Ponowny (!) awans do TOP 4 – po zwycięstwie w Kątach Wrocławskich

Efektownym i niezagrożonym przez większą część meczu zwycięstwem 96:63 zakończyła się wyprawa do Kątów Wrocławskich. Po tym spotkaniu koszykarki SKK Polonia Warszawa awansowały do półfinałów play-off pierwszej ligi, tym samym wyrównując (na razie!) wynik z poprzedniego, przerwanego przez wybuch pandemii sezonu . W perspektywie kolejnych, trudnych spotkań cieszy przede wszystkim wyraźnie rosnąca forma zawodniczek Czarnych Koszul.

Mocny początek i kiełkująca „Leszczyna”

Już pierwsza kwarta wskazała jasno na dominację naszej drużyny. Najpierw co prawda być może lekka trema stawką spotkania spowodowała niecelne rzuty spod samego kosza – Klaudii Sosnowskiej po akcji zespołowej i Karoliny Olszewskiej po udanym przechwycie. Jednak już w pierwszej minucie pierwsze celne trafienie za 2 punkty padło łupem Anny Pawłowskiej (a wielu obserwatorom meczu zdawało się, że sędziowie się pomylili, a nasza koszykarka trafiła w istocie spoza linii rzutów za 3 punkty), za którym chwilę potem przyszedł celny rzut wolny Martyny Leszczyńskiej. Gospodynie odpowiedziały na to trafieniami Marty Pióro i Magdaleny Koralewskiej i był to jedyny moment meczu, w którym wyszły na prowadzenia (4:3, ten korzystny dla Maximusek wynik utrzymywał się przez nieco ponad 20 sekund). Potem już do końca spotkania prowadziły – na ogół dość wysoko – Czarne Koszule.

Ostatecznie pierwsza kwarta zakończyła się wysoką przewagą naszej drużyny (29:12), a ulubionym drzewem kibiców Czarnych Koszul stała się „leszczyna”. Najwięcej punktów dla Polonii – aż 11 oczek – zdobyła bowiem w ciągu tych 10 minut Martyna Leszczyńska, która zresztą na koniec okazała się MVP całego spotkania (24 punkty, 10 zbiórek, a wszystko to w zaledwie 21 minut gry). Na świetną dyspozycję Martyny w tym meczu nie mogła znaleźć odpowiedzi Małgorzata Koralewska, która już po 5 minutach gry popełniła aż 3 przewinienia na naszej podkoszowej.

Drugą gwiazdą pierwszej kwarty była Anna Pawłowska, która rzuciła 9 punktów (w tym jedną „trójkę” oraz wspomnianą już „prawie trójkę” na rozpoczęcie meczu). Jeśli dodamy do tego dwa celne trafienia za 3 pkt Natalii Bucyk i jedno Klaudii Sosnowskiej, to pokazuje to bardzo dobrą dyspozycję rzutową Polonistek. W przekroju całego meczu Czarne Koszule zanotowały rekordową w tym sezonie liczbę 10 celnych rzutów za 3 punkty, przy rewelacyjnej skuteczności 46% w tym elemencie.

Budowa przewagi w drugiej kwarcie w asyście „Sosny”

Druga kwarta to nadal bardzo skuteczna gra Polonistek. Już po dwóch jej minutach  przewaga wynosiła 20 punktów, a na chwilę przed końcem pierwszej połowy osiągnęła rekordowy w tej części gry rozmiar 26 punktów (52:26).

W drugich dziesięciu minutach niekwestionowaną gwiazdą była nadal Martyna Leszczyńska, która do swojego dorobku dołożyła kolejne 9 punktów (w sumie 20 do przerwy). Aleksandra Kędzierska rzuciła w tym czasie 5 punktów dla Polonii (w tym jedno trafienie zza linii 6,75 m, a niewiele zabrakło do drugiego, które zaliczono za 2 oczka), a po 3 punkty Klaudia Sosnowska, Justyna Kowalska i Izabela Błajda. Uwagę zwracały także 3 przechwyty w pierwszej połowie autorstwa Karoliny Olszewskiej. Drugim poza leszczyną ulubionym drzewem kibiców Polonii mogła stać się w tym okresie sosna, bo popularna Sosenka (Klaudia Sosnowska) do swojego dorobku punktowego dołożyła w pierwszej połowie 7 asyst (po przerwie jeszcze dwie, a zatem zabrakło tylko jednej asysty do dwucyfrowej liczby).

