Po pauzie w poprzedniej kolejce – spowodowanej przypadkami COVID-19 w drużynie ze stolicy – koszykarki SKK Polonia Warszawa podejmowały we własnej hali zespół Polskich Przetworów Basket-25 Bydgoszcz. Spotkanie to było szansą dla obu ekip, aby po wyraźnie przegranych meczach Energa Basket Ligi Kobiet (EBLK) na inaugurację 2022 roku – bydgoszczanki uległy BC Polkowice, zaś Polonistki nie sprostały PolskiejStrefieInwestycji Gorzów Wlkp. – wkroczyć ponownie na zwycięską ścieżkę. Kibice zgromadzeni w hali Centrum Sportu Wilanów mogli obejrzeć bardzo emocjonujący i zacięty mecz. Prowadzenie zmieniało się w nim 16 razy, z tego tylko w ostatniej kwarcie 10 razy. Ostatecznie ciągle grające w osłabieniu (z powodu kontuzji w zespole) koszykarki Polonii uległy drużynie z Bydgoszczy 80:88.
Kontuzje i powroty w obu drużynach
Brązowe medalistki z ubiegłego sezonu przyjechały do Warszawy w pełnym składzie. Już trzeci mecz z rzędu grę bydgoszczanek prowadziła – po blisko rocznej przerwie spowodowanej kontuzją – podstawowa rozgrywająca Janeesa Desiree „Chucky” Jeffery. Niestety jednak podczas meczu w Warszawie okazało się, że pech nadal prześladuje „Chucky”, która z przyczyn zdrowotnych nie dokończyła sobotniego spotkania.
Ponadto kadrę meczową zespołu z Bydgoszczy wzmocniły, pauzujące jeszcze niedawno z przyczyn zdrowotnych, Laura Miškinienė oraz Karina Michałek. Zwłaszcza powrót litewskiej środkowej dał trenerowi Piotrowi Kulpekszy większe pole manewru w strefie podkoszowej, gdzie mogła ona operować wraz Jillian Alleyne. Te trzy rekonwalescentki zdobyły łącznie 35 punktów, a Laura Miškinienė zanotowała double-double (do 14 punktów dołożyła 10 zbiórek), wzmocnienie zespołu gości było więc bardzo znaczące. Miškinienė, od lat jedna z najlepszych zawodniczek ekstraklasy tak skomentowała swój udział w spotkaniu:
Wróciłam do pełnych treningów z zespołem trochę ponad tydzień temu, muszę dopiero się wdrożyć, więc myślę, że będziemy jeszcze grać lepiej. Obawiałam się trochę tego meczu, to był pierwszy występ po 3 miesiącach. Ale było dobrze, nie czułam żadnego bólu.
Z kolei trener Maciej Gordon miał już do dyspozycji nieobecne w poprzednich dwóch meczach Whitney Knight i Martynę Leszczyńską. O ile „Marti” miała jeszcze kłopoty z czuciem gry po miesięcznym rozbracie z meczem o stawkę, to u naszej amerykańskiej zawodniczki było widać duży głód koszykówki. Odniesiony jeszcze przed przez świętami przez naszą kluczową rozgrywająca – Loryn Goodwin – uraz sprawił, że była ona co prawda w kadrze meczowej sobotniego spotkania, ale nie pojawiła się jeszcze na parkiecie. Zapytany o perspektywę jej powrotu na parkiet trener Czarnych Koszul Maciej Gordon odpowiedział:
Jeszcze nie wiemy, cały czas się rehabilituje. Na ten moment nie jestem w stanie podać konkretnej daty – być może będzie to za tydzień, może za dwa tygodnie, ale ten czas na pewno się zbliża. Na pewno wróci przed play-off. Gdyby nie była gotowa, na pewno byśmy szukali nowego gracza. Natomiast Loryn bardzo chce wrócić, jest mega zmotywowana i bardzo ciężko pracuje. Proszę mi wierzyć, że tak pracującego nad powrotem po kontuzji gracza dawno nie widziałem.
Sylwia Siemienas (po lewej), fot. Krawczyk.photo
Na domiar złego po skręceniu nogi w Gorzowie Wlkp. w meczu z bydgoszczankami nie mogła zagrać Sylwia Siemienas.
Słaby początek, ale mocna pierwsza kwarta gości
Na początku meczu przewagę osiągnęły koszykarki Polonii. Zaczęło się od skutecznej akcji 2+1 Tei Goršič, chwilę potem celną „trójkę” (jedyną dla naszego zespołu w pierwszej połowie) dołożyła Klaudia Sosnowska, a kilkanaście sekund później kolejną udaną akcją popisała się ponownie Teja Goršič. W efekcie po dwóch minutach gry Czarne Koszule prowadziły 8:2 – było to najwyższe prowadzenie Polonii w całym meczu. Jednak od stanu 10:5 gospodynie pozwoliły bydgoszczankom zdobyć 10 punktów z rzędu, a potem drużyna gości doprowadziła do swojego najwyższego w całym meczu prowadzenia 20:12 (identyczne uzyskały jeszcze na koniec spotkania). Chwilę potem bardzo dobre wejście z ławki w drużynie Czarnych Koszul zaliczyła Whitney Knight, która w drugiej połowie pierwszej kwarty zdobyła 6 punktów. Ostatecznie pierwsza część meczu zakończyła się wynikiem 26:20 dla drużyny gości. W bydgoskiej ekipie w pierwszej odsłonie poza Angeliką Stankiewicz (4 pkt) punktowały wyłącznie zawodniczki zagraniczne, a najskuteczniejsza była Janeesa Desiree Jeffery (9 pkt, 2 asysty).
Warto zwrócić uwagę, że w drużynie gospodyń znów dość intensywna była rotacja składu. Już w pierwszych 10 minutach na parkiecie pojawiło się dziewięć zawodniczek (ostatnia – Natalia Bucyk – weszła na boisko już w drugiej kwarcie), z czego pięć zdobywało punkty (najwięcej: Whitney Knight 6, Teja Goršič 5 i Martyna Pyka 4).
Druga odsłona dla Polonii i pierwsza „wyrwa” w kadrze bydgoszczanek
Drugie 10 minut gry to jedyna część meczu wygrana przez SKK Polonia Warszawa. Drużyna z Bydgoszczy na samym początku tej odsłony zaliczyła cztery faule (w tym jedno przewinienie techniczne) i w zespole przyjezdnym zrobiło się nerwowo. Za to z punktu widzenia drużyny Polonii kwarta zaczęła się znakomicie, bo stan 20:26 w ciągu dwóch minut zmienił się na 29:28 dla gospodyń (po celnych rzutach wolnych Whitney Knight), a w ciągu niespełna kolejnej minuty prowadzenie Czarnych Koszul wzrosło do 33:28, po skutecznych akcjach Tei Goršič i kolejnym celnym rzucie Knight. Jednak bydgoszczanki uporządkowały grę i zdobyły 7 kolejnych punktów, przełamanych dopiero skutecznymi rzutami wolnymi w wykonaniu Anny Pawłowskiej. Końcówka należała jednak do zespołu gości i po pierwszej połowie Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz prowadziły 44:41, a zatem różnica między obu drużynami zmniejszyła się o trzy punkty.
Mniej więcej w połowie drugiej kwarty sędziowie odgwizdali faul niesportowy Angelice Stankiewicz. Było to jej czwarte przewinienie w meczu, a ponieważ wcześniej także jej przypisano przewinienie techniczne, musiała opuścić parkiet, osłabiając tym samym swój zespół. Była to o tyle dotkliwa strata, że do tego momentu Stankiewicz grała bardzo dobrze, zdobywając dziewięć punktów w ciągu niespełna ośmiu minut gry.
Statystyki po pierwszej połowie
Do przerwy najwięcej punktów dla Polonii zdobyły Teja Goršič (12) i Whitney Knight (11). Oba zespoły miały w pierwszych 20 minutach spory problem z trafieniem z dystansu. Polonistkom udało się to tylko raz na jedenaście prób za 3 pkt (wspominana Klaudia Sosnowska), zaś bydgoszczanki zanotowały dwie celne “trójki”(Jeffery i Aleksandra Zmierczak).
Nasze koszykarki przegrywały po pierwszej połowie wyraźnie walkę na tablicy (18:27 w zbiórkach) gdzie królowały Jillian Alleyne (7 zbiórek), mierząca zaledwie176 cm Jeffrey (6) i Laura Miškinienė (5). Ze strony Polonii w miarę skutecznie starała się im przeciwstawić tylko Teja Goršič (6 zbiórek w pierwszej połowie), ale wyraźnie brakowało jej kilku centymetrów w walce z wyższymi rywalkami. Natomiast aż dwa razy Polonistkom udało się zablokować rzuty Miškinienė, w obu przypadkach za sprawą Whitney Knight. W drużynie z Bydgoszczy najskuteczniejsza do przerwy była Janeesa Desiree Jeffrey (12 punktów). Po 4 asysty w zespole Polonii zanotowały Weronika Preihs i Teja Goršič.
“Coś dla duszy” – atrakcje podczas meczu
W przerwie meczu już po raz kolejny widzowie zgromadzeni w Centrum Sportu Wilanów mogli podziwiać dziewczęta z zespołu tanecznego Keep On Dance. Tym razem aż 13 młodych tancerek zaprezentowało się w lirycznym układzie do utworu “Summertime Sadness” (Lana Del Ray). Także i w tej nieco odmiennej od poprzednich występów choreografii – autorstwa Pani Eweliny Stasiuk – wypadły znakomicie i zostały gorąco przyjęte przez warszawską publiczność. Dziękujemy, że jesteście z nami!
Kibice obecni tego dnia w hali w Warszawie mieli także okazję obejrzeć niezwykłą wystawę zdjęć z Igrzysk Paraolimpijskich Tokio 2020, które ze względu na ograniczenia związane z pandemią odbyły się w ubiegłym roku. Autorami pięknej prezentacji wybranych sylwetek sportowców z niepełnosprawnościami są fotografowie: Bartłomiej Zborowski oraz Adrian Stykowski.
To niezwykła okazja, aby podziwiać kilkadziesiąt zdjęć ukazujących głównie medalistów igrzysk paraolimpijskich, w tym Różę Kozakowską – laureatkę plebiscytu Przeglądu Sportowego w kategorii “Sport bez barier”, zdobywczynię tytułu Sportowca Roku 2021 według Kanału Sportowego oraz w 3. Plebiscycie Polskiego Komitetu Paraolimpijskiego #Guttmanny2021.
Remis w trzeciej kwarcie i kontuzja „Chucky”
Pierwsze 10 minut po przewie było bardzo zacięte, ale przez prawie cały czas utrzymywała się przewaga gości. Dopiero na dwie minuty przed końcem Polonistki zdołały wyrównać (58:58, po celnym rzucie Klaudii Sosnowskiej), a chwilę później – po „trójce” Martyny Pyki – wyszły nawet na chwilę na prowadzenie (61:60). Jednak to bydgoszczanki finiszowały skutecznie, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 64:61 przed ostatnią kwartą.
Wcześniej, w 24. minucie meczu, przy próbie wejścia pod kosz niefortunnie poślizgnęła się na parkiecie Janeesa Desiree Jeffery. Niestety, poważnie wyglądający uraz kolana wykluczył ją z dalszego udziału w grze.
Piotr Kulpeksza (trener, Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz) tak skomentował kontuzję swojej rozgrywającej:
Boli strata “Chucky”, której kontuzja stawia nas niestety znowu w bardzo trudnej sytuacji. Na tę chwilę nie jesteśmy w stanie powiedzieć coś więcej na temat jej stanu.
Na pytanie, czy gdyby kontuzja Jeffery okazała się groźna, klub będzie szukał kogoś na jej miejsce, trener bydgoszczanek odpowiedział:
Mamy dwa problemy – natury finansowej i taki, że w poniedziałek zamyka się okienko transferowe. Nie mamy informacji od lekarzy, co dokładnie jest “Chucky”, z funduszami jest krucho, a czasu nie mamy wcale. Jest to sytuacja bardzo trudna i ciężko jest mi cokolwiek powiedzieć „na gorąco”.
Janeesa Desiree “Chucky” Jeffery (nr 0), fot. Krawczyk.photo
Ze swojej strony dziękujemy Partnerowi Medycznemu naszego klubu – Centrum Medycznemu Gamma – za pomoc w szybkiej wstępnej diagnozie stanu zdrowia koszykarki Polskich Przetworów Basket-25 Bydgoszcz. Rozgrywającej drużyny z Bydgoszczy życzymy szybkiego powrotu do zdrowia!
Wracając do przebiegu 3. kwarty, należy podkreślić, że w zespole Polonii w tej części znów najskuteczniejsza była Whitney Knight (7 punktów), którą celnymi rzutami wsparła Anna Pawłowska (6 punktów).
Thriller bez happy endu w ostatniej kwarcie
W hali w Wilanowie dawno nie widziano tak zaciętej końcówki meczu. Już po minucie ostatniej kwarty, po celnych dwóch rzutach Martyny Pyki, Polonia wyszła na prowadzenie 65:64. Potem prowadzenie zmieniało się jeszcze dziewięć razy. Ostatni raz na korzyść Polonii zdarzyło się to na około dwie i pół minuty przed końcową syreną, kiedy po celnym rzucie za 3 punkty Tei Goršič Czarne Koszule wyszły na prowadzenie 80:78. Niestety, końcówka została przegrana przez gospodynie stosunkiem 0:10, z tego ostatnich kilka punktów bydgoszczanki zdobywały z rzutów wolnych, kiedy Polonistki przerywały akcje przeciwniczek faulami, dążąc za wszelką cenę do przejęcia piłki.
Sytuację naszej drużyny w tej kwarcie skomplikował dodatkowo szybko przekroczony limit 5 przewinień zespołowych, co skutkowało rzutami wolnymi dla rywalek po każdym przewinieniu w obronie. Niestety, przez ponad dwie ostatnie minuty nie udało się naszym koszykarkom oddać celnego rzutu. Ostateczna ośmiopunktowa wygrana zespołu z Bydgoszczy (88:80) może mieć znaczenie dla pozycji w tabeli EBLK na koniec rundy zasadniczej (w przypadku takiej samej liczby punktów SKK Polonia Warszawa i Polskich Przetworów Basket-25 Bydgoszcz), bowiem na wyjeździe koszykarki Polonii zwyciężyły 6 punktami (80:74).
W drugiej połowie Polonistki zdecydowanie poprawiły celowniki przy oddawaniu rzutów z dystansu. Jak wspominaliśmy, w pierwszej połowie trafiły tylko 1 z 11 prób, a w drugiej 6 na 13 oddanych rzutów. Wyrównała się także walka na tablicy (17:17 w zbiórkach w drugiej połowie).
Teja Goršič (nr 19) – MVP w drużynie Polonii, fot. Krawczyk.photo
W ostatniej kwarcie „królową parkietu” była Martyna Pyka, która w tym okresie zdobyła 12 punktów (21 w trakcie całego meczu i aż 9 na 14 skutecznych rzutów z gry). Niestety, do pełni szczęścia trochę zabrakło. Po raz czwarty z kolei MVP drużyny Polonii została Teja Goršič , która do 15 punktów dołożyła 14 zbiórek (double – double, ocena eval 26). Już w drugim z rzędu meczu Teja notuje także sporo asyst (po 4 w ostatnich spotkaniach). Wyróżniła się też Whitney Knight, zdobywając 20 punktów, co jest jej najlepszym jak dotąd rezultatem w tym sezonie. Z kolei Martyna Pyka po tym meczu została wybrana do pierwszej piątki 16. kolejki Energa Basket Ligi Kobiet. To już piąte takie wyróżnienie dla jednej z koszykarek SKK Polonia Warszawa w trwającym sezonie. Wcześniej ten zaszczyt spotkał Loryn Goodwin (2 razy), Teję Goršič i Martynę Leszczyńską.
Trener Maciej Gordon tak skomentował postawę zespołu Polonii:
Chciałem bardzo podziękować moim dziewczynom za podjęcie walki. Bądź co bądź graliśmy bez Loryn Goodwin. I tu bardzo duży uśmiech do Anki Pawłowskiej, która sobie doskonale poradziła na pozycji „1” i uważam, że bardzo fajnie pociągnęła zespół i bardzo dobrze kreowała sytuacje. Wydaje mi się, że zabrakło nam minimum szczęścia – jedno-dwa posiadania, które gdybyśmy skończyli celnym rzutem, byśmy ten mecz wygrali. Niestety tak jest, że właśnie jedno-dwa posiadania decydują o wyniku całego spotkania. Natomiast serce, charakter, potworna walka, jaką dzisiaj dziewczyny stoczyły z formalnie silniejszym zespołem, który wrócił do pełni składu, zasługują na jak największy szacunek.
Anna Pawłowska (po lewej), fot. Krawczyk.photo
Natomiast Anna Pawłowska dodała:
Jestem dumna z naszego zespołu, bo mimo że nie jesteśmy cały czas w pełnym składzie, to zostawiłyśmy serce na boisku i trzymałyśmy się do końca spotkania. Może w samej końcówce zabrakło trochę chłodnej głowy i skończenia tych akcji. Mam nadzieję, że w następnych meczach również podejmiemy walkę i będą to już zwycięskie mecze.
MVP całego spotkania została Jillian Alleyne, która zanotowała 22 punkty, 13 zbiórek i łączną ocenę eval 33. Bardzo dobrze – zwłaszcza biorąc pod uwagę, że był to jej pierwszy mecz po trzymiesięcznej przerwie – wypadła także Laura Miškinienė (14 punktów i 10 zbiórek).
Po tym meczu koszykarki Polonii mają jak na razie w lidze 6 zwycięstw i 6 przegranych. Natomiast zespół z Bydgoszczy po rywalizacji w Warszawie notuje 8 wygranych i 8 porażek w bieżącym sezonie EBLK.
Pamiętając o wciąż trwających osłabieniach w drużynie SKK Polonia Warszawa, mecz można udać za dość udany, do sprawienia kolejnej niespodzianki zabrakło niewiele. Po trzech przegranych na początku rozgrywek EBLK przyszła seria sześciu kolejnych zwycięstw Czarnych Koszul. Teraz znów zanotowaliśmy trzy niepowodzenia z rzędu, więc może – oby po powrocie do drużyny Loryn Goodwin i Sylwii Siemienas – pora teraz na kolejną serię zwycięstw? O ile nie dojdzie do ponownych zmian w harmonogramie rozgrywek, następne okazje do poprawienia bilansu przez koszykarki Polonii to przełożony mecz wyjazdowy z CTL Zagłębie Sosnowiec (29 stycznia) oraz spotkanie w Warszawie ze Ślęzą Wrocław (5 lutego).
15.01.2022: SKK Polonia Warszawa – Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz 80:88 (21:26, 21:18, 20:20, 19:24)
SKK Polonia Warszawa: Martyna Pyka 21 (3×3 pkt), Whitney Knight 20 (1×3 pkt, 5 zbiórek, 2 bloki), Teja Goršič 15 (1×3 pkt, 14 zbiórek, 4 asysty), Anna Pawłowska 10 (1×3 pkt), Klaudia Sosnowska 7 (1×3 pkt), Weronika Preihs 2 (4 asysty), Natalia Bucyk 2, Marta Mistygacz 2, Alicja Janczak 1. Grała także Martyna Leszczyńska
Polskie Przetwory Basket-25 Bydgoszcz: Jillian Alleyne 22, Janeesa Desiree Jeffery 15, Laura Miškinienė 14, Angelika Stankiewicz 9, Niki Eivery 7, Nathalie Fontaine 7, Karina Michałek 6, Aleksandra Zmierczak 6, grały też Karolina Poboży i Wiktoria Zasada
Zdjęcie w tle – fot. Krawczyk.photo
Głównym Partnerem SKK Polonia w sezonie 2021/2022 jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa