Jedna dobra połowa to zbyt mało – przegrana koszykarek Polonii z zespołem z Gorzowa Wlkp.

W rozegranym w warszawskim Centrum Sportu Wilanów meczu SKK Polonia Warszawa przegrała z Polską Strefą Inwestycji Enea Gorzów Wlkp. 78:97. Gorzowianki przystępowały do spotkania w roli faworytek – wygrały w tym sezonie komplet swoich meczów w Energa Basket Lidze Kobiet (7) i  międzynarodowym EuroCup (4). Polonia postawiła początkowo mocny odpór ambicjom zespołu z Gorzowa Wlkp., jednak w drugiej połowie nie znalazła sposobu na skuteczną walkę na atakowanej tablicy, miała też momentami spory problem z kreowaniem własnych akcji ofensywnych.

Bliski niespodzianki po pierwszej połowie

W pierwszej połowie niespodzianka była bardzo realna – otwierająca mecz kwarta zakończyła się jednopunktowym prowadzeniem naszych koszykarek (22:21), które w drugiej części wzrosło do 8 punktów (49:41), choć w połowie drugiej kwarty po celnej „trójce” Jessiki Jackson wynosiło ono nawet 14 oczek (42:28). Punktem zwrotnym początkowej fazy meczu była dramatyczna sytuacja z udziałem Weroniki Preihs, która na skutek zderzenia z rywalką odniosła poważny uraz nosa i nie mogła już kontynuować gry w tym spotkaniu. Ten przykry incydent zmotywował niezwykle koleżanki z zespołu, które zwiększyły agresywność w obronie i poprawiły skuteczność pod koszem gorzowianek po tym jak kontuzjowana Polonistka musiała opuścić parkiet.  Trzymamy mocno kciuki za szybki powrót Wery do pełni zdrowia!

Weronika Preihs z SKK Polonia Warszawa (po lewej) uległa poważnemu urazowi twarzy; fot. Krawczyk.photo 

Polonijny festiwal “trójek” przed przerwą

Przewagę zapewniła Polonii między innymi duża skuteczność rzutów za 3 punkty – w pewnym momencie pod tym względem gospodynie prowadziły nawet 6:2, a do przerwy przewaga Czarnych Koszul w tym elemencie wyniosła ostatecznie 7:3. Sporą zasługę miała tu Klaudia Sosnowska, która trafiła wszystkie trzy swoje rzuty zza łuku, a przez pierwsze 20 minut meczu zdobyła 11 punktów, będąc najskuteczniejszą w zespole Polonii. W drużynie z Gorzowa Wlkp. do przerwy najlepiej punktowała Zoe Wadoux, która rzuciła aż 16 pkt.

Serie ze wskazaniem na gorzowianki w trzeciej odsłonie

Niestety dla gospodyń, w drugiej połowie dominatorki ligi znalazły klucz, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść i wygrać po raz dwunasty z rzędu tej jesieni, wliczając rozgrywki krajowej EBLK oraz pucharowe EuroCup Women. Decydujące znaczenie dla końcowego wyniku miała trzecia kwarta, wygrana przez gorzowianki aż 28:12 – odsłona, w której drużyny punktowały wymiennie. Zaczęło się od serii 12:0 gości, potem 8 punktów padło łupem gospodyń, na które 12 oczkami z rzędu odpowiedziały gorzowianki. W całej drugiej połowie koszykarkom Polonii Warszawa nie udało się utrzymać fantastycznej intensywności i jakości z pierwszych dwóch kwart.

“Deska” kulą u nogi Polonistek

Znalazły to odzwierciedlenie między innymi w walce na tablicy. Po pierwszej połowie gospodynie prowadziły 20:17 w zbiórkach. Drugą gorzowianki wygrały 25:7, co daje różnicę aż 18 zbiórek na ich korzyść. W kuluarach trener Polonii Maciej Gordon stwierdził, że przy 50% skuteczności gorzowianek z gry przekłada się to na 18 punktów z ponowienia lub z akcji (przy założeniu trafień za 2 pkt), co prawie dokładnie odpowiada końcowej różnicy punktowej na korzyść przeciwniczek naszego zespołu. Na nic zdały się się rekordy zespołowe Polonistek w bieżącym sezonie: 45% skuteczności rzutów za 2 pkt i aż 12 celnych “trójek” przy 5o% celności.

Osiągnięcia indywidualne w obu drużynach

W barwach Polonii w tym meczu bardzo solidnie zaprezentowały się Jessica Jackson (13 pkt, 5 zbiórek), Angeliki Vintsilaiou (13 pkt, 4 asysty), Martyna Leszczyńska (13 pkt, 5 zbiórek) i Klaudia Sosnowska (11 pkt, 3/3 za 3 pkt, 5 asyst), nieomylna za 3 punkty była także Wiktoria Stępień (2/2 za 3 pkt).

Jessica Jackson (z piłką) MVP w zespole SKK Polonia Warszawa; fot. Krawczyk.photo 

W zespole z Gorzowa Wielkopolskiego, grającym wąską rotacją i tym razem bez kontuzjowanej Tilbe Şenyürek, 24 punkty, 5 zbiórek, 3 asysty i 3 bloki zaliczyła Alanna Smith, a najwyższy eval (30) w zespole zanotowała Lindsay Allen – 23 punkty, 8 asyst, 6 zbiórek i 4 przechwyty. Swój indywidualny rekord strzelecki w ekstraklasie wyśrubowała 22-letnia skrzydłowa Wiktoria Keller, autorka 16 punktów, 5 zbiórek i 5 asyst.

Jess i mocne Polki – znak firmowy Polonii

Już tradycyjnie w drużynie  Polonii Warszawa sporą rolę odegrały polskie koszykarki. Zdobyły 49% punktów (podczas gdy Polki w zespole z Gorzowa  przyczyniły się w 20% do całkowitej zdobyczy punktowej), grając przez 58% łącznego możliwego czasu gry (w przypadku gorzowianek było to 34%). Jednak MVP w naszym zespole już po raz trzeci w tym sezonie została Jessica Jackson, choć tym razem z dość umiarkowanym wskaźnikiem eval wynoszącym  13. Jess trafiła aż 5 z 6 swoich rzutów z gry i zanotowała 5 zbiórek.

 

Goście z Olimpiad Specjalnych Polska, świętujący Europejski Tydzień Koszykówki Olimpiad Specjalnych; fot. Krawczyk.photo 

Podczas meczu w Warszawie pojawili się wyjątkowi goście z Olimpiad Specjalnych Polska, z województwa mazowieckiego, którzy sami też grają w koszykówkę. Od 26 listopada do 4 grudnia obchodzimy bowiem wraz z Olimpiadami Specjalnymi Polska oraz Energa Basket Ligą Kobiet Europejski Tydzień Koszykówki Olimpiad Specjalnych – wielkie święto basketu dla osób z niepełnosprawnością intelektualną. Bo koszykówka jest piękna i gramy razem, bo jesteśmy równi!

SKK Polonia Warszawa – Polska Strefa Inwestycji Enea Gorzów Wlkp. 78:97 (22:21, 27:20, 12:28, 17:28).

SKK Polonia Warszawa:  Jackson 13 (1×3 pkt, 5 zbiórek), Leszczyńska 13 (5 zbiórek), Vintsilaiou 13 (2x3pkt, 4 asysty), Sosnowska 11 (3×3 pkt 5 asyst), Keys 7 (3 asysty), Radić 7 (2x3pkt), Stępień 6 (2x3pkt), Pawłowska 5 (1x3pkt, 3 asysty), Siemienas 3 (1x3pkt), Mistygacz 0, Preihs 0

Polska Strefa Inwestycji Enea Gorzów Wlkp.: Smith 24, Allen 23, Wadoux 22, Keller 16, Horvat 9, Śmiałek 3, Bazan 0, Matkowska 0

Wypowiedzi podczas pomeczowej konferencji:

Dariusz Maciejewski, trener Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów Wlkp.:

Mieliśmy w tym tygodniu bardzo słaby mikrocykl ze względu na urazy w zespole, duża część zawodniczek wróciła z przerwy reprezentacyjnej gdzie nabawiła się kontuzji. Jedna ze zmienniczek – Chantel Horvat – miała problemy żołądkowe i to było widać przez to, że poziom ataku i obrony był bardzo słaby w pierwszej połowie. Nasza defensywa w pierwszej połowie była bardzo zła i musieliśmy to skorygować. Powiedziałem zawodniczkom, że musimy grać lepiej w obronie gry „jeden na jeden”. Musimy zacząć grać od podstaw, bo utrzymując jedynie celność za 3 punkty może być trudno. W drugiej połowie graliśmy już bez nerwów i udało się znaleźć naszą grę. Był to jeden z dziwniejszych meczów w moim wykonaniu w którym z minus 14 punktów udało nam się zakończyć na plus 19, czyli nadrobiliśmy 33 punkty co świadczy o bardzo dobrym potencjale naszego zespołu. Nie możemy jednak dopuszczać do takich sytuacji, zwłaszcza na wyjeździe, bo spotykając dobry zespół (nic nie ujmując Polonii), może się to zakończyć bardzo źle. To kolejne zwycięstwo na bardzo trudnym terenie.

