Trzy wygrane kwarty nie wystarczyły – nieznaczna przegrana w Polkowicach

Trzeba przyznać, że sympatycy „Czarnych Koszul” z pewną obawą oczekiwali na powrót koszykarek Polonii Warszawa na salony ekstraklasy po 21 latach. Los bowiem przypisał naszej drużynie w 1. kolejce Energa Basket Ligi Kobiet nie lada przeciwnika – aktualnego wicemistrza Polski i niedawnego zdobywcę Superpucharu Polski – arcymocną drużynę BC Polkowice. Sztab trenerski przygotował świetną taktykę, a nasze zawodniczki pokazały ogromny charakter – jednak chociaż wygrały aż 3 kwarty, ostatecznie uległy zespołowi z Polkowic 78:83.

Witaj Ekstraklaso, tu Polonia!

Nadziei na dobrą postawę Polonistek ich kibice mogli upatrywać w nieustępliwości, woli walki drużyny prowadzonej do boju na parkiecie przez niezłomną kapitankę Martę „Misti” Mistygacz oraz w tym, że w przedsezonowym meczu sparingowym z zespołem Polkowic Czarne Koszule prezentowały się nieźle, szczególnie w pierwszej ich połowie. Naprawdę niewiele zabrakło do sprawienia niespodzianki, co potwierdzają tytuł relacji z mediów internetowych: „To mogło być prawdziwe trzęsienie ziemi. Blisko sensacji w Polkowicach” (Krzysztof Kaczmarczyk, Sportowe Fakty) oraz „Zwycięsko z tarapatów” (BC Polkowice).

Polonijny koncert pod batutą „Misti” w pierwszej połowie

Z całą pewnością sympatycy Polonii nie zawiedli się, a tradycji stało się zadość. Polonistki, realizując „ciekawy plan” sztabu szkoleniowego z Maciejem Gordonem na czele, zaskoczyły polkowiczanki agresją na parkiecie, skutecznymi dryblingami, świeżością i dyspozycją fizyczną, a wreszcie najważniejszym – celnymi rzutami, w tym tymi zza linii 6,75 metra włącznie (w całym meczu 10! celnych „trójek”). Zaczęło się od trafienia Marty Mistygacz za 3 punkty już po 30 sekundach meczu. Wprawdzie koszykarki Polkowic kilkadziesiąt sekund później wyszły na prowadzenie 4:3, ale chwilę później po celnych rzutach wolnych… Marty Mistygacz na tablicy widniał wynik 5:4 dla Czarnych Koszul i tego prowadzenia koszykarki gości miały już długo nie oddać. Najwyższe prowadzenie w pierwszej kwarcie to 24:15 po ośmiu i pół minutach gry. W części meczu klasą samą dla siebie była nasza kapitanka, Marta Mistygacz, która zdobyła w tej części meczu 14 punktów, w tym 3/3 za trzy punkty! I to właśnie jej znakomitej grze zawdzięczamy nową przyśpiewkę kibiców Polonii, która powstała wczoraj spontanicznie na polkowickiej hali: „Marta Mistygacz najlepsza w Polsce jest!”. „Misti” znalazła wsparcie całej drużyny, w której szczególnie wyróżniała się swoją przebojowością i skutecznością Weronika Preihs. Warto też podkreślić, że w drugiej kwarcie Polonistkom udało się wypracować nawet 11 punktów przewagi (34:23 po rzutach wolnych Wery Preihs po niespełna 12 minutach meczu) – ostatecznie pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 43:35 dla koszykarek Polonii.

W efekcie Czarne Koszule wygrały obie kwarty pierwszej połowy (27:21 oraz 16:14). Jak wyglądała ta część gry z perspektywy polkowiczanek, ujawnia zapewne fragment pomeczowej wypowiedzi Sylwii Bujniak:

Nie jesteśmy zadowolone z naszej gry. Polonia postawiła duże wymagania, głównie w grze jeden na jeden. Dały nam nauczkę.

/cytaty z pomeczowych wypowiedzi  za stroną BC Polkowice/

Decydująca trzecia kwarta

Na wstępie naszej relacji odwołaliśmy się do niedawnego meczów warszawianek z  polkowiczankami – rozegranego w trakcie III edycji Memoriału Bohdana Bartosiewicza – w  którym, po bardzo dobrej pierwszej połowie Polonistek, w drugiej sytuacja zmieniała się na korzyść drużyny z Polkowic. I tym razem stało się podobnie: „Pomarańczowo” wyszły na parkiet wyraźnie podrażnione i zmobilizowane, co zaowocowało silną, agresywną obroną oraz poprawą skuteczności rzutowej. A że grające w osłabieniu Polonistki – ze względów zdrowotnych w drużynie zabrakło Martyny Pyki i Martyny Leszczyńskiej – miały ograniczoną możliwość rotacji, to w trzeciej kwarcie z minuty na minutę rosła przewaga polkowiczanek. Po trafieniu Artemis Spanou zespół gospodyń wyszedł na prowadzenie (48:47) po czterech minutach trzeciej kwarty i nie oddał go już do końca meczu. Ostatecznie ta część gry zakończyła się wysokim zwycięstwem „Pomarańczowych” 25:10, które okazało się decydujące dla wyniku całego spotkania

– W trzeciej kwarcie intensywność ich (drużyny BC Polkowice – przyp. red.) obrony była bardzo duża, a my przestaliśmy trafiać z otwartych pozycji. Parę złych decyzji spowodowało, że nasza przewaga stopniała, a gospodarze wyszli na prowadzenie. Jestem bardzo dumny z zespołu. Nie wiem, czy jakakolwiek drużyna, będąc beniaminkiem, byłaby w stanie się podnieść, przegrywając już trzynastoma punktami – stwierdził po meczu Maciej Gordon.

Polonijny Feniks

Istotnie koszykarki Polonii podniosły się we wspaniałym stylu, niczym Feniks z popiołów trzeciej kwarty! Pobudzone udanymi akcjami w obronie i skutecznymi rzutami Klaudii Sosnowskiej, Tei Goršič, Natalii Bucyk i Sylwii Siemienas, Polonistki z determinacją dążyły do zwycięstwa i być może tylko więcej czasu zabrakło do odniesienia końcowego, sensacyjnego sukcesu. Na półtorej minuty przed końcem meczu przewaga gospodyń wynosiła pkt, ale dwie akcje trzypunktowe Whitney Knight i jeden celny rzut wolny Natalii Bucyk (seria 7:0) doprowadziły do emocjonującej końcówki. Na 36 sekund przed syreną końcową  Polonistki przegrywały 78:83. Za mało czasu – skomentował sytuację trener Maciej Gordon przy ławce trenerskiej. Jednak w ciągu tych kilkudziesięciu sekund znakomita gra Polonistek doprowadziła do dwóch sytuacji rzutowych, lecz niestety ani Weronice Preihs, ani Loryn Goodwin nie udało się trafić za 3 pkt. Syrena zakończyła to emocjonujące spotkanie przy stanie 83:78. Trzeba podkreślić, że do końcowego sukcesu przyczyniła się zwłaszcza znakomita gra Feyondy Fitzgerlad – zdobyła 20 punktów i rozdała 8 piłek – wspieranej zwłaszcza przez kapitankę polkowiczanek Weronikę Gajdę (12 pkt, 8 asyst) i MVP zespołu Stephanie Mavungę (double-double dzięki 11 pkt i 10 zbiórkom – eval 21) oraz skuteczną Sašę Čađo (13 pkt). W drużynie z Polkowic zabrakło kontuzjowanej reprezentantki Polski Weroniki Telengi.

Cenne cegiełki

W trakcie pomeczowej konferencji trener Maciej Gordon podkreślał dobrą postawę wszystkich Polonistek, nie wyłączając Anny Pawłowskiej i Alicji Janczak, którym w tym meczu nie udało się zdobyć punktów – „każda z zawodniczek dołożyła dziś cegiełkę do tego meczu i to nas cieszy”. Statystycznie obok „Misti” (17 pkt, 2 asysty, 2 zbiórki) w zespole przodowały MVP naszej drużyny Loryn Goodwin (15 pkt, 7 asyst, 6 zbiórek – eval 17), Klaudia Sosnowska (10 pkt, 3 asysty, 6 zbiórek), Whitney Knight (9 pkt, 1 asysta i zbiórka) oraz Teja Goršič (6 pkt, 2 asysty i 10 zbiórek). Podsumowując postawę drużyny, Marta Mistygacz stwierdziła:

– Pokazałyśmy, że chcemy walczyć i nie boimy się żadnego przeciwnika. Na pewno nie pomógł nam brak doświadczenia, ale nasza postawa w tym meczu to dobry prognostyk.

Kapitanka SKK Polonia Warszawa Podziękowała też kibicom, którzy pokonali daleką trasę Warszawa-Polkowice-Warszawa, by jak zawsze wspierać ukochaną drużynę. I zarówno zespół jak i kibice mogli wracać do domu z podniesioną głową.

Czarne Koszule po pierwszej kolejce EBLK zajmują 7. miejsce w tabeli, a prowadzą Polskie Przetwory Basket 25 Bydgoszcz.

Mimo porażki w pierwszym meczu, sympatycy Polonii mogą z optymizmem oczekiwać na kolejne mecze. W następnej kolejce Czarne Koszule czeka równie trudne wyzwanie – mecz wyjazdowy z mistrzem Polski – Arką Gdynia, a potem pierwszy mecz we własnej hali – z jednym z kandydatów do  medali, zespołem PolskaStrefaInwestycji Enea Gorzów Wielkopolski. Postawa naszych koszykarek w spotkaniu w Polkowicach wskazuje, że Polonia wcale nie musi stać w tych meczach na z góry przegranej pozycji.

BC Polkowice – SKK Polonia Warszawa 83:78 (21:27, 14:16, 25:10, 23:25)

BC Polkowice: Feyonda Fitzgerald 20, Saša Čađo 13, Weronika Gajda 12, Stephanie Mavunga 11, Artemis Spanou 9, Klaudia Gertchen 9, Bożena Puter 4, Aleksandra Zięmborska 3, Sylwia Bujniak 2, Alicja Grabska 0.

Polonia Warszawa: Marta Mistygacz 17 (4×3 pkt), Loryn Goodwin 15 (2×3 pkt, 7 asyst, 6 zbiórek) Weronika Preihs 11 (1×3 pkt), Klaudia Sosnowska 10 (6 zbiórek), Whitney Knight 9 (2×3 pkt), Teja Goršič 6 (10 zbiórek), Natalia Bucyk 6 (1×3 pkt), Sylwia Siemienas 4, Anna Pawłowska 0, Alicja Janczak 0.

Fot. Robert Andrzej Oliszewski

Głównym Partnerem SKK Polonia w sezonie 2021/2022 jest Miasto Stołeczne Warszawa,
które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe – przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa