Nie było niespodzianki w zaległym meczu 12. kolejki EBLK w stolicy. Koszykarki SKK Polonia Warszawa przegrały we własnej hali z BC Polkowice 53:87, punktując gorzej od rywalek w każdej z czterech kwart. Jeszcze na nieco ponad dwie minuty przed końcem drugiej odsłony Polonia dogoniła polkowiczanki na dystans 26:28, ale później zawodniczki z Dolnego Śląska włączyły turbodoładowanie, pozbawiając warszawianki wszelkich złudzeń.
Wyjściowe „dwie wieże”
Trener Maciej Gordon delegował na parkiet nietypową pierwszą piątkę, bowiem od początku meczu w składzie Polonii pojawiły się Teja Goršič oraz Martyna Leszczyńska. Jednoczesna obecność dwóch wysokich zawodniczek Polonii na parkiecie miała być przeciwwagą dla silnych fizycznie Stephanie Mavungi i Artemis Spanou. Po raz drugi w tym sezonie w wyjściowym składzie zabrakło Klaudii Sosnowskiej, której walory miały być tym razem wykorzystane już przeciwko nieco zmęczonemu przeciwnikowi. Jednak jak się okazało, „pomarańczowe tornado” wzbierało na sile wraz z upływem czasu gry…
Zacięty początek spotkania
Martyna Pyka (SKK Polonia Warszawa); fot. Krawczyk.photo
Oba zespoły zaczęły dość nerwowo, a równocześnie bardzo twardo w obronie. W efekcie pierwszych sześć prób rzutów w meczu było nieudanych. Pierwsze punkty padły po prawie dwóch minutach gry, a strzelecką niemoc przełamała celną „trójką” Artemis Spanou. Drużyna gości po niespełna trzech minutach gry wyszła na prowadzenie 7:0. Mogło się więc wydawać, że dominacja z zespołu z Polkowic nie będzie podlegała dyskusji przez całe spotkanie. Ale chwilę później trzy skuteczne wykończenia akcji autorstwa Martyny Pyki (w tym jedno z dystansu) sprawiły, że Polonia zdołała wyrównać stan rywalizacji. Po siedmiu minutach meczu na tablicy znów widniał wynik remisowy (9:9) po celnych rzutach wolnych Klaudii Sosnowskiej. Niebawem polkowiczanki odskoczyły znów na pięć punktów, ale buzzer-beater Loryn Goodwin na finiszu pierwszej odsłony pozwolił gospodyniom zniwelować straty do stanu 14:16.
Rosnąca przewaga gości w drugiej kwarcie
Martyna Leszczyńska (nr 15) kontra Artemis Spanou; fot. Krawczyk.photo
W dalszych częściach meczu Polonii ani razu nie udało się doprowadzić choćby do remisu. Najbliżej tego było w czternastej minucie spotkania, kiedy po celnym rzucie za 3 punkty Anny Pawłowskiej Czarne Koszule zmniejszyły dystans dzielący od polkowiczanek do jednego punktu (19:20). Chwilę potem dwukrotnie z dystansu trafiły Artemis Spanou oraz Weronika Gajda i przewaga zespołu gości znów zrobiła się znaczna. W tym momencie na parkiecie nie było już Martyny Leszczyńskiej, która dość szybko popełniła trzy faule i usiadła na ławce rezerwowych. Kiedy jednak dwa szybkie przewinienia zanotowała Erica Wheeler, a Polonistki po akcji 2+1 Tei Goršič i trafieniu spod kosza Klaudii Sosnowskiej (błyskotliwa asysta Martyny Pyki) zmniejszyły przewagę przeciwniczek do 26:28, można było mieć nadzieję, że Polonia może znaleźć sposób na dogonienie rywalek. Jednak po przerwie na żądanie dla trenera Karola Kowalewskiego polkowiczanki poukładały grę, a ich przewaga systematycznie rosła już do końca spotkania. Drugą odsłonę zakończyły, prowadząc 36:28.
Od początku widać było problemy Polonii w walce na tablicach – polkowiczanki zbierały sporo piłek na atakowanej desce, ponawiając swoje akcje ofensywne i dominując fizycznie nad gospodyniami. Po pierwszej połowie drużyna gości prowadziła 27:13 w zbiórkach, w tym dziewięciokrotnie zbierając piłkę na atakowanej tablicy. Przewaga drużyny z Polkowic zaznaczyła się też w asystach (13:8), co pokazuje, że Polonistki częściej decydowały się na indywidualne rozwiązania.
Bardzo znaczna była też różnica w skuteczności rzutów za 2 punkty (56% Polkowic wobec tylko 33% SKK Polonii Warszawa). Indywidualnie na parkiecie wyróżniała się zwłaszcza Artemis Spanou, zdobywając już do przerwy 15 punktów (w tym trzykrotnie rzucając celnie za 3 punkty), a także Erica Wheeler z pięcioma asystami. W drużynie Polonii najlepiej do przerwy punktowała Martyna Pyka (9 pkt), której nie udało już się poprawić tego dorobku w dalszej części meczu.
Polkowickie tornado trzeciej kwarty
Ciekawy, choć bezlitosny dla koszykarek z Warszawy przebieg miała trzecia kwarta: przez ponad dwie minuty oba zespoły marnowały swoje próby strzeleckie, ale wkrótce punkty przyjezdnym dały podkoszowe Stephanie Mavunga i Weronika Telenga, a później zaczął się festiwal BC Polkowice w skutecznych rzutach trzypunktowych. W trzeciej kwarcie zawodniczki z Dolnego Śląska trafiły aż siedem tego typu prób, co skutecznie podcięło skrzydła gospodyniom. W tej odsłonie drużyna gości zanotowała też najokazalszą serię punktową – 12:0 – powiększając w ciągu dwóch minut przewagę ze stanu 53:37 do 65:37. W sumie polkowiczanki rozgromiły w tej części Polonię aż 32:11. Na osiemnaście rzutów z gry koszykarki z Polkowic trafiły dwanaście. Dla porównania, dorobek warszawianek był w tej materii nad wyraz skromny. Z gry trafiła – dwukrotnie – wyłącznie Weronika Preihs: po lay-upie i rzucie z dystansu. Pozostałe 5 punktów Polonii było wynikiem skutecznie egzekwowanych rzutów wolnych.
Przegląd kadr w ostatnich 10 minutach
Przed czwartą kwartą stało się jasne, jakie będzie rozstrzygnięcie meczu i obaj trenerzy mogli pokusić się o eksperymenty. Ostatnia odsłona dała dużo okazji do wykazania się w obu zespołach zawodniczkom polskim, które zazwyczaj dostają mniej minut. Dość powiedzieć, że przez ostatnie dwie i pół minuty meczu po boisku biegało dziewięć Polek, co jak na standardy Energa Basket Ligi Kobiet jest obrazkiem zgoła niecodziennym. Swoje pierwsze punkty ekstraklasie zaliczyła grająca w barwach BC Polkowice zaledwie 16-letnia Julia Jeziorna. Szkoda, że sztuka ta nie udała się Marii Wybraniec z Polonii, która wciąż czeka na swoje premierowe trafienie. Także i tę kwartę wygrał zespół z Polkowic (19:14), który zakończył cały mecz z 34 punktami przewagi (87:53).
Podsumowanie osiągnięć obu zespołów
Weronika Gajda – czołowa asystentka BC Polkowice; fot. Krawczyk.photo
W ostatniej odsłonie polkowiczanki nie trafiły ani razu z dystansu, co udało się dwukrotnie Polonistkom (Weronika Preihs, a potem Loryn Goodwin), ale z nawiązką zrekompensowały to skutecznością rzutów spod kosza i z półdystansu. Bardzo dużo mówi zestawienie skuteczności rzutów za dwa punkty w drugiej połowie – SKK Polonia 28%, podczas gdy BC Polkowice 67%. Tylko niewielkim pocieszeniem jest, że w liczbie punktów zdobytych przez polskie zawodniczki nieznacznie dominowały Czarne Koszule, wygrywając w tej nieoficjalnej rywalizacji 39:36.
Żadnej z zawodniczek SKK Polonii Warszawa nie udało się zgromadzić dwucyfrowego dorobku punktowego. Najbliżej były Loryn Goodwin, Martyna Pyka i Klaudia Sosnowska (każda po 9 punktów). W zespole z Polkowic najskuteczniejsze były Artemis Spanou (21 pkt) oraz Sasa Čađo (13 pkt) i Stephanie Mavunga (double-double za sprawą 13 pkt i 12 zbiórek). Ponadto w zespole wicemistrzyń Polski 10 asystami wyróżniła się Weronika Gajda.
Polkowiczanki zdominowały gospodynie w tym elemencie, rozdając aż 30 podań kończących wobec 13 Polonii. Co ciekawe, walkę na tablicy Czarne Koszule przegrały w drugiej połowie już tylko 18:19. Koszykarki z Warszawy miały jednak tego dnia mocno rozregulowane celowniki – zaledwie 29% skuteczności rzutów z gry to najgorszy jak dotąd wynik w tym sezonie.
Po tym spotkaniu BC Polkowice, mając na koncie 14 zwycięstw i 2 przegranych, wspięły się na pierwsze miejsce w tabeli EBLK. Z kolei SKK Polonia Warszawa ma jak na razie remisowy bilans 8:8, gwarantujący na ten moment ósmą lokatę. Dzień po meczu Czarnych Koszul Enea AZS Politechnika Poznań uległa na własnym terenie zespołowi z Gorzowa Wlkp. i tym samym koszykarki Polonii Warszawa mają już zagwarantowany udział w fazie play-off! Do rozegrania w rundzie zasadniczej pozostały Polonistkom cztery spotkania, w tym dwa jeszcze w tym tygodniu – z kolejnym bardzo trudnym przeciwnikiem, zespołem Pszczółki Polski Cukier AZS UMCS Lublin. Być może uda się jeszcze naszym koszykarkom zająć wyższą niż ósma pozycja w EBLK przed startem rundy play-off.
15.02.2022 r.: SKK Polonia Warszawa – BC Polkowice 53:87 (14:16, 14:20, 11:32, 14:19)
SKK Polonia Warszawa: Loryn Goodwin 9 (2×3 pkt), Martyna Pyka 9 (1×3 pkt), Klaudia Sosnowska 9, Weronika Preihs 8 (2×3 pkt), Teja Goršič 7 (5 zbiórek), Anna Pawłowska 5 (1×3 pkt), Martyna Leszczyńska 4 (7 zbiórek), Marta Mistygacz 2, grały także Natalia Bucyk, Alicja Janczak, Gabriela Kluczyńska, Maria Wybraniec.
BC Polkowice: Spanou 21, Mavunga 13, Čađo 13, Telenga 10, Gajda 6, Gertchen 5, Zięmborska 5, Wheeler 4, Puter 4, Grabska 4, Jeziorna 2.
Powiedzieli po meczu:
Karol Kowalewski (trener, BC Polkowice):
Super zwycięstwo na ciężkim terenie przeciwko zespołowi z Warszawy, który w tym sezonie sprawuje się nadspodziewanie dobrze. Braliśmy pod uwagę, że będzie to bardzo ciężki mecz i rzeczywiście w pierwszej połowie tak było, kiedy Polonia zagrała bardzo dobre zawody. W przerwie meczu powiedzieliśmy sobie parę ostrzejszych słów i w drugiej połowie udało nam się odskoczyć i zagrać naszą koszykówkę. Życzę Polonii powodzenia, wiedząc, że mają bardzo ciężki terminarz przed sobą.
Artemis Spanou (zawodniczka, BC Polkowice):
Wiedzieliśmy, że nie będzie łatwo wygrać drugiego meczu, tym razem na wyjeździe. W pierwszej połowie byłyśmy trochę wolne, w drugiej udało nam się znaleźć nasz rytm, zagrać naszą grę i wygrać mecz.
Maciej Gordon (trener, SKK Polonia Warszawa):
Gratulacje dla zespołu z Polkowic który zagrał wspaniałą drugą połowę. Dopóki mieliśmy siły stawialiśmy czoła i przegrywaliśmy tylko 8 punktami do przerwy. W pierwszej połowie zrealizowaliśmy swoje założenia, w drugiej zespół z Polkowic zaczął agresywnie bronić, wymuszając na nas masę błędów oraz niecelnych rzutów. Dobiła nas niesamowita skuteczność rzutów za 3 tego zespołu. To właśnie ta druga połowa pokazała, dlaczego ta drużyna prawie wyeliminowała zespół z Walencji. Gratulacje dla Karola Kowalewskiego i całej jego drużyny. Przegraliśmy mecz, jednak trudno powiedzieć żebyśmy nie walczyli – na więcej nas nie było stać.
Gabriela Kluczyńska (zawodniczka, SKK Polonia Warszawa):
Tak jak powiedział trener – uważam, że pierwsza połowa była niezła, niestety zabrakło nam trochę koncentracji w ostatnich minutach, przez co na przerwę schodziliśmy z 8 punktami na minusie. Niestety, trzecia kwarta to była już koncertowa gra zespołu z Polkowic, niesamowita celność w rzutach za 3 pkt oraz to, że trochę pogubiłyśmy się w obronie, zostawiając wiele otwartych pozycji. To spowodowało że trzecia kwarta, przegrana 21 punktami, ustawiła już wynik meczu. Polkowice niesamowicie dzieliły się piłką, za co należy im się „chapeau bas”. W ostatniej kwarcie trener próbował dokonywać rotacji, jednak nie udało nam się spełnić założeń i musieliśmy uznać wyższość zespołu z Polkowic. Skupiamy się teraz na meczach z Lublinem, gdzie mamy nadzieję że uda nam się rozegrać jeszcze lepszy mecz w naszym wykonaniu.
Partnerem Wydarzenia „Wracamy do Ekstraklasy! – walka o rundę Play-Off” jest Samorząd Województwa Mazowieckiego – www.mazovia.pl.
Zdjęcie w tle – fot. Krawczyk.photo
Głównym Partnerem SKK Polonia w sezonie 2021/2022 jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa