Wysoką porażką (63:83) Polonii zakończyło się wyjazdowe spotkanie z rezerwami ekstraklasowego zespołu Arki Gdynia. Nasze rywalki wystąpiły w składzie umiarkowanie wzmocnionym zawodniczkami pierwszej drużyny. Pierwsze skrzypce grały mające spore doświadczenie ekstraklasowe Joanna Grymek (16 punktów) i wracająca po kontuzji Aldona Morawiec (15 pkt). Przeciwko Polonii zagrała także występująca w sobotnim meczu ekstraklasowej drużyny Julia Niemojewska.
Redakcja on Tour
Poza samym meczem bardzo ciekawe była także wydarzenia okołomeczowe. Kibice Czarnych Koszul, którzy wybrali się w daleką podróż by kibicować swojej drużynie, mieli okazję do wrażeń związanych nie tylko ze sportowym widowiskiem. Gdynia to atrakcyjne miasto portowe, wyjazd był więc okazją do odwiedzenia nie tylko koszykarskiej drużyny Arki, ale także pływającej arki przy nabrzeżu, a także licznych innych zabytkowych obiektów, takich choćby jak statek Dar Pomorza. Współcześnie Gdynia ma opinię jednego z najbardziej dynamicznie rozwijających się ośrodków miejskich w Polsce, choć liczba jej mieszkańców wykazuje powolną tendencję spadkową (jeszcze w 1998 roku było ich 254 tysiące, a współcześnie liczba ta spadła do 246 tysięcy). Atrakcyjność krajoznawczej części wyjazdu zwiększała wyjątkowo ciepła jak na luty i słoneczna pogoda. Z drugiej strony – przeszkadzał bardzo mocny, porywisty zwłaszcza przed południem wiatr, który utrudniał czasami przemieszczanie się po ulicy. Jak zanotował Wasz reporter, Gdynia okazała się także miastem, które nie przeszło jeszcze coraz bardziej popularnej zmiany urbanistycznej i cały czas organizacja głównych ciągów komunikacyjnych w centrum ukierunkowana jest bardziej z myślą o samochodach niż o wygodzie pieszych. Wszystkie te okoliczności nie przeszkodziły jednak w punktualnym dotarciu do hali przy ul. Olimpijskiej 5/9.
Świetny start i słaby finisz w 1. kwarcie
Wracając do samego meczu – zaczął się on bardzo dobrze dla drużyny Polonii. Czarne Koszule trzykrotnie obejmowały prowadzenie (najpierw 2:0, potem 4:2, a potem jeszcze 6:4) – za każdym razem po celnych rzutach Ani Kuncewicz. „Kuna” obroniła także skutecznie w pierwszych minutach kilka akcji ponad dwumetrowej podkoszowej zespół z Gdyni, Joanny Grymek. Po 4 minutach gry na tablicy mieliśmy remis 8:8 i na tym właściwie zakończył się ten najbardziej udany dla Polonii fragment meczu. Od tego czasu zespół Arki stopniowo budował swoją przewagę, która już na koniec pierwszej kwarty wynosiła 14 punktów (26:12). Paradoksalnie dominacja gospodyń zaznaczyła się wówczas, gdy Grymek zeszła z parkietu. Wówczas akcje gdynianek nabrały tempa, zwiększyła się także liczba rzutów z dystansu w ich wykonaniu.
Wysoko przegrana pierwsza połowa
Niemal równie wysoką przewagą gospodyń jak pierwsza odsłona zakończyła się druga kwarta, w trakcie której Arka zanotowała – rozpoczętą jeszcze w pierwszych 10 minutach gry – najlepszą serię 11 punktów z rzędu (od 17:12 do 28:12). Najwyższe prowadzenie w pierwszej połowie wynosiło już 29 punktów. Ostatecznie przed przerwą na tablicy widniał wynik 54:26 dla rezerw Arki. Do 6 punktów zdobytych na samym początku spotkania Ania Kuncewicz dołożyła jeszcze w pierwszej połowie kolejne 2 punkty, schodząc do szatni na przerwę z łączną liczbą 8 punktów. Po „Kunie” ciężar zdobywania punktów przejęła Klaudia Sosnowska, która także zdobyła ich 8 w pierwszych dwóch kwartach. W drużynie Arki najbardziej dały nam się we znaki zawodniczki ekstraklasowe – Aldona Morawiec zdobyła do przerwy 10, a mierząca 202-cm Joanna Grymek rzuciła 9 punktów. Ze wzrostem tej ostatniej nie bardzo umiały sobie poradzić grające w obronie zawodniczki Polonii (poza wspomnianą wcześniej Anią Kuncewicz). W rezultacie część zdobytych przez nią punktów to łatwe ponowienia po niecelnych rzutach. W całym meczu Grymek zanotowała 10 zbiórek, a walkę na tablicy Polonistki przegrały po 40 minutach aż 33:45.
Zdecydowana przewaga Arki
Kilka niezrozumiałych, a nawet kontrowersyjnych decyzji podjęli sędziowie. Szczególna była sytuacja kiedy Joanna Grymek prawie 10 sekund przebywała w polu 3 sekund (co powinno skutkować odgwizdaniem błędu). Nieco ironizując – być może ze względu na to, że jest to filigranowa zawodniczka – 202-cm wzrostu- sędziowie przeoczyli tę sytuację. Ale trzeba wyraźnie zaznaczyć, że to nie te kontrowersje zadecydowały o wyniku. Drużyna Arki była wyraźnie lepsza, a kibice Polonii mogli zobaczyć na własne oczy, że do poziomu ekstraklasowego naszym zawodniczkom sporo jeszcze brakuje. Niektóre akcje gdynianek przeprowadzane były z wyraźną swobodą i na dużej szybkości i robiły naprawdę duże wrażenie. Zespół Czarnych Koszul był momentami niemal bezradny i niestety niedzielny mecz nie przypominał wyrównanej rywalizacji z meczu rozgrywanego jesienią w Warszawie, który zapadł nad dobrze w pamięć.
Dodajmy do tego, że Polonistkom „nie siedział” w pierwszej połowie rzut z dystansu – spudłowały wszystkie 6 prób rzutów za 3 punkty, podczas gdy ich przeciwniczki trafiły aż 4 razy, z imponującą skutecznością 50%. Dużą przewagę gdynianki miały także w skuteczności rzutów spod kosza (59% do 43% skuteczności rzutów za 2 punkty). W tej sytuacji bardzo dobra skuteczność Czarnych Koszul z linii rzutów wolnych (89% wobec 77% Arki) nie miała większego znaczenia.
Zryw Polonii po przerwie
Po bardzo wysokiej porażce do przerwy, druga połowa – ostatecznie wygrana przez Polonię ośmioma punktami, głównie dzięki bardzo udanej ostatniej kwarcie – miała już mniejsze znaczenie, bo mecz był już właściwie rozstrzygnięty. Ale tej wygranej połowy bardzo ambitnie grających do końca Polonistek nie można deprecjonować. Drużyna Arki wcale nie grała po przerwie w rezerwowym składzie. Powyżej 10 minut na parkiecie w trzeciej i czwartej kwarcie spędziła każda z ich zawodniczek pierwszej piątki, w tym mające niebagatelne doświadczenie ekstraklasowe Aldona Morawiec i Joanna Grymek. Trenerka gospodyń Jelena Škerović dała odpocząć tylko kapitance drużyny Marcie Marcinkowskiej. To w drużynie Polonii trener Jarosław Krysiewicz zdecydował się na bardzo dużą rotację. Aż trzy zawodniczki pierwszej piątki (Karolina Olszewska, Ania Kuncewicz i Pola Dmochewicz) grały w drugiej połowie tylko po kilka minut, a więcej okazji do gry otrzymały ich zmienniczki.
Wygrana 4. kwarta Polonii
W trzeciej kwarcie nasze koszykarki uległy gospodyniom nieznacznie, bo tylko 15:17. Co ciekawe, punkty w tej odsłonie zdobywały dla Polonii tylko trzy zawodniczki: Klaudia Sosnowska (9, w tym dwie „trójki”) Karolina Olszewska (4) i Ania Kuncewicz (2). Ostatnie 10 minut Polonia rozstrzygnęła zdecydowanie na swoją korzyść – 22:12. Oczywiście – gospodynie mogły sobie pozwolić już w tej fazie meczu na lekkie rozprężenie. Warto jednak zauważyć, że na otwarcie tej części gry skład rezerw Arki był prawie tożsamy z wyjściową piątką meczową – jedynie Sylwię Siemenas zastąpiła Agata Szmyrka. Nasze koszykarki w końcu agresywnie broniły, często na całym boisku. Zaowocowało to aż 5 przechwytami Polonistek w tej kwarcie. W tej odsłonie „ducha hali” przypomniała sobie także występująca jeszcze w ubiegłym sezonie w barwach Arki Karolina Stawińska, która skutecznie zakończyła 4 akcje 2-punktowe.
Pięty achillesowe Czarnych Koszul
W drugiej połowie nareszcie trzykrotnie (na 8 prób) udał się Polonistkom rzut za 3 punkty (dwa razy wspominanej Sośnie i raz Karolinie Olszewskiej). Nadal dobrze (na poziomie 80%) wyglądała skuteczność z rzutów wolnych. Natomiast wciąż nie najlepiej wyglądały rzuty za 2 punkty, których Polonistki trafiły po przerwie tylko 30%. Gdynianki mogą się natomiast pochwalić świetną skutecznością rzutów z gry (47% w całym meczu) i jeszcze lepszą dla prób za dwa punkty (56%). Co ciekawe, jeśli porównać liczbę przechwytów, to w niedzielę Polonia minimalnie górowała – 13:12. Koszykarki Dumy Stolicy popełniły także mniej strat niż gdynianki: 21 wobec 23. Statystyki te wyraźnie pokazują, że kluczem do sukcesu gospodyń była zdecydowanie lepsza skuteczność oraz wygrana rywalizacja na tablicy.
Kala polonijną MVP
Najwięcej punktów dla Polonii po przerwie zdobyły Klaudia Sosnowska 9 (w całym meczu 17), Karolina Stawińska 8 (razem 10) i Karolina Olszewska 7 (łącznie 12). Ta ostatnia zanotowała również 7 asyst, zostając w przekroju całego meczu MVP naszej drużyny (współczynnik eval wyniósł 17). W drużynie Arki najwięcej punktów zdobyły Grymek (16), Morawiec (15) i Siemienas (11).
#RazemDlaMarysi
Mecz w Gdyni był także okazją do wsparcia akcji charytatywnej Razem Dla Marysi, której celem jest zbiórka środków na terapię genową dla Marysi Miąsko, chorej na SMA typu 1. Warto podkreślić, że z inicjatywy jednego z sympatyków Polonii akcję te wsparły zarówno drużyna Arki II Gdynia, jak i SKK Polonia Warszawa. Jednym z wyrazów wsparcia było wspólne zdjęcie koszykarek obu zespołów z okolicznościowym banerem.
Więcej szczegółów dla tych, którzy także chcą pomóc Marysi w walce o zdrowie znajduje się pod linkiem:
Po tej porażce szanse na zajęcie drugiego miejsca w grupie przed fazą play- off bardzo mocno się obniżyły. Teraz czekają Polonię dwa niezwykle ważne mecze we własnej hali – z Mon-Polem Płock i AZS Uniwersytet Warszawski, których wygranie będzie kluczem do utrzymania trzeciej pozycji w tabeli. Jedna, a nawet dwie porażki w tych meczach nie muszą przesądzić o spadku na dalszą pozycję, ale rzecz jasna kibice Czarnych Koszul nie dopuszczają innego scenariusza niż wygrane Polonii. A przyglądając się sytuacji w grupie B, coraz więcej wskazuje, że w pierwszej fazie play-off czeka nas wyjazd do Poznania na mecz z tamtejszym MUKS (ewentualnie z drużyną Enea Poznań, choć ten scenariusz jest znacznie mniej prawdopodobny). Dla Karoliny Olszewskiej, jako „Muksiary”, byłaby to niezwykła podróż sentymentalna. Wyprawy do Poznania mogliby sobie przypomnieć też nieco starsi stażem kibice SKK Polonia, którzy pamiętają batalie o awans do I ligi, które odbywały się w tym mieście wiosną 2014 roku.
Arka II Gdynia – SKK Polonia Warszawa 83:63 (26:12, 28:14, 17:15, 12:22)
Punkty dla Polonii: Klaudia Sosnowska 17 (2×3, 3 przechwyty), Karolina Olszewska 12 (1×3, 7 asyst), Anna Kuncewicz 10 (7 zbiórek), Karolina Stawińska 10, Izabela Błajda 4, Sonia Frojdenfal 3, Aleksandra Kędzierska 2, Marta Mistygacz 2, Joanna Rudenko 2, Pola Dmochewicz 1, grała także Justyna Kowalska
Fot. Przemysław Banaszek
Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2019/2020 współfinansuje m.st. Warszawa