Efektowny pierwszy krok do finału – wygrana z MUKS Poznań

Koszykarki SKK Polonia wykonały pierwszy krok do finału fazy play-off 1. Ligi Kobiet, pokonując we własnej hali MUKS Poznań 77:58. Przez większą część spotkanie było znacznie bardziej zacięte, niż by to sugerował końcowy wynik, a zwycięstwo Polonii wcale nie było oczywiste. Akcja momentami zmieniała się tak wartko niczym w kalejdoskopie, ale finałowy „obraz” ucieszył niewątpliwe jedynie gospodynie sobotniej potyczki.

Kalejdoskop pierwszej kwarty

Duet trenerski Maciej Gordon i Piotr Rozwadowski do gry delegował standardową od kilku spotkań pierwszą piątkę: Karolina Olszewska, Anna Pawłowska, Natalia Bucyk, Klaudia Sosnowska oraz Martyna Leszczyńska. Mecz rozpoczął się w sposób bardziej udany dla zespołu MUKS Poznań, który objął prowadzenie 2:0 po zaledwie 12 sekundach gry (celny rzut Aleksandry Zięmborskiej), a potem nie oddawał go przez prawie pięć minut. Po półtorej minucie przewaga poznanianek była nawet dość znaczna, bo na tablicy widniał wynik 7:2 dla gości. Polonistki dość długo nie mogły oddać celnego rzutu z gry. O tym, że dystans nie robił się jeszcze większy, decydowały początkowo tylko skuteczne rzuty wolne Klaudii Sosnowskiej (pierwsze cztery punkty dla Polonii). Dopiero po ponad czterech minutach meczu za dwa punkty trafiła Anna Pawłowska. Od tego momentu gra Czarnych Koszul zaczęła się lepiej układać. Nie bez znaczenia było tu szybka zmiana Weroniki Woźniak w drużynie gości, wymuszona popełnionymi przez nią dwoma przewinieniami. W połowie kwarty gospodynie po raz pierwszy wyszły na prowadzenie 10:9, dzięki trafieniu za 2 pkt Martyny Leszczyńskiej. Potem mecz toczył się na zasadzie „cios za cios” (a raczej „rzut za rzut” bo jakiejś brutalności i ciosów zadawanych przeciwniczkom w hali na Konwiktorskiej 6 nie obserwowaliśmy) – do końca kwarty prowadzenie zmieniało się aż sześć razy. Zawodniczki MUKS Poznań już w pierwszych sześciu minutach gry dwa razy trafiły za trzy punkty, wykorzystując swój dobrze znany atut (na szczęście dla Polonii potem nie szło im już tak dobrze i w całym meczu tych celnych „trójek” MUKS było tylko cztery, tyle samo co po stronie Czarnych Koszul).

Dopiero w końcówce tej części meczu Polonistki zdołały obrócić kalejdoskop w pożądaną przez siebie stronę i zdobyły lekką przewagę, skutkiem czego pierwsze 10 minut zakończyło się wynikiem 23:18 dla naszego zespołu. Tego prowadzenia gospodynie nie oddały już do końca meczu, choć przewaga czasami niebezpiecznie zmniejszała się.

Powrót Pani Kapitan

W szóstej minucie gry na parkiecie pojawiła się Marta Mistygacz, dla której był to pierwszy występ po długiej przerwie spowodowanej kłopotami zdrowotnymi. Misti pokazała zresztą w tym meczu jak ważnym jest elementem zespołu, wnosząc nie tylko wkład w postaci punktów, zbiórek czy przechwytów, ale także jak na kapitankę drużyny przystało, wzmacniając „team spirit”. Pomimo długiej absencji nie stroniła od pojedynków w parterze i ze znanym sobie zaangażowaniem walczyła o każdą piłkę.

W sumie w pierwszych 10 minutach na parkiecie pojawiło się osiem Polonistek (z ławki wchodziły też Justyna Kowalska i Aleksandra Kędzierska), ale punkty zdobywały tylko trzy. Najskuteczniejsza w tej kwarcie była Anna Pawłowska, która rzuciła aż 10 punktów (w tym jedną „trójkę”). Poza tym wysoko punktowała Klaudia Sosnowska rzucając 7 punktów, w tym 5 z rzutów wolnych (w całym meczu Sosna trafiła 8 z 10 wykonywanych rzutów wolnych), a Martyna Leszczyńska dołożyła 6 punktów.

Druga odsłona prawie na remis

Druga kwarta rozpoczęła się rewelacyjnie dla Polonii, bo najpierw za trzy punkty trafiła Klaudia Sosnowska, a minutę później dwa punkty dołożyła Martyna Leszczyńska. W tym momencie (po niespełna 12 minutach gry) przewaga wzrosła do 10 punktów (28:18). Ale myliłby się ten, kto by myślał, że to bezpieczna przewaga, której można spokojnie pilnować do końca spotkania. Drużyna przyjezdna wcale nie zamierzała składać broni i wprawdzie nie udało jej się „dogonić remisu”, ale zaraz po połowie kwarty przewaga naszego zespołu stopniała do zaledwie czterech punktów. MUKS-iary w efektownym pościgu od wyniku 30:20 dla Polonii doprowadziły do rezultatu 32:28 i wydawało się, że są „w gazie” i wkrótce mogą odzyskać prowadzenie. Na szczęście w tym momencie celnymi rzutami odpowiedziała Klaudia Sosnowska, w przeciągu minuty trafiając najpierw za dwa, a potem za trzy punkty. Sosna była w ogóle najlepiej punktującą zawodniczką tej kwarty, zdobywając aż 8 oczek (w tym dwie „trójki”). Warto podkreślić, że tej części meczu swoje pierwsze punkty zdobyła też Marta Mistygacz i w ten sposób do przerwy liczba zawodniczek Polonii z punktami na koncie zwiększyła się do czterech. Ta kwarta przyniosła Polonii zwycięstwo 14:12. Ostatecznie do szatni drużyny schodziły przy wyniku 37:30 dla Czarnych Koszul i losy spotkania wcale nie wydawały się rozstrzygnięte.

Sympatyków Polonii na pewno lekko niepokoiła niemoc strzelecka części naszych koszykarek, jak również przegrana walka na tablicy – 22 do 19 w zbiórkach na korzyść MUKS. Powód do optymizmu stanowiła zdecydowana przewaga gospodyń w przechwytach na tym etapie gry (aż 7 wobec jednego przechwytu poznanianek). Także i liczba popełnianych strat – 5 po stronie Polonii przy 13 MUKS – wskazywała na większą koncentrację Polonistek oraz skutecznie wywieraną presję na rywalkach.

Ponowny „kołowrotek” w trzeciej kwarcie

Po przerwie znów mocnym akcentem rozpoczęły poznanianki – celny rzut za 3 punkty oddała Alicja Szloser, najskuteczniejsza w tym meczu zawodniczka drużyny gości (zdobyła 14 punktów, w tym dwie „trójki”, była też niezawodna na linii rzutów wolnych, trafiając we wszystkich czterech próbach). W ten sposób przewaga naszej drużyny zmalała do 4 punktów (37:33), ale Polonistki odpowiedziały celnymi rzutami i już ani razu w tym meczu wynik nie był tak bardzo „na styku”. Na półtorej minuty przed końcem kwarty, po celnej „trójce” Aleksandry Kędzierskiej, przewaga Polonii urosła do rekordowego w tej części meczu rozmiaru 16 punktów (56:40). Ale końcówka kwarty należała do poznanianek – w ostatniej minucie cztery punkty zdobyła Aleksandra Zięmborska, a po serii błędów gospodyń, na sekundę przed syreną na linii rzutów wolnych stanęła Weronika Papiernik i wykorzystała obie próby. W ten sposób nasza przewaga przed ostatnią kwartą stopniała do 10 punktów, co było rzecz jasna wysokim prowadzeniem, ale nie dającym jeszcze poczucia całkowitego spokoju co do końcowego wyniku. Polonistkom trochę zabrakło w tym fragmencie gry „instynktu zabójcy”. W trzeciej kwarcie ponownie najskuteczniejszą w gronie Czarnych Koszul była Klaudia Sosnowska (6 punktów).

Pewny finał Polonii

Ostatnie 10 minut zaczęło się jednak od mocnego uderzenia Polonistek. Najpierw dwa punkty zdobyła Marta Mistygacz, a potem kolejne dwa celne rzuty wolne oddała Klaudia Sosnowska. W ten sposób na niespełna dziewięć minut do końca przewaga Czarnych Koszul wynosiła 14 punktów i stało się jasne, że koszykarkom z Poznania będzie niezwykle trudno odmienić losy spotkania. I istotnie, wszystko na co było stać drużynę gości, to zmniejszenie przewagi do dziewięciu punktów (60:51 na sześć minut do syreny końcowej). W ostatnich minutach trenerzy obu drużyn zaczęli znacznie odważniej rotować składem i na parkiecie pojawiły się wszystkie zawodniczki, które zgłoszone zostały do meczu przez oba zespoły (dwanaście Polonistek i dziesięć Muksiar). W końcówce meczu ładną akcją podkoszową popisała się Joanna Rudenko, zaś Natalia Bucyk dwukrotnie efektownie przechwyciła piłkę.

W ostatnich 10 minutach najskuteczniejsza w barwach Polonii była Marta Mistygacz (6 punktów), ale punkty dla Czarnych Koszul zdobywało aż siedem zawodniczek, a w całym meczu to grono urosło do dziewięciu spośród dwunastu występujących w sobotę koszykarek.

Ozdoby sobotniego kalejdoskopu

W przekroju całego meczu imponujące zdobycze punktowe zanotowały Anna Pawłowska i Klaudia Sosnowska, obie rzuciły po 22 punkty. W ten sposób Klaudia Sosnowska, która do punktów dołożyła jeszcze 12 zbiórek (kolejne double-double) oraz 7 asyst, wyszła zwycięsko z pojedynku dwóch MVP (grupy A i grupy B rundy zasadniczej), bo Aleksandra Zięmborska zanotowała „tylko” 13 punktów i 3 zbiórki z tablicy. Bardzo niewiele do double-double zabrakło też Martynie Leszczyńskiej, która zdobyła 14 punktów i zanotowała 9 zbiórek. W sobotnim polonijnym kalejdoskopie wiele pięknych „widoków” zawdzięczamy także Annie Pawłowskiej – od skutecznego powstrzymania Weroniki Papiernik, przez pełne dynamiki akcje rzutowe, aż po kunsztowne asysty, po których ręce same składały się do oklasków.

Odmiennie niż wynikało to ze statystyk całego sezonu, to Polonia okazała się tym razem skuteczniejsza pod względem rzutów z gry – 48% skuteczności, w tym aż 57% w rzutach za 2 punkty, podczas gdy MUKS Poznań osiągnął tylko 35% skuteczności w rzutach z gry, co jest trzecim najsłabszym wynikiem poznanianek w tym sezonie. Czarne Koszule wygrały także walkę na tablicach, dzięki drugiej połowie (18 zbiórek Polonii przy 11 drużyny gości), bo przed przerwą w tym elemencie lekko przeważał MUKS. Polonistki zanotowały także aż 16 przechwytów wobec tylko 6 po stronie gości. W tym elemencie brylowały Marta Mistygacz, Karolina Olszewska i Anna Pawłowska (każda po 3 przechwyty).

Historyczne osiągnięcia

Koszykówka to sport zespołowy, więc najważniejsze są oczywiście osiągnięcia całej drużyny. Polonia wygrała w sobotę po raz 27. w ostatnich 28 meczach ligowych i pozostała niepokonana w tym sezonie we własnej hali . Tym większa szkoda, że kibice – zawsze licznie przychodzący do hali na Konwiktorskiej 6 i żywiołowo dopingujący swój zespół – nie mogli być tego bezpośrednimi świadkami.

Ale warto też zwrócić uwagę na ciekawe osiągnięcia indywidualne. Biorąc pod uwagę wszystkie mecze pierwszoligowe oraz spotkanie w ramach turnieju finałowego Pucharu Polski, po spotkaniu z MUKS Poznań Klaudia Sosnowska została najskuteczniejszą zawodniczką w historii SKK Polonia Warszawa (oczywiście tej liczonej od 2011 roku). Ma na swoim koncie już 584 punkty, wyprzedzając pamiętaną z sezonu 2014/2015 Natalię Małaszewską (obecnie Korczyc) z 565 punktami oraz grającą do niedawna w Polonii Annę Kuncewicz (560 pkt).

Z kolei Justyna Kowalska, notując wczoraj 3 zbiórki, stała się w sobotę 27 marca najskuteczniejszą w analogicznej klasyfikacji zbierających. Ma na swoim koncie już 376 zbiórek w meczach pierwszoligowych (i jednym Pucharu Polski), podczas gdy jeszcze niedawna liderka w tej kategorii, czyli Anna Kuncewicz, zanotowała ich 374. Granicę 300 zbiórek w barwach Czarnych Koszul złamała już także Klaudia Sosnowska (302), której wynik mógłby być jeszcze lepszy, gdyby nie kontuzja w minionym sezonie, a i tak daje jej on trzeci stopień podium w tej klasyfikacji.

Mecz rewanżowy w Poznaniu odbędzie się już w środę 31 marca o godzinie 17.00. Udajemy się tam z nadzieją na zwycięstwo, które zapewniłoby awans do finału play-off, co byłoby największym sukcesem sportowym w historii SKK Polonia Warszawa. Ale pamiętamy, że także MUKS Poznań jest drużyną niepokonaną w tym sezonie we własnej hali i podchodząc z szacunkiem dla klasy sportowej przeciwniczek – zdajemy sobie sprawę, że o zwycięstwo będzie bardzo ciężko.

Partnerem Klubu w rundzie Play-Off jest Samorząd Województwa Mazowieckiego – www.mazovia.pl.

27.03. 2021 r.; SKK Polonia Warszawa – MUKS Poznań 77:58 (23:18, 14:12, 19:16, 21:12)

Punkty dla Polonii: Klaudia Sosnowska 22 (2×3 pkt, 12 zbiórek, 7 asyst), Anna Pawłowska 22 (1×3 pkt, 3 przechwyty), Martyna Leszczyńska 14 (9 zbiórek), Marta Mistygacz 8 (3 przechwyty), Aleksandra Kędzierska 3 (1×3 pkt), Karolina Olszewska 2 (3 przechwyty), Natalia Bucyk 2, Joanna Rudenko 2, Justyna Kowalska 2. Grały także Alicja Janczak, Aleksandra Pląsek i Izabela Błajda.

Fot. Robert Andrzej Oliszewski

Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2020/2021 współfinansuje m.st. Warszawa