Teraz musimy skupić się na kolejnym meczu EuroCup w Stambule. Mając nadzieję na brak problemów zdrowotnych, możemy grać bardzo równo i walczyć o najwyższe laury w lidze.

Marcin Michalski, redakcja SKK Polonia Warszawa:

Bardzo dużo zespołów boryka się z problemami finansowym. Ile według Pana  zespołów powinna liczyć Energa Basket Liga Kobiet w nowym sezonie?

Trener Dariusz Maciejewski:

Optymalnie dwanaście. Jednak w tej chwili nadchodzą ciężkie czasy dla sportu zawodowego i dużo klubów jest w tarapatach. Wszystko zależy od mądrego zarządzania i stawianych sobie celów. Ta liga nie jest potwornie ciężka i drobnym zespołem można przetrwać. Kilka lat temu mieliśmy trudny sezon i ze szkoleniem naszej młodzieży przetrwaliśmy i zdobyliśmy 7. czy .8 miejsce. Trzeba działać tak, by podpisywać realne kontrakty i czasami zejść rok lub dwa z poziomu, bo klub musi istnieć dziś i jutro, niezależnie od momentów trudności i zarządzania. Niestabilny kurs dolara spowodował że liczyliśmy, iż cała logistyka podrożeje o 20%, a okazuje się jednak, że to co najmniej 30%. Zrobiliśmy drobną rezerwę, która zostanie w całości wykorzystana, jednak podstawa to dobra atmosfera w zespole jak również regularne płatności dla zawodniczek, które starają się wykonywać swoją pracę jak najlepiej, przyjeżdżając z całego kraju lub innej części świata. Może się zdarzyć sytuacja jak w Czechach, gdzie mamy jeden zespół występujący w Eurolidze, a reszta grająca bardzo przeciętnie lokalnymi zawodniczkami. Mogę przewidzieć, że jednak może nas to czekać, bo sytuacja gospodarcza nie poprawi się w najbliższym czasie, a pieniądze z samorządów nie przybędą ze względu na problemy gmin. Trzeba twardo stąpać po ziemi, myśląc optymistycznie, jednak nie bujając w obłokach.

Olga Przybyłowicz, PAP:

Pieniędzy z POT (Polskiej Organizacji Turystycznej)  nie ma, czy będzie to odczuwalne w Pana klubie?

Trener Dariusz Maciejewski:

Pani Olgo, zarządzanie instytucją, w szczególności sportową, to nie jest zabawa. Kto zaczyna się bawić w zarządzanie sportem, zawsze skończy tragicznie. Rola trenera to nie tylko praca trenera, pierwszy wiceprezes wraz z jego zespołem dba o to, żeby budżet był zdywersyfikowany a cel realistyczny. Każdy ma marzenie o złotym medalu, jednak my wybraliśmy krótką ławkę, by było nas stać na nasz zespół. Patrzymy tak, aby martwić się o dzisiaj, ale spoglądać też do przodu.

Wiktoria Keller, zawodniczka Polskiej Strefy Inwestycji Enea Gorzów Wlkp.

Grało się ciężko, spotkanie było bardzo wymagające i grałyśmy bardzo wąską rotacją. Gratuluję zespołowi z Warszawy – w szczególności pierwszej połowie, kiedy dziewczyny bardzo skutecznie walczyły, o czym świadczy mam nadzieję niezłamany nos Weroniki Preihs. Czułam, że grałyśmy bardzo zespołowo, pomimo wyniku pierwszej połowy, ale w drugiej zagrałyśmy naszą koszykówkę. Było odczuwalne że mamy „połowę” Chantel i nie mieliśmy Tilbe. Pomimo to udało nam się jednak wygrać. Teraz musimy odpocząć, bo już w środę gramy z Galatasaray i musimy się zregenerować.

Pytanie do Wiktorii Keller od dziennikarza Radia Gorzów:

16 punktów to Twój rekord w EBLK, czy jesteś szczęśliwa?

Wiktoria Keller:

Rekord i wygrana, zatem cieszę się podwójnie. Mam nadzieję, że to nie ostatni rekord i tego się trzymam.

Olga Przybyłowicz, PAP:

Idziecie na mistrza, jaka jest atmosfera w szatni?

Wiktoria Keller:

Tak, wygrywamy ze wszystkimi zespołami jednak, nie były to wielkie wygrane. Każdemu marzy się mistrzostwo, jednak musimy patrzeć realistycznie i dopóki nie jest to wygrana liga, to trzeba patrzeć do przodu, bo sport potrafi być bardzo nieprzewidywalny. Chemię w zespole mamy, więc mam nadzieję że będzie to dobry sezon. Na każdy mecz jesteśmy nastawione bojowo, by krok po kroku iść do przodu.

=======================================

Maciej Gordon, trener SKK Polonia Warszawa:

To taki dziwny mecz. Mówiłem w szatni przed wyjściem na mecz, że jeżeli będziemy bronić na dużej intensywności i będziemy “na piłce” plus będziemy odcinać pierwsze podania, to zespół przeciwny będzie miał duży problem. Jeżeli z kolei odpuścimy i damy zespołowi przeciwnemu z Gorzowa pograć, to my będziemy mieli duży kłopot…

I tak gratuluję trenerowi Darkowi – okazali się po prostu lepsi. W drugiej połowie widać było różnicę klasy. Natomiast uważam, ze w pierwszej połowie ładnie się postawiliśmy. Szkoda meczu, bo jeśli utrzymalibyśmy intensywność, to kto wie jak by to się skończyło. Daliśmy się rozhulać, zespół z Gorzowa zaczął niemiłosiernie trafiać. My mamy jeszcze klasyczny problem, który się powtarza – to jest walka na tablicach. W szczególności u nas, gdzie w pierwszej połowie wygraliśmy “deskę”, a cały mecz przegraliśmy aż 15 zbiórkami i daliśmy zebrać aż 15 piłek ofensywnych. Oddawaliśmy cała masę ponowień i byliśmy zmuszeni do kolejnej obrony. Być może także ten mecz kosztował nas dużo wydolnościowo i dziewczyny troszkę w drugiej połowie „padły”. Sytuacja z Werką Preihs troszkę nas też przygnębiła, bo to jest złamany nos i to nie jest łatwa sytuacja dla całego zespołu. Tak czy inaczej, gdzieś tam liczyliśmy się z możliwą porażką, ale chcieliśmy się postawić i uważam, że mimo wszystko – jak na ten mecz  – różnica 19 punktów to troszkę za dużo, patrząc na przebieg spotkania.

Jeszcze raz gratulacje dla drużyny przeciwnej z Gorzowa i życzę powodzenia, zwłaszcza w rozgrywkach Eurocup!

Martyna Leszczyńska (po prawej) – koszykarka SKK Polonia Warszawa podczas przedmeczowej rozgrzewki; fot. Krawczyk.photo 

Martyna Leszczyńska, koszykarka SKK Polonia Warszawa:

Również gratuluję wygranej i uważam, ze pierwsza połowa w naszym wykonaniu była dużo lepsza. Kryłyśmy agresywnie, dzieliłyśmy się piłką w drugiej połowie. Wydaje mi się, że przyszedł w pewnym momencie spadek i zaczęłyśmy grać indywidualnie zamiast zespołowo. Posypało się już wszystko po kolei… zbiórki, faule i każda się denerwowała. Próbowałyśmy wyciągnąć ten mecz, ale niestety się nie udało.

Pytanie z sali: Zespól z Gorzowa grał krótką ławką, nie było widać waszego nacisku (SKK Polonia), a chyba można było ten mecz wygrać?

Martyna Leszczyńska: Tak jak trener mówił, ten mecz dużo nas kosztował wydolnościowo i zabrakło nam sił. Tak się ułożyło. To będzie też dla nas lekcja po meczu z klasowym zespołem. Teraz ważny turniej i musimy się spiąć i pokazać w nim więcej niż dziś.

Pytanie z sali: Co już wiecie drużynach w EWBL i czy mieliście czas, żeby je rozpracowywać?

Trener Maciej Gordon: Tak oczywiście, oglądaliśmy już zespoły z European Women’s Basketball League. Widziałem je już w dwóch meczach, Oskar Blaszkiewicz także. Analizujemy już i przygotowujemy się na te zespoły. Prezentują podobny poziom jak np. Chomutov. Ryga miała katastrofalny początek sezonu w lidze, natomiast teraz grają lepiej i trzeba się liczyć z trudnymi meczami. W Ostrawie mają trzy czy cztery zagraniczne zawodniczki, także nie będzie to też prosty do pokonania zespół złożony z “krajanek”.

Zdjęcie w tle– fot. Krawczyk.photo

Głównym Partnerem SKK Polonia podczas koszykarskich krajowych rozgrywek ligowych w 2022 r. i rozgrywek europejskich jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa