W sobotę 11 grudnia, koszykarki Polonii czeka o godz. 14.00 czwarty już w tym sezonie mecz we własnej hali. To drugie kolejne spotkanie, w którym Czarne Koszule mogą uchodzić za faworyta. Ale także przeciwniczkom – zespołowi Energa Toruń – na pewno będzie bardzo zależało na poprawieniu swojego bilansu zwycięstw i porażek. Można się zatem spodziewać dużych emocji w hali Centrum Sportu Wilanów.
Zdarzyło się w lidze (jak dotąd…)
Jak na razie zespół Energi Toruń (pełna nazwa zespołu: Energa Katarzynki Toruń) radzi sobie w tym sezonie Energa Basket Ligi Kobiet (EBLK) gorzej od drużyny SKK Polonia Warszawa, która ma już na koncie cztery zwycięstwa (z rzędu), przy trzech porażkach na początku rozgrywek.
Zespół Energi Toruń jak dotąd odniósł tylko dwa zwycięstwa i poniósł sześć porażek. Poza ostatnim spotkaniem (o którym piszemy nieco dalej), przegrane były zdecydowane – co najmniej 15 punktami (77:92 ze Ślęzą Wrocław). Jednym z bardziej dotkliwych było prawdopodobnie niepowodzenie na inaugurację ligi – przegrana we własnej hali z drużyną Polskie Przetwory KS 25 Bydgoszcz różnicą aż 34 punktów (45:79).
Z kolei jedyne zwycięstwa (oba na we własnym terenie) były pokłosiem znacznie bardziej zaciętych meczów. Najpierw 23 października, w czwartej kolejce, torunianki pokonały drużynę outsidera rozgrywek, czyli GTK Gdynia (86:74, a więc 12 punktów różnicy). Do bardzo dramatycznego spotkania doszło 6 listopada, kiedy to Energa Toruń wygrała z Polską Strefą Inwestycji AZS Gorzów po dwóch dogrywkach (93:88). Tak emocjonujące spotkania, w których remis utrzymuje się nawet po pierwszej dogrywce (78:78), należą do rzadkości. W ostatnich latach udało nam się odnaleźć tylko dwa takie przypadki w Basket Lidze Kobiet. 28 października 2018 r. w taki sposób wygrała 1KS Ślęza Wrocław z Arką Gdynia (98:91), a 6 października 2019 r. DGT Politechnika Gdańska pokonała po dwóch dogrywkach Eneę AZS Poznań (102:91). Torunianki pokazały spory hart ducha, kończąc mecz z drużyną z Gorzowa bez 3 zawodniczek pierwszej piątki, które popełniły 5 przewinień.
Podbudowane niespodziewanym zwycięstwem z AZS Gorzów, Katarzynki zmierzyły się w następnym meczu z BC Polkowice, ulegając im jednak wyraźnie na wyjeździe 88:69. Jednak prawdziwa klęska spotkała je w 9. kolejce, w której przegrały na wyjeździe z aktualnym mistrzem Polski VBW Arka Gdynia 63:100. Była to pierwsza wygrana w tym sezonie EBLK, w której zwycięzca zdobył 100 pkt. Tym być może boleśniejsza dla drużyny z Torunia, że Arka w ostatniej kwarcie zagrała samymi koszykarkami z Polski, które zazwyczaj nie dostają wielu minut na parkiecie. Mimo to także i ta część meczu zakończyła się zwycięstwem gdynianek (20:15). Torunianki w tym spotkaniu miały skuteczność rzutów z gry na poziomie 37% i odnotowały 20 strat.
Najciekawszy z naszego punktu widzenia był jednak mecz rozegrany zaledwie trzy dni przed spotkaniem w Warszawie. W tym zaległym pojedynku torunianki zmierzyły się z bliskim sąsiadem w tabeli – Eneą AZS Politechnika Poznań. Mecz zakończył się zaledwie 11-punktową porażką Energi 64:75, ale drużyna gospodyń chyba zawiodła, przegrywając przez niemal cały czas gry. Już po 2,5 minutach gry zespół z Poznania prowadził 12:3, a po siedmiu minutach drugiej połowy jego przewaga osiągnęła nawet 20 punktów (58:38). Torunianki co jakiś czas zrywały się do walki, zmniejszając dystans punktowy, ale w drugiej połowie różnica ani razu nie spadła poniżej 5 punktów. Za sprawą tej przegranej na razie torunianki wyprzedzają w ligowe tabeli jedynie zespół GTK Gdynia.
Przedsezonowe cele naszych najbliższych rywalek
W obecnym sezonie od samego początku drużynę prowadzi Emilia Lamparska (po mężu Tłumak), która w poprzednim sezonie łączyła grę na parkiecie z kierowaniem zespołem. Jest to obecnie druga obok Jeleny Škerović (GTK Gdynia) kobieta trenerka prowadząca drużynę na poziomie EBLK. Przed startem rozgrywek przeważały opnie, że jej zadaniem jest utrzymanie zespołu w ekstraklasie, co – jak zwracano uwagę – będzie trudne zwłaszcza po odejściu czołowych zawodniczek poprzedniego sezonu, takich jak Sarah Sagerer (obecnie CTL Zagłębie Sosnowiec) i Briahanna Jackson (obecnie gra w Meksyku).
Innego zdania jest sama trenerka Lamparska, która jako cel na obecny sezon obrała awans zespołu do fazy play-off ekstraklasy:
– Jestem zgłoszona do ligi także jako zawodniczka, ale przynajmniej na razie nie planuję zakładania stroju meczowego.[…] Celem [zespołu] jest jednak sprawienie kilku niespodzianek. Trudno mówić o czymś dużo większym, ale nie ukrywam, że mierzymy w awans do play off. (cyt. za (https://www.radiopik.pl/4,95803,energa-basket-liga-kobiet-play-off-celem-torunsk )
W osiągnięciu tego celu mają pomóc nowe zawodniczki zagraniczne: Quinntavia Bennett, Tyler Scaife, Evelyn Adebayo i Oumoul Sarr oraz Polki – zarówno te, które pozostały w zespole, jak Aleksandra Pszczolarska, Łucja Grzenkowicz, Karolina Podkańska, Marta Wieczyńska, Martyna Cieminska, jak i nowo pozyskane: Marta Nowicka i Zuzanna Urban.
Jednak krótko przed startem sezonu – pod koniec września – trenerka Emilia Lamparska nie ukrywała, jak trudne zadanie ją czeka:
– Nasze zagraniczne zawodniczki tak naprawdę nie grały w koszykówkę przez ostatnich dziewięć miesięcy. Potrzeba czasu, żeby się zgrać i żeby przypomnieć sobie, jak to jest być na boisku. Na ocenę ich potencjału jest jeszcze za wcześnie. Myślę, że przed nami jest nadal dużo pracy. W zeszłym sezonie wszystko, co było piękne, rodziło się w bólach. Zaczęłyśmy jednak w końcu wygrywać i myślę, że w zbliżającym się nowym sezonie też tak będzie (cyt. za https://nowosci.com.pl/katarzynki-potrzebuja-czasu-przed-zespolem-jeszcze-duzo-pracy/ar/c2-15816132)
Jak było dawniej?
Miejski Międzyszkolny Klub Sportowy Katarzynki powstał w 2005 r. Zajął w I lidze koszykówki kobiet miejsce toruńskiego AZS-u i w sezonie 2005/06 awansował do ekstraklasy. Od tego czasu Katarzynki trzykrotnie zdobyły brązowe medale mistrzostw Polski.
Ostatni z tych medalowych sukcesów przypadł na sezon 2014/15 (ten sam, w którym zespół SKK Polonia Warszawa z Natalią Małaszewską na czele debiutował w I lidze). Energa Toruń zajęła wtedy po rundzie zasadniczej trzecie miejsce (z bilansem spotkań 17:5). W ćwierćfinale play-off wygrała 2:0 z Basketem Rybnik, by w półfinale przegrać 0:3 z Artego Bydgoszcz. Potem jednak nastąpił triumf w walce o brązowy medal – 2:1 z CCC Polkowice.
Przez następne trzy lata Katarzynki regularnie odpadały w ćwierćfinałach fazy play-off, mimo że na ogół startowały z pozycji wyższej od swych przeciwniczek po rundzie zasadniczej. W sezonie 2015/16 przegrały 0:2 z Wisłą Kraków, w 2016/17 uległy 2:3 Artego Bydgoszcz, a w 2017/18 przegrały w tej fazie 1:3 ze Ślęzą Wrocław. Po raz ostatni jak dotąd drużyna z Torunia zakwalifikowała się do fazy play-off w sezonie 2018/19, przegrywając w ćwierćfinale 1:3 z AZS Gorzów.
W ostatnich latach Energa Toruń była raczej drużyną dolnej części tabeli. W sezonie 2020/21 wygrała tylko 5 spośród 20 spotkań i zajęła przedostatnie, 10. miejsce. Rok wcześniej była również druga od końca, z jeszcze gorszym wynikiem 3 zwycięstw i 18 porażek. Tylko dzięki lepszemu bilansowi spotkań bezpośrednich wyprzedziła ostatnią w tabeli drużynę AZS Uniwersytet Gdański.
Najsilniejsze punkty drużyny z Torunia
W dotychczasowych meczach Energi Toruń aż pięć różnych zawodniczek było MVP swojej drużyny, w tym raz dwie zawodniczki miały ex-aequo najwyższy eval. Sześciokrotnie były to zawodniczki zagraniczne, a dwukrotnie Polki. A zatem – jak w większości innych drużyn ekstraklasy – najsilniejszymi punktami zespołu z Torunia są obcokrajowczynie. Jest ich cztery i dla wszystkich obecny sezon jest pierwszym w polskiej lidze:
- Oumoul Sarr (Senegalka legitymująca się też paszportem hiszpańskim, 37 lat, 190 cm, silna skrzydłowa). Trzykrotnie była MVP swojej drużyny. W ostatnim roku grała na mistrzostwach Afryki w reprezentacji Senegalu. Ostatnie 7 sezonów spędziła w lidze hiszpańskiej w zespołach z Girony i Gipuzkoa. W EBLK zdobywa średnio 13,7 pkt na mecz i gra przeciętnie ponad 32 minuty, notując 7 zbiórek i 3,4 asysty w meczu.
- Quinntavia Bennett (USA, 24 lata, 174 cm, rozgrywająca). Po niezbyt udanym początku stała się jedną z liderek zespołu. Dwukrotnie była MVP Katarzynek (w ostatnim meczu z Eneą AZS Poznań wypadła słabiej po powrocie do gry po niedawnym drobnym urazie, zdobywając tylko 2 punkty i notując 5 asyst). Prawdziwy popis gry dała Bennett w meczu z PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wlkp., podczas którego zdobyła 21 punktów, zanotowała 9 zbiórek oraz 5 asyst! W efekcie zasłużenie została wybrana MVP 6. kolejki EBLK. Ostatni mecz nie był udany w jej wykonaniu, ale średnio w dotychczasowej części sezonu notuje 11,3 pkt, przebywając na parkiecie ponad 33 minuty na mecz. Często rzuca za 3 punkty, uzyskując w tym elemencie 36% skuteczność. Ma także średnio 5 asyst w meczu. Najlepiej w zespole wykonuje rzuty wolne (skuteczność 79%).
- Tyler Scaife (USA, 27 lat, 175 cm, rzucająca) – grała w Rutgers University, a w 2018 r. została wybrana w drafcie WNBA przez Phoenix Mercury. Następnie trafiła do Brazylii, a poprzedni sezon spędziła w drużynie Telstar z Luksemburga, gdzie notowała średnią ponad 20 pkt w meczu. Była najlepszą zawodniczką zespołu w przegranym w minioną środę meczu z Eneą AZS Poznań (m.in. 20 zdobytych punktów). W całym dotychczasowym sezonie ma na razie średnio 11 punktów w meczu, na parkiecie przebywa przeciętnie 23 minuty.
- Evelyn Adebayo (Wlk. Brytania, 25 lat, 188 cm, silna skrzydłowa) – gra w kadrze narodowej swojego kraju. Jak dotychczas raz była MVP drużyny z Torunia. Absolwentka Univeristy of Connecticut, ale w lidze NCAA grała też w Murray State University. Ostatnie dwa sezony grała w II lidze hiszpańskiej (była zakontraktowana w lidze belgijskiej, gdzie jednak z powodu pandemii rozgrywki były w dużym stopniu sparaliżowane). Przeciętnie zdobywa 9,6 pkt w meczu, przy prawie 24 minutach na parkiecie. Ma dobry rzut z dystansu (skuteczność 50% za 3 punkty, chociaż wynik ten obliczony jest na podstawie tylko 14 prób). Jej średnia liczba bloków na mecz to 1,3.
Spośród polskich zawodniczek o sile zespołu z Torunia decydują:
- Aleksandra Pszczolarska (20 lat, 180 cm, niska skrzydłowa/silna skrzydłowa). Spełnia ligowy przepis o U23. MVP drużyny w przegranym meczu z zespołem z Bydgoszczy. Pochodzi z województwa opolskiego, w wieku licealnym trafiła do SMS PZKosz Łomianki. Jej obecny sezon jest drugim w drużynie z Torunia. Jest to młodzieżowa reprezentantka Polski zarówno w koszykówce 5×5 (U20), jak i w 3×3 (U23). Z niektórymi zawodniczkami Polonii zna się dobrze z rywalizacji w I lidze i z występów w kadrze narodowej. W sezonach 2018/19 i 2019/20 grała przeciw Czarnym Koszulom czterokrotnie (odnosząc dwa zwycięstwa i dwie porażki), rzucając nam łącznie 42 punkty (tylko raz, w grudniu 2018 r. nie zdobyła przynajmniej 10 punktów). W poprzednim sezonie ekstraklasy zagrała w 11 meczach, notując średnio 7 punktów. W bieżącym sezonie rzuca średnio 8 pkt, gra na ogół nieco ponad 30 minut w meczu, notuje 4,6 zbiórek.
- Karolina Podkańska (23 lata, 180 cm, rzucająca/niska skrzydłowa) – MVP drużyny w przegranym wysoko meczu z Pszczółką AZS UMCS Lublin, na tle słabej gry swojego zespołu dobrze wypadła także w ostatnim meczu z Eneą AZS Poznań. Pochodzi z Zabrza, już trzeci rok gra w Toruniu. Podobnie jak wiele innych polskich zawodniczek w ekstraklasie jest absolwentką SMS PZKosz Łomianki, po jej ukończeniu grała w I lidze w ŁKS Łódź, a potem w ekstraklasie w Ostrovii Ostrów Wielkopolski. W ubiegłym sezonie zagrała w 18 meczach ligowych, zdobywając średnio 6,9 punktu w meczu. Jej średnia w tym sezonie jest niemal identyczna (6,8 punktów), przy średnio 25 minutach w meczu.
- Łucja Grzenkowicz (21 lat, 187 cm, silna skrzydłowa/środkowa) – druga Polka spełniająca warunek U23, również absolwentka SMS PZKosz Łomianki, potem grała w Wiśle Kraków, a od zeszłego roku jest w Toruniu. W sezonie 2018/19 grała przeciwko Polonii w I lidze, dwukrotnie zwyciężając i rzucając raz 8, a raz 11 punktów. W ostatnim sezonie zagrała w 19 meczach ligowych, notując średnio 5,2 punktu w meczu. Dotychczasowe statystyki w bieżącym sezonie są nawet nieco lepsze – 5,9 punktów w meczu, średnio 16 minut na parkiecie i imponująca skuteczność rzutów za trzy punkty (50%, ale przy tylko 10 wykonanych próbach). W trwającym sezonie musiała zmierzyć się z zachorowaniem na COVID-19, co było przyczyną rozegrania przez jej zespół meczu z AZS ENEA Politechnika Poznań w późniejszym terminie.
Jak będzie w sobotnim meczu?
Zespół Energi Toruń w większym stopniu od Polonii zależny jest od swoich zagranicznych zawodniczek. Rzuciły one aż 61% dotychczasowych punktów (w Polonii 46%) i przebywały na parkiecie 49% całego dostępnego czasu gry (w Polonii tylko 33%). Pod względem czasu gry Czarne Koszule mają nieco większą rotację składu – zawodniczki spoza czołowej piątki przebywały dotąd na parkiecie 40% dostępnego czasu gry, podczas gdy w Toruniu było to 34%. Polonistki spoza najskuteczniejszej piątki zdobyły tylko 26% punktów, podczas gdy wśród Katarzynek było to 28%. Zdecydowanie większy wkład w grę Polonii wnoszą zawodniczki U23, zdobywając średnio nieco ponad 20 punktów w meczu, podczas gdy w Enerdze Toruń koszykarki młodzieżowe dostarczają przeciętnie tylko 14 punktów.
Porównanie statystyk zespołowych obu drużyn wskazuje, że nieznacznie silniejszymi stronami Polonii są: skuteczność rzutów wolnych (78% wobec 72% u przeciwniczek) i rzutów za 2 punkty (35% wobec 31% u torunianek). Lepiej wypadamy także pod względem asyst (19,3 na mecz wobec 16 rywalek) oraz strat (Polonia 16,6 na mecz wobec 18,8 drużyny Energi). Pozostałe statystyki (między innymi rzutów z dystansu, zbiórek, przechwytów, bloków i fauli) są w obu zespołach bardzo zbliżone. Czy to zwiastuje wyrównany pojedynek w najbliższy weekend? To się dopiero okaże – warto jednak zauważyć, że Polonistki średnio rzucają o 11 więcej punktów w meczu (79 wobec 68 rywalek), jak również mniej punktów tracą (79 wobec 85).
Już w najbliższą sobotę będzie okazja przekonać się, na ile obserwacje poczynione przez nas w tej zapowiedzi znajdą potwierdzenie na parkiecie hali w Wilanowie. Początek meczu o godz. 14.00, transmisję będzie można obejrzeć odpłatnie na platformie instat.tv, oficjalnego partnera Polskiego Związku Koszykówki w sezonie 2021/22. Na podstawie dotychczasowych doświadczeń można jednak wnioskować, że ci, którzy osobiście zasiądą na trybunach, nie będą żałowali swojej decyzji o przyjściu na mecz.
W przypadku zwycięstwa w meczu z Energą Tpruń SKK Polonia Warszawa zadomowi się w górnej połówce tabeli EBLK i perspektywa udziału w fazie play-off, a może nawet zakwalifikowania się do turnieju finałowego o Suzuki Puchar Polski, nabierze realnych kształtów. Ewentualna porażka skomplikowałaby sytuację pod tym względem, ale kibice Polonii liczą, że zbliżający się weekend będzie szczęśliwy dla koszykarek Czarnych Koszul.
Zdjęcie w tle: Energa Toruń
Głównym Partnerem SKK Polonia w sezonie 2021/2022 jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet
i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa