Sobotni mecz (17 października) sponsorowała cyferka „3”. Była to trzecia kolejka I ligi, w której drużyna SKK Polonia odniosła swoje trzecie zwycięstwo (70:31), a MVP spotkania została trzecia kolejna zawodniczka Czarnych Koszul. Po Martynie Leszczyńskiej i Annie Pawłowskiej, tym razem ten tytuł przypadł Aleksandrze Kędzierskiej. A dodajmy jeszcze, że Ola ustanowiła też indywidualny rekord – a jakże inaczej – celnych „trójek” w tym sezonie, trafiając pięć z siedmiu oddanych rzutów zza linii 6,75 m. I wreszcie – w najbardziej udanej dla siebie czwartej kwarcie Ola rzuciła… trzy „trójki”.
Nietypowa (?) oprawa meczu
Trochę smutna była atmosfera meczu, który z powodu ograniczeń związanych z pandemią odbywał się bez udziału publiczności. Zniknął więc jeden z najbardziej charakterystycznych rysów hali na Konwiktorskiej 6, czyli głośny, żywiołowy i kulturalny doping kibiców Polonii. Mimo braku widowni, w spotkaniu brał udział spiker (to wymóg regulaminu rozgrywek PZKosz), co momentami robiło dość absurdalne wrażenie. Należy się jednak niestety liczyć z tym, że taka oprawa meczu będzie raczej w bieżącym sezonie czymś typowym, a nie wyjątkowym.
Nieobecni nie tylko kibice
Mimo tych niecodziennych okoliczności, mecz odbywał się jak najbardziej na poważnie. Zespół rezerw Politechniki Gdańskiej zaprezentował się w bardzo młodym składzie. Żadna z zawodniczek drużyny przyjezdnej, obecnych w sobotni wieczór na Konwiktorskiej, nie przekroczyła jeszcze 19. roku życia. Mimo osłabienia (w dalszym ciągu kontuzjowana jest Karolina Olszewska, ze względu na występy w Akademickich Mistrzostwach Polski w składzie nie pojawiła się Natalia Bucyk, brakowało także Hanny Dulnik), koszykarki Polonii były zdecydowanym faworytem tego spotkania.
Skuteczna pierwsza kwarta Polonii
Faktycznie, mecz zaczął się zgodnie z planem. Już po półtorej minuty gry na tablicy mieliśmy wynik 5:0 dla Polonii, a w połowie pierwszej kwarty było 14:2. Ta część gry została ostatecznie wysoko wygrana 28:7 przez gospodynie. Warto podkreślić, że w pierwszej kwarcie zanotowaliśmy już trzy celne „trójki” autorstwa Czarnych Koszul: dwa razy z dystansu trafiła Klaudia Sosnowska i raz Aleksandra Kędzierska. „Sosna” już w pierwszych sześciu minutach gry zdobyła 10 punktów i była najskuteczniejszą zawodniczką tego fragmentu spotkania.
„Nam strzelać nie kazano…”?
Tak wysokie zwycięstwo w pierwszej kwarcie wyraźnie wpłynęło na spadek koncentracji Czarnych Koszul. Kolejne dwie kwarty zakończyły się bowiem niskimi wynikami (10:10 i 11:6), na boisku było sporo chaosu, nie brakowało łatwych strat czy też niecelnych rzutów z czystych pozycji. W drugiej kwarcie najpierw przez prawie dwie minuty żadna z drużyn nie mogła trafić do kosza, potem drużyna z Gdańska objęła prowadzenie 4:0, a na celny rzut Polonistek trzeba było czekać aż do 4. minuty gry (trafienie Klaudii Sosnowskiej, która w ten sposób swój dorobek punktowy pierwszej połowy podniosła do 12). Nie wydaje się, by o tym spadku skuteczności zadecydowała szeroka rotacja składem, zastosowana przez trenera Macieja Gordona. Wszystkie dziesięć zawodniczek Czarnych Koszul weszło na parkiet już w pierwszej kwarcie i w tym okresie gry radziły sobie bardzo dobrze. Na pewno jednak takie momenty rozprężenia nie powinny się zdarzać klasowej drużynie. Niewątpliwie sztab trenerski pochyli się nad przyczyną tego, że Polonistki w 1. kwarcie tylko 4 próby rzutów z gry nie zamieniły na punkty, podczas gdy w 2. i 3. odsłonie zanotowały odpowiednio aż 15 i 12 (!) nietrafionych rzutów.
Jednym odpoczynek, innym aktywność
Tym razem trzy zawodniczki Polonii, które w Pruszkowie zagrały całe 40 minut, miały sporo okazji by odpoczywać na ławce. Klaudia Sosnowska była na boisku przez prawie 25, Marta Mistygacz nieco ponad 21, a Anna Pawłowska niecałe 21 minut. Najdłużej na parkiecie zaprezentowała się tym razem Iza Błajda (ponad 26 minut), a najkrócej – wychodząca zazwyczaj w pierwszej piątce – Martyna Leszczyńska (10,5 minuty).
Udany debiut „Zygzaka”
Najskuteczniejszą zawodniczką drugiej kwarty okazała się Aleksandra Pląsek, która zdobyła w tej części 5 punktów. Ochrzczona przez kibiców Polonii – ze względu na swoją niesamowitą szybkość – „Zygzakiem” (od filmowego Zygzaka McQueena), zadebiutowała oficjalnie w tym meczu w barwach Polonii i łącznie zdobyła 7 punktów (kolejne dwa rzuciła w trzeciej kwarcie). Dołożyła to tego 4 przechwyty, co jest najlepszym wynikiem nie tylko w drużynie Czarnych Koszul, ale pośród wszystkich zawodniczek występujących w sobotnim spotkaniu. Ola była też najskuteczniejszą koszykarką na parkiecie, z 75-procentową celnością rzutów z gry.
„Kędzior – show”
Skuteczność w grze Polonii powróciła w ostatnich 10 minutach meczu. W tej części aż trzykrotnie celnym rzutem za 3 punkty popisała się Aleksandra Kędzierska. Te trzy celne próby miały miejsce w samej końcówce meczu (ostatnie 3,5 minuty), niemal jedna po drugiej, bo w ciągu zaledwie dwóch minut. Poza 17 punktami Ola Kędzierska zanotowała w ciągu 23 minut spędzonych na parkiecie 5 zbiórek, 6 asyst i 2 przechwyty i została zdecydowaną MVP meczu z rezerwami Politechniki. Do trafienia 5 „trójek” Kędzior potrzebowała tylko 7 prób.
Pierwsze występy Polonistek w sezonie
Preludium do świętowania swoich niedzielnych urodzin „zagrała” także Joanna Rudenko, która zdobyła 5 punktów – wszystkie w ostatniej kwarcie, w tym jeden rzut za 3 punkty. Mecz z Politechniką był pierwszym występem Asi. Podobnie było w przypadku Izy Błajdy, która co prawda nie zdobyła punktów, ale zanotowała 6 asyst, co jest rekordowym osiągnięciem w drużynie, współdzielonym ze wspomnianą już Olą Kedzierską.
To idzie młodość
W drużynie gości, dla której było to pierwsze w tym sezonie spotkanie, wart podkreślenia jest ligowy debiut liczącej niespełna 15 lat Dominiki Ullmann. Grała ponad 13 minut, zdobyła 3 punkty (celna „trójka” w drugiej połowie spotkania), a na początku drugiej kwarty dała się także zauważyć przy bardzo odważnym wejściu pod kosz, niestety zakończonym minimalnie niecelnym rzutem. Ciekawostką statystyczną jest to, że okres, w którym przebywała na boisku zakończył się wygraną jej drużyny (która zdobyła w tym czasie o 1 punkt więcej niż Polonia). Była to jedyna zawodniczka z Gdańska, w przypadku której taki bilans był korzystny dla zespołu gości. Warto się przyglądać dalszemu rozwojowi kariery tej najmłodszej zawodniczki I ligi. „Wieść gminna niesie”, że już wkrótce otrzyma ona także szansę debiutu w ekstraklasowym zespole AZS Politechniki Gdańskiej.
Czołowe snajperki
W sobotnim meczu w drużynie gości najlepiej punktowały jej kapitanka Marta Stawicka oraz zaledwie 16-letnia Julia Wilbik. Dla Polonii zaledwie jeden punkt mniej (16 pkt) niż najskuteczniejsza w tym meczu Ola Kędzierska zdobyła Klaudia Sosnowska. Jeszcze tylko 4 oczek brakuje Klaudii do uzyskania łącznie 250 punktów w ligowych meczach w barwach Polonii.
Rzut oka na statystyki drużynowe
Nasze zawodniczki w sobotnim meczu – dosyć nietypowo – uzyskały lepszą skuteczność w rzutach za 3 punkty (53%) niż za 2 punkty (34%). Niestety niewiele celniej niż za 3 punkty trafiały z rzutów wolnych (tylko 67%). Liczymy zatem, że w kolejnych meczach ręka będzie rzadziej drżała Polonistkom po faulach przeciwniczek. Nasze koszykarki zanotowały za to rekordową liczbę zbiórek w aktualnym sezonie, bo aż 47. Jednak przewaga Polonii w walce na tablicy uwidoczniła się dopiero w drugiej połowie meczu i nie przełożyła się na skutecznie finalizowane ponowienia akcji – Czarne Koszule uzyskały tylko 4 punkty „drugiej szansy”. Najwięcej zbiórek w drużynie Polonii zanotowała Marta Mistygacz (8), która ma ich do tej pory łącznie 26, czyli o 3 mniej niż najskuteczniejsza w tym elemencie wśród naszych koszykarek Martyna Leszczyńska.
Lidera mamy!
SKK Polonia Warszawa zajmuje obecnie pierwsze miejsce w tabeli grupy A. Trzeba jednak na ten wynik spojrzeć przez pryzmat liczby meczów rozegranych przez poszczególne drużyny. Jedynie KKS Olsztyn jest już – podobnie jak Polonia – po udziale w trzech spotkaniach. Z kolei AZS Uniwersytet Gdański w ogóle nie miał jeszcze okazji do ligowej rywalizacji w tym sezonie. Tym niemniej cieszy nas, że nasze koszykarki są niepokonane po trzech pierwszoligowych kolejkach.
Drużyna Polonii ma szansę utrzymać pozycję lidera przynajmniej do środy, kiedy to Mon-Pol Płock zmierzy się z AZS Uniwersytetem Warszawskim i będzie miał okazję na zrównanie się liczbą punktów z Czarnymi Koszulami. W następnej kolejce Polonię czeka niedaleki wyjazd do Łomianek – na mecz z drużyną SMS PZKosz, a kolejny mecz w hali na Konwiktorskiej 6 – z drużyną z Sokołowa Podlaskiego – zaplanowany jest w ostatnim dniu października.
SKK Polonia Warszawa – Politechnika Gdańska II 70:31 (18:7, 10:10, 11:6, 21:8)
Punty dla Polonii: Aleksandra Kędzierska 17 (5×3 pkt, 5 zbiórek, 6 asyst), Klaudia Sosnowska 16 (2×3 pkt, 6 zbiórek, 3 asysty), Maria Wybraniec 7 (6 zbiórek), Aleksandra Pląsek 7 (4 przechwyty), Marta Mistygacz 6 (8 zbiórek, 4 asysty), Joanna Rudenko 5 (1×3 pkt, 5 zbiórek), Martyna Leszczyńska 5 (5 zbiórek), Justyna Kowalska 5 (6 zbiórek), Anna Pawłowska 2, Izabela Błajda bez punktów (6 asyst).
Fot. Robert Andrzej Oliszewski
Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2020/2021 współfinansuje m.st. Warszawa