Pierwszy w sezonie mecz SKK Polonia Warszawa we własnej hali wywołał bardzo duże zainteresowanie. Biletów dla chętnych zabrakło już wiele godzin przed spotkaniem i znaczna grupa zainteresowanych kibiców nie zdołała obejrzeć meczu na żywo w Centrum Sportu Wilanów (ze względu na ograniczenia sanitarne liczba dostępnych biletów była dodatkowo ograniczona). Mecz dostarczył wielu emocji, prowadzenie zmieniało się aż 12 razy, ale w końcówce mocniejsza okazała się drużyna PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski, zwyciężając 84:73.

Znów świetny początek

Mecz rozpoczął się znakomicie dla zespołu Polonii. Wprawdzie drużyna gości wygrała rzut sędziowski, ale pierwsze punkty zdobyła Martyna Leszczyńska już pod koniec pierwszej minuty gry. Drużyna z Gorzowa pierwszy raz na prowadzenie (7:6) wyszła dopiero po prawie czterech minutach gry, ale cieszyła się tym wynikiem tylko krótką chwilę. W ciągu następnych trzech minut Czarne Koszule zanotowały serię kolejnych ośmiu zdobytych punktów, doprowadzając do rezultatu 14:7. Pół minuty później przewaga wzrosła aż do ośmiu punktów (najwyższe prowadzenie Polonii w całym meczu) i na tablicy widniał wynik 16:8. Ale końcówka kwarty nie była już tak udana dla Polonistek. W ciągu półtorej minuty gorzowianki odrobiły stratę, doprowadzając do remisu 16:16 i dalej gra toczyła się kosz za kosz. Trener Czarnych Koszul Maciej Gordon tak skomentował ten fragment meczu:

Trochę się zagapiliśmy i kiedy odjechaliśmy na przewagę ośmiopunktową w pierwszej kwarcie (16:8), daliśmy sobie wyprowadzić cztery kontry, które nas kosztowały utratę w ciągu minuty praktycznie całej przewagi”

Dopiero na dwie sekundy przed końcem kwarty na ponowne prowadzenie (22:20) wyprowadziła Polonię Loryn Goodwin, trafiając oba rzuty wolne. Warto zauważyć, że koszykarka Czarnych Koszul w trakcie całego meczu oddała siedem rzutów wolnych (najwięcej w drużynie gospodarzy), notując 100% skuteczności. Poza Goodwin w pierwszej kwarcie w Polonii wyróżniły się Teja Goršič (6 punktów, w pamięci pozostanie zwłaszcza celny rzut Tei oddany po wejściu pod kosz w akrobatycznej pozycji, kiedy właściwie upadała już na parkiet) oraz Klaudia Sosnowska (4 punkty).

Bardzo zacięta druga odsłona spotkania

W drugiej kwarcie prowadzenie zmieniało się aż cztery razy (w całej pierwszej połowie w sumie siedem), a przewaga żadnej z drużyn nie była nigdy większa niż 4 punkty. Ostatecznie, na 54 sekundy przed przerwą, na prowadzenie wyprowadziła drużynę Polonii Klaudia Sosnowska, po przechwycie i asyście autorstwa Whitney Knight. Ostatecznie drużyna gości wygrała tę odsłonę zaledwie jednym punktem (18:17).

Klaudia Sosnowska (z piłką) kontra Borislava Christova; fot. Krawczyk.photo

W tej części meczu najskuteczniejszą Polonistką była Martyna Leszczyńska (5 punktów), a w przekroju całej pierwszej połowy skutecznością wyróżniły się przede wszystkim Loryn Goodwin (10 punktów) i Klaudia Sosnowska (8 punktów). W drużynie gości pierwsze skrzypce grały zawodniczki zagraniczne – Bułgarka Borislava Christova, Amerykanka z paszportem Bośni i Hercegowiny Courtney Hurt (obie zdobyły po 13 punktów) oraz kolejna Amerykanka Stephanie Jones (8 zbiórek i 4 asysty), która w drużynie z Gorzowa „jest dopiero od kilku dni i  przeszła z nami dwa treningi, dopiero przyleciała ze Stanów”, jak podkreślał po meczu Dariusz Maciejewski, trener zespołu PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski.

Przerwany koncert Loryn Goodwin

Trzecia kwarta to popis gry Loryn Goodwin, która w ciągu tych 10 minut zdobyła kolejnych 10 punktów. Pierwsze minuty po przewie były bardzo zacięte. Prowadzenie zmieniało się pięć razy, a Polonia po raz ostatni była na prowadzeniu (47:46) mniej więcej w połowie tej kwarty. Stopniowo jednak przewagę zdobywały gorzowianki. Całą kwartę wygrały różnicą ośmiu punktów (27:19), a na niespełna minutę przed końcem tej części gry ich przewaga wynosiła nawet 10 punktów (62:52), m.in. dzięki dwóm „trójkom” Pauli Duchnowskiej i po ładnym rzucie za 2 Courtney Hurt. Sytuację koszykarek Polonii Warszawa niewątpliwie skomplikował fakt, że pod koniec trzeciej kwarty za pięć przewinień osobistych boisko musiała opuścić Loryn Goodwin. Wydaje się, że to był kluczowy moment tego spotkania, zważywszy na znakomitą dyspozycję zawodniczki Polonii tego dnia.

Loryn Goodwin (z piłką); fot. Krawczyk.photo

Ambitna walka do końca

Czarne Koszule ambitnie walczyły do końca, ale ani razu nie udało się zniwelować przewagi gości do różnicy mniejszej niż osiem punktów (ostatni raz na nieco ponad minutę przed końcem meczu za sprawą trafienia Natalii Bucyk). Gospodyniom nie ułatwiało sprawy, że po przerwie gorzowianki częściej i celniej zaczęły rzucać z dystansu. W drugiej połowie trafiły za trzy punkty aż 6 razy na 14 prób. Polonistki próbowały równie często, ale trafiły tylko dwa razy. W kilku momentach przewaga gorzowianek sięgała już 15 punktów. Na domiar złego pod koniec meczu z powodu pięciu fauli parkiet musiała opuścić kolejna rozgrywająca Polonii – Anna Pawłowska. W tej ostatniej części meczu w drużynie Polonii wyróżniła się Whitney Knight, która zdobyła 5 punktów, próbując brać odpowiedzialność za losy meczu w końcówce.

Meczowe i wokółmeczowe rozmaitości

MVP całego spotkania została Courtney Hurt, której niewiele ustępowała Borisava Christova. Warto podkreślić, że razem te dwie zawodniczki zdobyły aż 48 punktów, czyli ponad połowę całego dorobku punktowego drużyny z Gorzowa! – Christowa (25 pkt), Hurt (23 pkt). W  drużynie Czarnych Koszul najwyższą ocenę eval miała Loryn Goodwin (19 – 20 pkt, 5 zbiórek, 2 przechwyty i 1 asysta), a zaraz za nią Martyna Leszczyńska (15 – 10 pkt, 9 zbiórek, 2 asysty).

Tym razem silnym punktem Polonii były rzuty wolne – skuteczność w tym elemencie przekroczyła 83%, identyczną miały zresztą gorzowianki. Natomiast najsłabsza od początku rozgrywek ligowych była skuteczność rzutów zza linii 6,75 m – drogę do kosza znalazło tylko 18% prób za 3 punkty (w drużynie z Gorzowa celny był co trzeci taki rzut).

W drużynie Polonii rotacja składem nie była tak silna jak w poprzednich meczach, ale na parkiecie zobaczyliśmy w sumie 11 zawodniczek Czarnych Koszul, w tym 9 zagrało już przed przerwą. Najdłużej – powyżej 30 minut – grały Anna Pawłowska i Klaudia Sosnowska, a  najkrócej młodziutka rozgrywająca Alicja Janczak, którą oglądaliśmy tylko w ostatniej minucie spotkania.

W drużynie gości bardzo dużą rolę, znacznie większą niż w Polonii, odegrały zawodniczki zagraniczne. Było ich zresztą aż pięć i momentami na parkiecie w drużynie z Gorzowa widzieliśmy tylko jedną Polkę, wymaganą przez przepisy PZKosz zawodniczkę poniżej 23 lat. Łączny czas zawodniczek zagranicznych na parkiecie w drużynie gości to około 133 minuty, podczas gdy w Polonii było to tylko 57 minut. Zawodniczki z niepolskimi paszportami były też autorkami 35 spośród 40 zbiórek drużyny przyjezdnych (w Polonii 19 na 40). Polonia „wygrała” także w kategorii liczby punktów zdobytych przez polskie zawodniczki (36:26).

Warto w końcu wspomnieć, że w hali w Wilanowie gościliśmy nie tylko przyjezdną drużynę, ale także dość liczną (około 20 osób), głośno i kulturalnie dopingującą swój zespół ekipę kibiców. Atmosfera na trybunach była więc niemal równie gorąca jak na parkiecie i można tylko żałować, że nie wszyscy chętni mogli zobaczyć mecz na żywo.

Komentarze szkoleniowców

Trenerzy obu drużyn tak skomentowali to spotkanie:

Dariusz Maciejewski – trener zespołu z Gorzowa; fot. Krawczyk.photo

 

Dariusz Maciejewski (trener PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp.):

Bardzo ciekawy, “telewizyjny” mecz w super atmosferze. Kibice z dwóch stron, to też się nieczęsto zdarza w żeńskiej koszykówce. Myślę, że po tak ciekawym meczu, mimo porażki kibice nie opuszczą Polonii. Trzymamy za nich kciuki, dlatego że jeśli będzie taka atmosfera i  jeśli dziewczyny z Polonii zagrają na podobnym poziomie – dobrym, momentami bardzo dobrym poziomie – to na pewno zaczną wygrywać. Polonia miała bardzo trudny start, bo spotkała się z mistrzem, wicemistrzem i brązowym medalistą mistrzostw Polski i stąd się wzięły te porażki. (…). Jeżeli chodzi o naszą grę – my dopiero się zbieramy po chorobach, po kontuzjach, wprowadzamy nową zawodniczkę, która jest dopiero od kilku dni i przeszła z nami dwa treningi, dopiero przyleciała ze Stanów. I widać to po naszej grze, że nie gramy tak, jak byśmy chcieli. Ale wszystko przed nami – najważniejsze w tej chwili to nie gubić punktów. (…) Gratuluję postawy zespołowi gospodarzy, dobrego nastawienia mentalnego, walki właściwe przez 40 minut.

Maciej Gordon – trener SKK Polonia Warszawa; fot. Krawczyk.photo

 

Maciej Gordon (trener SKK Polonia Warszawa):

Przegraliśmy mecz który – jak nam się wydawało – był do wygrania. Bardzo chcieliśmy dzisiaj wygrać, chociażby z tego tytułu, że aż 21 lat Warszawa czekała na ekstraklasę. Bardzo nam na tym zależało i wyglądało, że będziemy w stanie to zrobić. Jednak siła fizyczna zespołu z  Gorzowa, zwłaszcza w strefie podkoszowej nas “zamordowała”, mieliśmy bardzo duży problem z tym elementem. W pewnym momencie trochę się zagapiliśmy i kiedy odjechaliśmy na przewagę ośmiopunktową w pierwszej kwarcie (16:8), daliśmy sobie wyprowadzić cztery kontry, które nas kosztowały utratę w ciągu minuty praktycznie całej przewagi. Potem w trzeciej kwarcie zespół z Gorzowa zmienił trochę taktykę i zaczął więcej rzucać z półdystansu i  z dystansu. (…) Natomiast w drugiej połowie nas zabolał nasz brak skuteczności. Zwłaszcza graczy, którzy są do tego predysponowani, czyli Whitney Knight i Teja Goršič, które nie trafiły otwartych rzutów za 3 punkty. To niestety spowodowało „odjazd” zespołu z Gorzowa. Potem próbowaliśmy wrócić do gry zmienną obroną, ale to było za mało, za daleko nam uciekły. (…) Chciałem pogratulować zespołowi z Gorzowa zwycięstwa, bo to jest trudno, jak się gra w  tygodniu mecz EuroCupu, a potem się jedzie na mecz ligowy. Natomiast moim dziewczynom chciałem podziękować za charakter, za wolę walki.

Niezwykli goście i efektowny występ młodych tancerek

Przy okazji pierwszego meczu domowego na trybunach hali w Wilanowie gościliśmy koszykarki Polonii Warszawa i sztab drużyny, która w sezonie 1999/2000 grała w ekstraklasie i utrzymała się w niej po sportowej walce. Niestety, w 2000 roku decyzją zarządu zdecydowano o likwidacji sekcji. Na nic zdało się poświęcenie zawodniczek – dłuższe utrzymywanie koszykówki kobiet w Polonii siłą pasji i ofiarności stało się niemożliwe. Obdarowane różami przez kibiców Polonii gwiazdy Czarnych Koszul z tego ostatniego ekstraklasowego zespołu spotkały się na parkiecie z aktualną drużyną (zdjęcie w tle), co zostało przyjęte z aplauzem przez widzów. Celebrowanie tych wyjątkowych momentów było możliwe dzięki wsparciu Samorządu Województwa Mazowieckiego – www.mazovia.pl – oficjalnego partnera wydarzenia „WRACAMY DO EKSTRAKLASY!”

Występ Master Dance Academy w przerwie meczu; fot. Krawczyk.photo

Natomiast przerwę w spotkaniu ubarwił znakomity występ zespołu tanecznego Master Dance Academy z Wilanowa. Młodziutkie tancerki zrobiły prawdziwą furorę wśród sympatyków żeńskiej koszykówki. W ich imieniu możemy śmiało napisać: dziękujemy! I prosimy o więcej!

Patrząc na ambitną postawę naszych koszykarek, wydaje się, że pierwsza wygrana w  Energa Basket Lidze Kobiet jest tylko kwestią czasu. Po meczach z ubiegłorocznymi medalistkami Mistrzostw Polski kolej na spotkania z drużynami, których potencjał wydaje się nieco bliższy SKK Polonia Warszawa. Już w sobotę (23.10) o godz. 14.00 czeka nas kolejny mecz we własnej hali, z CTL Zagłębie Sosnowiec, które sensacyjnie pokonało w ostatniej kolejce VBW Arka Gdynia, a więc aktualne mistrzynie Polski. A kibicom warto przypomnieć, że o bilety warto zadbać z odpowiednim wyprzedzeniem, ponieważ w ostatnich godzinach przed meczem może ich znowu zabraknąć.

SKK Polonia Warszawa – PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski 73:84 (22:20, 16:17, 19:27, 16:20)

Punkty dla Polonii: Loryn Goodwin 20 (1×3 pkt, 5 zbiórek), Klaudia Sosnowska 12 (4 asysty), Martyna Leszczyńska 10 (1×3 pkt, 9 zbiórek, 4 bloki), Teja Goršič 9 (1×3 pkt, 7 zbiórek), Whitney Knight 8 (1×3 pkt, 7 zbiórek), Anna Pawłowska 8 (1×3 pkt), Weronika Preihs 4, Natalia Bucyk 2. Grały także Marta Mistygacz, Sylwia Siemienas, Alicja Janczak.

Zdjęcie w tle – Krawczyk.photo

Głównym Partnerem SKK Polonia w sezonie 2021/2022 jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet
i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa