Pierwszy mecz ćwierćfinałowy z Dijo Maximus GOKiS Kąty Wrocławskie

Któż nie pamięta poprzedniego sezonu, przedwcześnie zakończonego zwycięskimi ćwierćfinałami fazy play-off, w których SKK Polonia Warszawa pokonała MUKS Poznań? W niedzielę 4 marca o godz. 17.30 w hali przy Konwiktorskiej przyjdzie nam już drugi rok z rzędu rozpocząć zmagania ćwierćfinałowe. Tym razem przeciwnikiem jest zespół Dijo Maximus GOKiS Kąty Wrocławskie. Niestety, trwająca nadal pandemia powoduje, że nastrój meczów będzie mocno odbiegał od zeszłorocznego święta – spotkania będą rozgrywane bez udziału publiczności.

Krótki rys historyczny rywalek

Nasze najbliższe przeciwniczki przedstawialiśmy już pokrótce w zapowiedzi fazy play-off. Tym razem przyjrzyjmy się drużynie z Kątów Wrocławskich nieco dokładniej. Dijo Maximus GOKiS Kąty Wrocławskie to dość młody klub, istniejący dopiero od 2005 roku. Swoje początki zawdzięcza śp. Krzysztofowi Kurpielowi, który był założycielem i pierwszym Prezesem Stowarzyszenia Kultury Fizycznej Kątecki Klub Koszykówki Maximus. Sekcje żeńska i męska powstały w tym samym czasie, a klub prężnie się rozwija i obecnie oprócz prowadzenia drużyn seniorskich (kobiet i mężczyzn), szkoli także juniorki starsze oraz dzieci z rocznika 2008 i młodsze. Historycznie pierwszym trenerem obu zespołów seniorskich był Tadeusz Grygiel, były reprezentant Polski i czterokrotny mistrz Polski w barwach Śląska Wrocław.

Debiut w rozgrywkach pierwszoligowych

Żeńska drużyna z Kątów Wrocławskich dopiero w tym roku zadebiutowała w rozgrywkach 1. ligi. Wcześniej przez kilka lat rywalizowała na poziomie 2. ligi, a w sezonie 2018/2019 po raz pierwszy w historii walczyła o bezpośredni awans do 1. Ligi Kobiet (1LK). W ubiegłym cyklu rozgrywek zawodniczki z Kątów ponownie uzyskały prawo gry w półfinałowym turnieju barażowym, dzięki zajęciu drugiego miejsca w grupie Dolnośląskiego Związku Koszykówki we Wrocławiu (pierwsza lokata należała do koszykarek Citronex UKS Basket Zgorzelec). Wybuch pandemii wiosną ubiegłego roku sprawił, że rozgrywki przerwano, a PZKosz oferował prawo do występów w 1LK (nieodpłatnie) wszystkim ośmiu drużynom, które awansowały do półfinałowych turniejów. Drużyna Dijo Maximus GOKiS skorzystała z tego zaproszenia i razem z trójką innych tegorocznych beniaminków (Pompax Tęcza Leszno, Contimax MOSiR Bochnia i Lider Swarzędz) występowała w trwającym sezonie w grupie B.

„Siła kobiet” w grupie B

Drużynę z Kątów prowadzi trenerka Małgorzata Smektała-Siek, a jej asystentką jest Marta Włodarczyk. W grupie A, w której występowała Polonia Warszawa, jedynym zespołem kierowanym przez kobietę-trenerkę – Małgorzatę Zaroń – jest AZS Uniwersytet Warszawski, zaś rolę asystentki Jacka Rybczyńskiego w Top Market MKS Pruszków pełni Karolina Szlachta. Tymczasem w grupie B takich drużyn jest aż cztery, bowiem oprócz trenerki z Kątów są to także Małgorzata Misiuk (Contimax MOSiR Bochnia), Anna Talarczyk (Lider Swarzędz) oraz Sylwia Wlaźlak (Grot Lauer Pabianice). Pod wodzą Małgorzaty Smektały-Siek zespół poczynił w tym sezonie znaczne postępy. W pierwszej rundzie części zasadniczej odniósł tylko dwa zwycięstwa (z siódmym w tabeli Widzewem Łódź i najsłabszą w grupie Wisłą Kraków) i aż siedem porażek. Ale w rundzie rewanżowej sytuacja się odwróciła – zawodniczki z Kątów wygrały siedem spotkań, przegrywając tylko z dwoma najmocniejszymi zespołami grupy – AZS Politechnika Kraków i MUKS Poznań.

Wydarzenia bez precedensu

Bilans meczowy 9-9 po części zasadniczej pozwolił koszykarkom z Kątów Wrocławskich zająć 5. miejsce i odnieść historyczny sukces w debiutanckim sezonie w 1LK – awans do fazy play-off. W inauguracyjnej rundzie drużyna Maximusa nie była faworytem w rywalizacji z Pompaxem Tęczą Leszno. Jednak po porażce w pierwszym spotkaniu odniosła zwycięstwo w kolejnych dwóch meczach i w ten oto sposób dochodzi do pierwszego w historii pojedynku Polonii Warszawa z drużyną z Dolnego Śląska.

Zwycięska pierwsza runda Maximusek

Przyjrzymy się bliżej postawie naszych rywalek już na etapie systemu pucharowego. Pierwszą rundę play-off rozpoczęły od zdecydowanej porażki w Lesznie (52:67), choć pewnym zwiastunem odmiany mogła być ostatnia – wygrana przez drużynę gości – kwarta meczu (19:13). W tym spotkaniu punktowało zaledwie pięć zawodniczek zespołu z Kątów. W drugim, dosyć zaciętym meczu, zawodniczki Maximusa odniosły zwycięstwo we własnej hali (84:73). Koszykarki Tęczy przyjechały osłabione brakiem Alicji Grabskiej, a gospodynie skrzętnie wykorzystały ten fakt i atut własnego parkietu, budując przewagę już w pierwszej odsłonie, wygranej 20:6. Tym co rzuciło się w oczy obserwującym spotkanie była także bardzo profesjonalnie przeprowadzona transmisja meczu, z fachowym i ciekawym komentarzem dwójki prowadzących go dziennikarzy.

Przed kolejnym meczem w Lesznie to zawodniczki Pompax Tęczy wydawały się faworytkami i początek spotkania zdawał się potwierdzać te oczekiwania. Ostatecznie „kącianki” przegrały pierwszą kwartę zaledwie jednym punktem (12:13), ale na przerwę schodziły z czteropunktowym prowadzeniem (31:27). Po trzeciej kwarcie różnica między oboma drużynami zmniejszyła się do zaledwie dwóch punktów (50:48 dla gości) i wszystko miało się rozstrzygnąć w ostatnich dziesięciu minutach potyczki. W tej ostatniej odsłonie drużyna z Dolnego Śląska niespodziewanie zdeklasowała rywalki z Wielkopolski, wygrywając tę część różnicą aż 20 punktów (25:5), a cały mecz 75:53 i to ona mogła się cieszyć z awansu do ćwierćfinału.

„Wielka czwórka” z Kątów

Spośród drużyn, z którymi przyszło się mierzyć Polonii w tym sezonie jeszcze nigdy „tak wiele nie zależało od tak niewielu”. Jak już wspominaliśmy w zapowiedzi fazy play-off, gra drużyny z Kątów Wrocławskich opiera się na czterech doświadczonych zawodniczkach. W pierwszej fazie play-off ich dominująca rola była jeszcze bardziej widoczna niż w rundzie zasadniczej. Wystarczy zauważyć, że w ostatnich trzech meczach te cztery kluczowe zawodniczki zdobyły łącznie 184 punkty, podczas gdy cała reszta drużyny (a konkretnie kolejne cztery zawodniczki, bo skład jakim operowała trenerka był dość wąski) dołożyły zaledwie 27 punktów.

Przypomnijmy zatem, kim są te cztery „lokomotywy” zespołu z Kątów Wrocławskich:

  • Jagoda Oses – 29 lat, 178 cm, niska skrzydłowa – w latach 2010-2012 występowała na parkietach ekstraklasy w barwach drużyny z Brzegu. Potem grała w kilku drużynach pierwszoligowych, między innymi w końcówce ubiegłego sezonu w MKS Pruszków (5 spotkań), a wcześniej w ŁKS Łódź i Mon-Pol Płock (tu miała okazję do wspólnych występów z Agnieszką Lichomską). W rundzie zasadniczej grała przeciętnie 36 minut w meczu, rzucała 16,2 pkt, miała 9,2 zbiórki i 2,9 asysty. W pierwszych meczach play-off rzuciła razem 54 punkty (średnio 18 na mecz) i grała średnio 34 minuty w każdym meczu. Doskonale spisuje się na atakowanej tablicy, z przeciętną 5,0 zbiórek w ataku na mecz zajmuje 4. miejsce w 1LK, wyprzedzając nieznacznie dobrze nam znaną Klaudię Sosnowską (średnio 4,9 zbiórki ofensywnej na mecz). Spokojnie jest w stanie zagwarantować swojemu zespołowi 8 i więcej celnych rzutów w meczu, czego dowiodła już w 10 z 21 rozegranych spotkań.
  • Aleksandra Łata – 28 lat, 180 cm, niska skrzydłowa – dołączyła do zespołu dopiero w grudniu 2020 r. i miała spory wpływ na poprawę pozycji zespołu w tabeli grupy B. To wychowanka MKS MOS Wrocław, która w 2014 r. przerwała grę w koszykówkę ze względu na studia medyczne. Było to bezpośrednio po wywalczeniu awansu do Energa Basket Ligi Kobiet ze Ślęzą Wrocław. Już w pierwszym meczu rzuciła dla swojej drużyny 12 punktów. Potem w rundzie zasadniczej grała przeciętnie 34 minuty w meczu, rzucając średnio 17,2 punktu i notując 7,4 zbiórki. W trzech meczach play-off z Tęczą Leszno rzuciła razem 50 punktów, miała 42 zbiórki, 12 asyst i była najbardziej niezastąpioną zawodniczką drużyny, spędzając średnio 38 minut w meczu na parkiecie. Co ciekawe, w ostatnim decydującym spotkaniu skrzydłowa z Kątów zanotowała 16 zbiórek (wszystkie w obronie), co jest rekordem wśród Maximusek w tym sezonie. Na ten moment ma trzecią średnią zdobywanych punktów w całej lidze (17,1 pkt na mecz), podobnie jest w przypadku zbiórek w obronie (8,1 zbiórki na mecz daje jej ostatni stopień „podium”), z kolei w kategorii średniego wskaźnika eval zajmuje 4. miejsce (19,9 na mecz), tuż za Klaudią Sosnowską z Polonii (20,5 na mecz). Może się także pochwalić najwyższą skutecznością rzutów z gry w swoim zespole (52%) oraz rekordowym indywidualnym wskaźnikiem eval (40; w meczu u siebie z Tęczą w fazie play-off).
  • Małgorzata Koralewska – 187 cm, 36 lat, środkowa – w rundzie zasadniczej grała średnio 30 minut na mecz, zdobywając 9,7 punktu, notując 8,6 zbiórki i 1,7 przechwytu (najwięcej w drużynie). W trzech spotkaniach play-off z Tęczą Leszno średnio przebywała 29 minut na parkiecie w każdym meczu, rzuciła łącznie 46 punktów, miała 33 zbiórki i zanotowała aż 11 bloków rzutów rywalek (w tym 6 w decydującej batalii w Lesznie). Ta ostatnia statystyka nie jest zresztą zaskoczeniem, bowiem Koralewska jest najlepiej blokująca całej ligi, ze średnią blisko dwóch bloków (1,95) na mecz. Jest liderką wśród Maximusek jeśli chodzi o średnią liczbę zbiórek (9,0 na mecz), wliczając część zasadniczą i fazę play-off. To już kolejny sezon tej doświadczonej podkoszowej w drużynie z Kątów (poprzednio w drugiej lidze), wcześniej reprezentowała barwy Ślęzy Wrocław.
  • Martyna Pióro – 24 lata, 173 cm, rozgrywająca – najmłodsza w tej grupie, w rundzie zasadniczej przebywała na boisku przeciętnie 34 minuty w meczu, miała średnią 10,7 punktu (często rzuca za 3 pkt, ze skutecznością 30%) oraz 3,1 asysty na mecz. W dotychczasowych meczach play-off grała średnio 34 minuty w meczu i rzuciła też 34 punkty. Jak przystało na rozgrywającą, jest też liderką w drużynie pod względem liczby asyst. Potrafi wziąć ciężar gry i poprowadzić swoją drużynę do zwycięstwa, jak choćby w wyjazdowym meczu z Liderem Swarzędz, gdy trafiła 9 z 12 rzutów z gry, co wraz z 6 zbiórkami, 5 asystami i 3 przechwytami dało jej rekordowy w tym sezonie eval 29 i tytuł MVP swojej drużyny. Ona także w przeszłości występowała w zespole Ślęzy Wrocław.

Oczywiście kilka innych Maximusek stanowi cenne uzupełnienie przedstawionej powyżej czwórki liderek. Dosyć regularnie w pierwszej piątce (w 13 z 21 meczów) melduje się dwudziestopięcioletnia Magdalena Dźwilewska, będąca zawodniczką obwodową. Nominalnie jako środkowa występuje także doświadczona (31 lat), choć niezbyt wysoka jak na tę pozycję (176 cm) Karolina Kozera. Warto także zwrócić uwagę na młodą Sandrę Straszak (21 lat), która pełni raczej rolę zmienniczki, ale trafiła już 18 razy za 3 pkt, w tym zanotowała 3 celne „trójki” na 3 próby podczas 4 minut gry w decydującym o awansie do ćwierćfinału meczu w Lesznie.

Konfrontacja osiągnięć drużynowych

W porównaniu statystyk zespołowych w większości przypadków nieco lepiej wypadają nasze koszykarki. Zestawienie przedstawione w Tabeli 1 pokazuje przewagę Polonii pod względem skuteczności z rzutów wolnych i za 2 punkty, podczas gdy celność prób zza linii 6,75 metra jest praktycznie identyczna dla obu drużyn. Nieznacznie lepiej Polonistki prezentują się w kategorii średniej liczby zbiórek, natomiast wyraźniejsza różnica na korzyść naszego zespołu zaznacza się w przypadku asyst, przechwytów i strat w meczu.

Tabela 1. Zestawienie średnich statystyk drużynowych obu zespołów w sezonie 2020/21

SKK Polonia

Warszawa*

Dijo Maximus GOKiS

Kąty Wrocławskie

Skuteczność rzutów za 1 74% 66%
Skuteczność rzutów za 2 47% 43%
Skuteczność rzutów za 3 25% 25%
Zbiórki z tablicy 45 46
Asysty 21,6 15,5
Straty 17,4 19,8
Przechwyty 12,1 8,8
Bloki 2,5 4,3
Eval 100 74

* W przypadku Polonii i Maximusa statystyki obejmują odpowiednio 20 i 21 meczów

Mocną stroną Maximusek jest skuteczność blokowania rzutów, w co ogromny wkład ma wspominana Małgorzata Koralewska. Na nieco lepsze – przynajmniej patrząc na statystyki – zbilansowanie kadry Polonii zdaje się wskazywać znacznie wyższy współczynnik eval drużyny, przypadający na mecz.

Nie ulega wątpliwości, że trener Maciej Gordon będzie musiał znaleźć sposób na „zaopiekowanie się” każdą z wyróżniających się zawodniczek Dijo Maximus GOKiS Kąty Wrocławskie. Mimo przeciągających się kłopotów ze zdrowiem niektórych koszykarek Polonii i obserwowanych ostatnio lekkich wahań formy drużyny, wydaje się, że skład naszego zespołu jest jednak bardziej wyrównany i szanse Czarnych Koszul na awans do półfinałów należy ocenić nieco wyżej. Ale czy tak będzie faktycznie, przekonamy się dopiero obserwując zbliżające się mecze. Na bezpośrednią relację z pierwszego z nich zapraszamy już w niedzielę o 17:10, tradycyjnie na profilu na Facebooku i kanale YouTube SKK Polonia Warszawa.

Partnerem Klubu w rundzie Play-Off jest Samorząd Województwa Mazowieckiego – www.mazovia.pl.

Przygotowanie i udział drużyny SKK Polonia Warszawa w ogólnopolskich rozgrywkach ligowych w grach zespołowych
w sezonie 2020/2021 współfinansuje m.st. Warszawa