0:26, 11:16, 10:22, 14:16)

Punkty dla Polonii: Anna Pawłowska 15 (2×3 pkt.), Natalia Bucyk 13 (3×3 pkt.), Klaudia Sosnowska 13 (11 zbiórek, 4 przechwyty), Justyna Kowalska 8, Martyna Leszczyńska 8 (14 zbiórek), Hanna Dulnik 7, Marta Mistygacz 6 (1×3 pkt., 5 zbiórek, 4 asysty), Aleksandra Pląsek 5 (5 asyst, 7 przechwytów), Aleksandra Kędzierska 3, Alicja Janczak 2.

Fot. Dominik Spangenberg (Basket Kobiet)

Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2020/2021 współfinansuje m.st. Warszawa