Zwycięstwo w rewanżowym meczu z SMS PZKosz Łomianki — trzynastka nie taka straszna

W pierwszym meczu w 2021 roku rozgrywanym we własnej hali koszykarki SKK Polonia Warszawa odniosły trzynaste z rzędu zwycięstwo w tym sezonie, wygrywając 80:60 z SMS PZKosz Łomianki. Nie przyszło ono tak łatwo jak triumf w jesiennym meczu w Łomiankach, a młode koszykarki Szkoły Mistrzostwa Sportowego najlepiej zaprezentowały się w ostatniej kwarcie, którą wygrały 22:19.

Szybkie i krótkie prowadzenie przeciwniczek

Pierwsze punkty w spotkaniu zdobyły rywalki, konkretnie wychowanka UKS Basket Warszawa Karolina Ułan, rzutem za 2 punkty. Pomogła w tym na pewno słaba na początku spotkania koncentracja Polonistek, które tylko w pierwszej minucie gry popełniły trzy szybkie straty. Jak się jednak okazało, prowadzenie zespołu z Łomianek 2:0 było jego najwyższym w tym meczu. Marta Mistygacz zrewanżowała się bowiem celną „trójką”, na co jeszcze przeciwniczki odpowiedziały trafieniem za 2 pkt (prowadzenie drużyny gości 4:3). Niebawem w ślady Misti poszła Martyna Leszczyńska, która do trafienia zza linii 6,75 m dołożyła jeszcze 2 punkty po wcześniejszej akcji podkoszowej. I w zasadzie od tej pory Polonistki powoli, ale konsekwentnie budowały swoją przewagę w sobotniej potyczce.

Ach, ta Dżasta…

Niesamowite wejście w mecz zanotowała – nie pierwszy raz w tym sezonie – Justyna Kowalska, dla której był to 80. mecz w barwach Polonii, sumując występy w pierwszej i drugiej lidze. Dżasta w pierwszej odsłonie sobotniego spotkania zdobyła 8 punktów, trafiając aż 4 z 5 swoich prób rzutowych. Okazało się, że w późniejszej fazie meczu nie udało się już Justynie powiększyć dorobku punktowego, ale nie zmienia to faktu, że na pozycji środkowej mamy dwie wartościowe zawodniczki (jako o drugiej mowa oczywiście o Martynie Leszczyńskiej, czyli naszej podstawowej podkoszowej). Koszykarki z Łomianek także wykorzystywały swoje szanse w pierwszej kwarcie, punktując po akcjach i rzutach wolnych. Po pierwszych dziesięciu minutach Polonia prowadziła zdecydowanie 26:14.

Mniej prochu w strzelbach w drugiej odsłonie

Druga kwarta toczyła się momentami punkt za punkt, choć trzeba przyznać, że zawodniczki obu zespołów miały w niej lekki problem ze skutecznością (wynik zaledwie 12:11 dla Czarnych Koszul). Polonistki popełniły także w tej części meczu sporo przewinień, dzięki czemu aż 7 z 10 oczek na koncie SMS PZKosz padło po rzutach wolnych. W trakcie tej kwarty byliśmy także świadkami bezpośredniego siostrzanego pojedynku, gdy w piątej minucie Joanna Rudenko musiała uciec się do faulu na swojej siostrze Zuzannie, aby przerwać akcję zespołu z Łomianek. Można powiedzieć, że to starcie rozstrzygnęło się polubownie, gdyż Zuza wykorzystała tylko jeden z dwóch rzutów wolnych. Połowę punktów w tej kwarcie Polonia zawdzięcza Klaudii Sosnowskiej, która zdobyła 6 oczek w tej właśnie części gry. Ostatecznie na przerwę oba zespoły schodziły przy wyniku 38:25 dla Czarnych Koszul, a zapas w postaci 13 punktów wydawał się solidny z perspektywy Polonistek. Do tej wysokiej zaliczki przyczyniło się to, że zawodniczki z Łomianek ani razu nie trafiły zza linii 6,75 m, zresztą nie tylko w pierwszej połowie, ale i w całym meczu – podczas gdy Polonistkom ta sztuka udała się dwa razy (potem jeszcze kolejne cztery razy w drugiej połowie). Druga przewaga Czarnych Koszul to celność z rzutów wolnych. W pierwszej połowie zawodniczki gości wykonywały je aż 18 razy (dwa razy częściej niż Polonistki), ale osiągnęły dość słabą skuteczność 61%. W całym meczu statystyka wyglądała jeszcze gorzej – zaledwie 56%, podczas gdy zawodniczki Czarnych Koszul wykonywały ten element ze skutecznością 80%.

Dziesiątka Polonistek w grze

W pierwszej połowie na parkiecie zaprezentowało się aż dziesięć zawodniczek Polonii. Tej szansy nie dostały jedynie Hanna Dulnik (zagrała po przerwie) oraz Anna Pawłowska (cały mecz spędziła na ławce). Duet trenerski Maciej Gordon i Piotr Rozwadowski nie zdecydował się na wprowadzenie Ani na boisko, gdyż cały czas dochodzi ona do pełni sił po przebytym urazie. Spośród grającej dziesiątki Polonistek, jedynie Natalia Bucyk i Alicja Janczak nie zdołały zdobyć punktów przed przerwą. W pierwszych dwudziestu minutach najlepiej dla Polonii punktowały Justyna Kowalska i Klaudia Sosnowska (obie po 8 pkt) oraz Marta Mistygacz (7 pkt). W walce na tablicy królowała Martyna Leszczyńska (6 zbiórek), jednak przewaga Polonii nad zespołem z Łomianek w tym elemencie była niewielka (23 do 21 w zbiórkach). Polonistki jednak wykazały się znacznie lepszą skutecznością rzutów z gry (43% wobec 25% rywalek).

Dysproporcja asyst

To co jednak najbardziej zwracało uwagę, to różnica w liczbie asyst obu drużyn. Do przerwy uczennice z Łomianek zanotowały tylko jedną (!) asystę, co wskazuje na to, jak często szukały indywidualnych rozwiązań. Polonistki miały po tym samym okresie gry na koncie aż 16 asyst i czasem można było nawet odnieść wrażenie, że kolejna wymiana podań miała już miejsce w przypadku dobrych pozycji rzutowych. Najwięcej podań kończących zanotowała w pierwszej połowie Marta Mistygacz (4 asysty), niewiele gorszy wynik osiągnęły Karolina Olszewska i Aleksandra Pląsek (po 3 asysty). Zresztą, prawie każda z grających koszykarek Czarnych Koszul – poza Alą Janczak i Martyną Leszczyńską – zanotowała przynajmniej jedną asystę w pierwszych dwóch kwartach.

Rekordowy run Polonii w trzeciej kwarcie

W trzeciej odsłonie koszykarki Polonii odnotowały najwyższą serię punktową, wynoszącą 9 oczek z rzędu. Co ciekawe, udział w ich zdobyciu miały jedynie dwie zawodniczki: 5 punktów to zasługa Aleksandry Kędzierskiej (w tym jedna celna “trójka”), a 4 punkty rzuciła Martyna Leszczyńska. Dzięki temu na nieco ponad 6 minut przed końcem tej odsłony Polonistki prowadziły 51:28. W końcówce kwarty po pięć punktów dla Polonii zdobyły niezawodna Klaudia Sosnowska i niestrudzona tego dnia Ola Pląsek. W tej części meczu Polonistki osiągnęły najwyższą przewagę w meczu (60:31 po niespełna 7 minutach kwarty), jednak przed ostatnią odsłoną ich przewaga stopniała do 23 punktów (61:38). Do odrabiania strat przez zespół z Łomianek w tej kwarcie najsilniej przyczyniły się Klaudia Węcłaś (5 pkt) i Zuza Rudenko (3 pkt).

Odblokowane strzelby rezerwowych Polonii i odrodzenie „Zakonu Feniksa”

W ostatniej kwarcie trener Maciej Gordon pozwolił więcej pograć rezerwowym zawodniczkom. Początkowo przełożyło się to niestety na sporą dozę chaosu w poczynaniach koszykarek Polonii, w pewnym momencie niezbędny był powrót na parkiet Kali Olszewskiej, aby trochę poukładać grę naszej drużyny. To w tej kwarcie swoje pierwsze i jedyne 2 punkty w meczu zdobyła Natalia Bucyk. Pierwsze i również jedyne trafienie, ale za to od razu za 3 punkty, zanotowała Alicja Janczak. Hania Dulnik zdobyła w tej kwarcie aż 8 oczek, w tym po urodziwych dwóch z rzędu rzutach za 3 punkty. W tej kwarcie także Asia Rudenko dołożyła 6 punktów do swoich łącznie 8 oczek w całym meczu. Jednak w tej odsłonie koszykarki z Łomianek także pokazały charakter i nieustępliwość. Niestrudzenie pod kosz szarżowała Julia Myszkowska, zdobywczyni 6 punktów w tej kwarcie. Tyle samo (6 pkt) rzuciła w tej odsłonie Klaudia Węcłaś, a po 4 oczka dołożyły Zuza Rudenko i Wiktoria Boks. Ostatecznie to młode zawodniczki z Łomianek zwyciężyły w tej kwarcie (22:19), pokazując po raz kolejny, że udane końcówki meczów to ich domena. Cały mecz zakończył się wygraną Polonii wynikiem 80:60.

Podobieństwa i różnice

Rewanżowy mecz z SMS PZKosz Łomianki cechowały zatem przynajmniej dwa podobieństwa  do spotkania rozgrywanego w listopadzie. Czarne Koszule zdobyły bowiem 26 punktów w pierwszej kwarcie i 80 w całym meczu. Tym razem jednak zawodniczki Łomianek były znacznie bardziej skuteczne, bo po pierwszej odsłonie miały na koncie 14 oczek (jesienią bez punktu), a w trakcie sobotniego spotkania rzuciły 60 punktów (a zatem 25 więcej niż w pierwszym meczu).