Warto podkreślić, że już w pierwszej połowie trener Maciej Gordon szeroko rotował składem. Już w otwierającej to spotkanie kwarcie poza pierwszą piątką pojawiły się na parkiecie Justyna Kowalska i Aleksandra Kędzierska, a w trakcie drugich 10 minut także Izabela Błajda, Alicja Janczak i Aleksandra Pląsek.

W drużynie gospodyń najbardziej okazałym dorobkiem po pierwszej połowie mogły się pochwalić Jagoda Oses (9 punktów), Małgorzata Koralewska (7 punktów, ale także 4 faule, co mocno ograniczyło możliwości jej gry w dalszej części meczu) i Aleksandra Łata (6 punktów).

Dosyć zaskakująca była ogromna przewaga Polonii w walce na tablicy już po pierwszej połowie. W pierwszym meczu w Warszawie padł w tym elemencie idealny remis, tym razem nasze koszykarki zanotowały do przerwy 28 zbiórek wobec 12 rywalek, w tym bilans zbiórek ofensywnych wyniósł 9-2. Pod tablicą najlepiej fruwały w naszym zespole przed przerwą niezawodne tego dnia Martyna Leszczyńska (6 zbiórek) i Klaudia Sosnowska (5).

Szeroka rotacja i wyrównana trzecia kwarta

W pierwszej części po przerwie na parkiecie pojawiła się ostatnia spośród znajdujących się w składzie meczowym zawodniczek – Joanna Rudenko. W ogóle w tym okresie mogliśmy obserwować głównie koszykarki spoza pierwszej piątki, które dostały sporo minut do zaprezentowania się na parkiecie. W przekroju całego meczu żadna z Polonistek nie grała dłużej niż 28 minut (27:53 zanotowała Klaudia Sosnowska, a niewiele mniej – prawie 25 minut – Anna Pawłowska), a najkrócej oglądana na boisku – Alicja Janczak – występowała ponad 9 minut (następna w kolejności – Joanna Rudenko – niespełna 12 minut).

Ale ta kwarta miała rozmach geograficzny – jej wiodącą postacią była Anna Pawłowska – absolwentka geografii na Uniwersytecie Warszawskim – która w tej części zdobyła 11 punktów (w sumie 22 w przekroju całego meczu, do czego dołożyła 5 asyst i 3 przechwyty), w tym trafiła aż 3 z 4 prób rzutów za 3 punkty. W trzeciej kwarcie 5 punktów dołożyła Klaudia Sosnowska, a 4 oczka Justyna Kowalska.

Trzecia odsłona składała się z dwóch wyraźnie odmiennych części. Po niespełna pięciu minutach przewaga Polonii wzrosła do ponad 40 punktów, kiedy to na tablicy widniał wynik 76:35, a zatem do tego momentu Czarne Koszule prowadziły w tej kwarcie 22:6. W drugiej połowie kwarty, gdy na boisku przebywały głównie rezerwowe zawodniczki Polonii, najlepszy dla siebie okres zanotowały Maximuski, notując serię punktową 18:2. Ostatecznie kwarta zakończyła się wynikiem remisowym 24:24, co pozwoliło przed ostatnimi 10 minutami utrzymać Polonistkom bezpieczną różnicę 25 punktów (78:53).

Finał wieńczy dzieło

Mając w pamięci świetną skuteczność i wysoką liczbę punktów zdobytych w tym meczu przez obie drużyny, ostatnia kwarta zakończyła się dość skromnym wynikiem – 18:10 dla Polonii. W końcówce meczu (ostatnie 5 minut) najskuteczniejszymi zawodniczkami w gronie Czarnych Koszulach (jak i w całej kwarcie w zespole Polonii) były Justyna Kowalska (5 punktów) oraz Izabela Błajda (4 punkty).

W drużynie z Kątów Wrocławskich wyróżniła się przede wszystkim Jagoda Oses, która grała pełne 40 minut, zdobyła 21 punktów i zanotowała 7 asyst. Dzielnie wspierała ją Aleksandra Łata (ponad 38 minut na parkiecie), która zdobyła 16 punktów, a 11 oczek dodała Małgorzata Koralewska, która ze względu na szybko „złapane” 4 faule grała nieco krócej (23 minuty).

W drużynie Polonii najskuteczniejszą i najlepszą zawodniczką w całym meczu była Martyna Leszczyńska, która jako jedyna koszykarka uzyskała tego dnia double-double (24 pkt i 10 zbiórek). Niewiele zabrakło do tego samego osiągnięcia – w mniej typowym zestawieniu punktów (11) i asyst (9) – Klaudii Sosnowskiej, która w Kątach Wrocławskich nie miała sobie równych w obsługiwaniu podaniami kończącymi koleżanek z drużyny tak w kontrach w pełnym biegu, jak i w roszadach podkoszowych.

Rekordy meczowe

W niedzielnym meczu na Dolnym Śląsku  Polonistki ustanowiły całą gamę rekordów sezonu:

  • najwięcej zdobytych punktów (96)
  • najwięcej celnych rzutów za 3 punkty (10)
  • najwięcej celnych rzutów z gry (36)
  • najlepsza skuteczność rzutów z gry (54,5%)
  • najwyższy łączny „eval” zawodniczek (124)

A nie można przecież zapominać o rekordach indywidualnych Martyny Leszczyńskiej (24 punkty oraz eval 27), Klaudii Sosnowskiej (9 asyst) oraz Anny Pawłowskiej (skuteczność rzutów z gry 67%, a za 3 pkt aż 75%).

Delikatny optymizm

Ale rekordy nie są sprawę najistotniejszą i ani trener Maciej Gordon, ani drużyna nie próbowały ich śrubować za wszelką cenę. Przykładowo, zapewne gdyby dać trochę więcej minut liderkom drużyny i jeszcze bardziej podkręcać tempo w drugiej połowie, udałoby się przekroczyć barierę stu punktów. Ale słusznie chyba uznano, że nie jest to najważniejszy cel. Dużo bardziej cieszy, że patrząc na grę naszych zawodniczek, mieliśmy wrażenie, że ich forma zdecydowanie rośnie. Cieszyła zespołowa gra (czego wyrazem choćby 27 asyst) oraz bardzo dobra skuteczność rzutów z półdystansu i dystansu. To daje pokaźną dawkę optymizmu przed najważniejszymi meczami sezonu, w tym zbliżającymi się spotkaniami półfinałowymi. A może jeszcze zdąży wrócić do gry i do dobrej formy pauzująca od dłuższego czasu Marta Mistygacz? To byłoby niewątpliwie duże wzmocnienie dla naszego zespołu.

Następny mecz zapewne już w sobotę 27 marca o godz. 17.30, a przeciwnikiem będzie zwycięski zespół z pary MUKS Poznań – KKS Olsztyn. Na razie wynik konfrontacji tych drużyn to 1:1, o wszystkim zadecyduje mecz w Poznaniu, w środę 14 marca. Z MUKS Poznań rywalizowaliśmy w ubiegłym sezonie w play-off, wygrywając oba mecze – najpierw w Poznaniu 72:67, a potem w rewanżu w Warszawie 67:60. Na tym rywalizację zakończono, bo ubiegłoroczne rozgrywki przerwano z powodu pandemii. Z KKS Olsztyn wygraliśmy w tym sezonie w hali na Konwiktorskiej 6 na inaugurację (76:63), a potem w dramatycznym meczu w Olsztynie 66:64. Każda z tych dwóch drużyn będzie trudnym przeciwnikiem. Na razie jednak cieszmy się awansem i rewelacyjnym bilansem naszej drużyny w pierwszej lidze, która wygrała 26 spośród ostatnich 27 meczów ligowych (wliczając końcówkę zeszłego sezonu)!

Partnerem Klubu w rundzie Play-Off jest Samorząd Województwa Mazowieckiego – www.mazovia.pl.

21.03.2021 r.; Dijo Maximus GOKiS Kąty Wrocławskie – SKK Polonia Warszawa 63:96 (12:29, 17:25, 24:24, 10:18)

Punkty dla Polonii: Martyna Leszczyńska 24 (10 zbiórek), Anna Pawłowska 22 (3×3 pkt, 5 asyst, 3 przechwyty), Justyna Kowalska 12 (8 zbiórek), Klaudia Sosnowska 11 (2×3 pkt, 9 asyst), Natalia Bucyk 8 (2×3 pkt), Aleksandra Kędzierska 8 (2×3 pkt, 3 asysty), Izabela Błajda 7 (1×3 pkt), Karolina Olszewska 4 (3 asysty, 4 przechwyty). Grały także Aleksandra Pląsek, Joanna Rudenko, Alicja Janczak.

Fot. Robert Andrzej Oliszewski

Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2020/2021 współfinansuje m.st. Warszawa