Ciekawe jest także, że obie drużyny zanotowały identyczny bilans rzutów za 2 pkt: 23 trafione na 52 próby. Można zatem nieco żartobliwie stwierdzić, że o wygranej Polonii w tym meczu zadecydowało więcej celnych rzutów wolnych (16 wobec 14), a przede wszystkim skuteczne  „trójki”. Tych ostatnich było aż sześć w wykonaniu Czarnych Koszul (dwa razy Hania Dulnik i po razie Ala Janczak, Ola Kędzierska, Martyna Leszczyńska i Marta Mistygacz), podczas gdy dziewczętom z Łomianek ani razu nie udała się ta sztuka.

Pozytywny i negatywny rekord Polonistek

Wyrównany w niedawnym spotkaniu z Politechniką Gdańską II rekord asyst w tym sezonie (27) z meczu z AZS Uniwersytet Gdański nie miał zbyt długiego życia. W rywalizacji z SMS PZKosz Łomianki Czarne Koszule poprawiły go, notując aż 29 asyst. Klasą dla siebie była w tym elemencie Karolina Olszewska, która zgromadziła ich aż osiem. Po cztery asysty zebrały Aleksandra Pląsek i Klaudia Sosnowska. Niestety, Polonistki ustanowiły też w sobotnim meczu znacznie mniej chlubny rekord, notując aż 24 straty. Koleżanki z drużyny mogą brać przykład z Marty Mistygacz, która spędziła nieco ponad 20 minut na parkiecie, podczas których nie popełniła żadnego błędu, który zaowocowałby bezpośrednią stratą piłki na rzecz przeciwniczek.

MVP i mini-MVP Czarnych Koszul

Po raz ósmy w tym sezonie najwyższy wskaźnik eval w drużynie Polonii za swój występ uzyskała Klaudia Sosnowska. Sosna rzuciła 17 punktów (najwięcej w zespole), zanotowała 7 zbiórek (najlepszy wynik w drużynie), 4 asysty i 3 przechwyty oraz wykorzystała wszystkie pięć prób z linii rzutów wolnych. Jednak na tytuł mini-MVP — nie tylko ze względu na swoje filigranowe rozmiary — zasłużyła w naszej opinii Zygzak, czyli Ola Pląsek. W sobotę miało się wrażenie, że jest obecna na każdym centymetrze parkietu, nieustannie wywierała presję na przeciwniczkach, niezmordowanie biegała do szybkiego ataku, umiejętnie wyłuskiwała piłkę rywalkom. To zawodniczka o niewielkim wzroście (158 cm), ale ogromnym sercu do gry. W potyczce z SMS PZKosz Łomianki trafiła wszystkie swoje 3 próby rzutów za 2 punkty, do tego dołożyła jeden celny rzut wolny (razem 7 pkt), 4 asysty, 2 przechwyty i 2 zbiórki. To wszystko przełożyło się na drugi najwyższy eval w drużynie.

Najlepiej punktujące w obu drużynach

Poza Klaudią Sosnowską (17 pkt) najwyżej dla Polonii punktowały Martyna Leszczyńska (9 pkt i 6 zbiórek) oraz Hanna Dulnik, Justyna Kowalska i Joanna Rudenko (każda po 8 pkt). Warto zauważyć, że każda z jedenastu grających w sobotę zawodniczek Czarnych Koszul zakończyła spotkanie z niezerowym dorobkiem punktowym. W zespole z Łomianek trzy koszykarki uzyskały dwucyfrową liczbę punktów: Klaudia Węcłaś (14 pkt), Zuzanna Rudenko (12) i Julia Myszkowska (11).

Choć nie jesteśmy zbytnio przesądni, to obawialiśmy się nieco spotkania numer trzynaście w tym sezonie. Na szczęście — jak się okazało — niesłusznie. Niemniej jednak, liczba strat popełniona przez Polonistki w sobotnim meczu znów napawa lekkim niepokojem — choćby w perspektywie zbliżającej się rywalizacji z MPKK Sokołów S.A. Sokołów Podlaski. Niewątpliwie niezbędny będzie wyższy poziom koncentracji całego zespołu, aby cieszyć się w Sokołowie z czternastej w tym sezonie, a dziewiętnastej łącznie z rzędu wygranej Czarnych Koszul.

SKK Polonia Warszawa – SMS PZKosz Łomianki 80:60 (26:14, 12:11, 23:13, 19:22)

Punkty dla Polonii: Klaudia Sosnowska 17 pkt (7 zbiórek, 4 asysty), Martyna Leszczyńska 9 (1 x 3 pkt, 6 zbiórek), Hanna Dulnik  8 (2 x 3 pkt), Justyna Kowalska 8, Joanna Rudenko  8, Aleksandra Kędzierska 7 (1 x 3 pkt), Marta Mistygacz 7 (1 x 3 pkt), Aleksandra Pląsek 7 (4 asysty), Karolina Olszewska 4 (8 asyst), Alicja Janczak 3 (1 x 3 pkt.), Natalia Bucyk 2.

Fot. Robert Andrzej Oliszewski

Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2020/2021 współfinansuje m.st. Warszawa