Blisko niespodzianki w meczu z wicemistrzyniami Polski – nieznaczna przegrana Polonii w Lublinie

Do meczu w Lublinie obie drużyny – wicemistrzynie kraju z Polski Cukier AZS UMCS Lublin i koszykarki SKK Polonia Warszawa – przystępowały z bilansem 2:0 w Energa Basket Lidze Kobiet (EBLK). Faworytkami tego spotkania były lublinianki, które prowadziły w 3. kwarcie już nawet  17 punktami, jednak koszykarki Polonii do końca nie złożyły broni. Ostatecznie Czarne Koszule uległy 70:75, choć niewiele im zabrakło do pozytywnego dla nich rozstrzygnięcia, a mecz miał niesamowitą dramaturgię.

Niezły początek Czarnych Koszul

Koszykarki Polonii rozpoczęły spotkanie ze sporym animuszem i dzięki trafieniom dwóch swoich „stranieri” Andreony Keys (2 punkty po dwutakcie) oraz Angeliki Vintsilaiou (akcja 2-punktowa i celna „trójka”) – na które gospodynie odpowiedziały 2 oczkami Aleksandry Stanaćev – zbudowały niewielką przewagę (7:2). Prowadzenie w meczu lublinianki objęły po raz pierwszy za sprawą Natashy Mack, która rzuciła dwie „trójki” z rzędu, a po chwili kolejne trafienie zza łuku dołożyła Olga Trzeciak, co dało gospodyniom wynik 18:10. Polonistki były ewidentnie zaskoczone dobrą dyspozycją amerykańskiej środkowej z Lublina w rzutach zza linii 6,75 m, bowiem w całym sezonie2021/2022 Mack podjęła zaledwie 11 takich prób, z których 3 były skuteczne. Na szczęście dla sympatyków Czarnych Koszul w naszym zespole szybko dwoma trafieniami zrewanżowała się „maszyna do zdobywania trójek”, czyli Anjdelina Radić., co pozwoliło na zredukowanie przewagi rywalek do 2 punktów (22:20). Końcówka tej kwarty należała jednak do gospodyń, które ostatecznie wygrały ją 27:21.

Biało-czerwone otwarcie drugiej odsłony

Drugie 10 minut meczu w Lublinie przyniosło skuteczną postawę polskich zawodniczek w obu zespołach w początkowej fazie gry. Wynik dla Polonii otworzyła Martyna Leszczyńska, trafiając za 3 pkt. Takim samym wyczynem dla gospodyń popisała się Magdalena Ziętara, która po chwili dołożyła 2 punkty po skutecznym lay-upie. Leszczyńska nie pozostała jej dłużna i w ten sam sposób zdobyła 2 oczka na konto Polonii. Po niespełna 5 minutach gry Radić trafiła swoją trzecią „trójkę” w tym meczu i Polonia zmniejszyła stratę do 3 punktów (29:32).

Show Natashy Mack

W dalszej części drugiej odsłony koszykarki Polonii miały ogromny problem z konstruowaniem skutecznych akcji. Sztab trenerski AZS UMCS Lublin niewątpliwie zauważył, że w pierwszych dwóch meczach naszego zespołu w tym sezonie wiele zależało od postawy amerykańskiego duetu Andreona Keys i Jessica Jackson. Lublinianki skutecznie hamowały zapędy ofensywne naszej dwójki zza oceanu. Spora w tym zasługa Natashy Mack, która na domiar złego dla naszej drużyny brylowała także w ataku. W drugiej części kwarty nr 2 ta zawodniczka potrzebowała zaledwie dwóch minut, aby zdobyć 10 punktów.

Natasha Mack (w białym stroju) w starciu z Andjeliną Radić (nr 22) i Andreoną Keys (nr 10); fot. Krawczyk.photo 

Po drugiej odsłonie – przegranej przez nasz zespół 12:19 – przewaga gospodyń wzrosła do 13 punktów (46:33). Koszykarki Polonii miały ogromny problem z powstrzymaniem wspomnianej Natashy Mack. Już do przerwy udało jej się wypracować double-double i to za sprawą imponującego dorobku 20 punktów i 13 zbiórek.

Rosnąca przewaga gospodyń

Drugą połowę Polonistki zaczęły od serii 5:0, niwelując stratę do rywalek do 8 punktów (38:46). Gospodynie odpowiedziały jednak szybko trafieniem za 2 pkt Ziętary i akcją 2+1 Mack (51:38). Po zmianie stron z niezłej strony wśród lublinianek pokazała się Nia Clouden, która zdobyła 6 punktów w trzeciej kwarcie. To także ta zawodniczka ustaliła wynik tej części gry, dzięki dwóm trafieniom z rzutów wolnych (62:46)

Pogoń Polonii w czwartej odsłonie

Przewaga 16 oczek na korzyść gospodyń przed ostatnią odsłoną nie zwiastowała swoistego trzęsienia ziemi, które miało nastąpić w ostatniej kwarcie. Koszykarki Polonii nie uznały jednak, że ten mecz jest już rozstrzygnięty i pieczołowicie wzięły się za odrabianie strat. Zaczęło się od serii 9:0 dla Czarnych Koszul za sprawą polskich zawodniczek: aż 7 pkt z rzędu zdobyła Martyna Leszczyńska, a kolejne 2 pkt rzuciła Anna Pawłowska. Dzięki temu przewaga lublinianek stopniała do 7 oczek (62:55). Wtedy jednak 4 pkt dla gospodyń zdobyła niezawodna Natasha Mack (66:55). Polonistki wykazały jednak ponownie hart ducha i odpowiedziały tym razem serią 8:0, za sprawą 3 punktów Anny Pawłowskiej (trafienie za 2 pkt i jeden wykorzystany rzut wolny z dwóch prób), dwóch celnych wolnych Klaudii Sosnowskiej oraz „trójki” Andjeliny Radić.

Zabrakło niewiele

Przy stanie 66:63 dla akademiczek z Lublina nasze koszykarki miały szanse na kolejne punkty, ale próby Sosnowskiej i Leszczyńskiej nie znalazły drogi do kosza. Natomiast zza łuku nie pomyliła się Aleksandra Stanaćev, dając gospodyniom nieco oddechu wynikiem 69:63. W swoim ostatnich już w tym meczu dwóch zrywach Polonia zdołała jeszcze ponownie dojść rywalki na 3 pkt : 68:71 po trafieniu Andreony Keys i 70:73 za sprawą Martyny Leszczyńskiej. Przed trzęsieniem ziemi ustrzegła ostatecznie lublinianki Nia Clouden, która skutecznie egzekwowała 4 rzuty wolne w końcówce meczu, po tym jak nasz zespół próbował przerywać akcje gospodyń faulami. Czwarta kwarta wygrana przez Polonię 24:13 nie wystarczyła do pokonania wicemistrzyń Polski z Lublina, które ostatecznie zwyciężyły w całym meczu 75:70.

Duet polonijnych MVP

Andjelina Radić (nr 22) – jedna z dwóch MVP w zespole SKK Polonia Warszawa w starciu z Olgą Trzeciak; fot. Krawczyk.photo 

W zespole Polonii tym razem wyróżnić należy przede wszystkim Martynę Leszczyńską i Andjelinę Radić. Serbka jako jedna z kilku stoczyła potężny bój w defensywie ze świetną Natashą Mack, a ponadto trafiła cztery “trójki”, nie pomyliła się w swoich dwóch rzutach za 2 punkty (łącznie zdobyła 16 pkt) i dodała do tego 5 zbiórek i 2 przechwyty. Z kolei Martyna zakończyła zawody z dorobkiem 20 punktów, 6 zbiórek i 2 przechwytów w trakcie 23 minut występu – do Marti należała czwarta kwarta, w której tak pięknie ścigaliśmy faworyzowany Lublin. Zawodniczki te podzieliły się tytuł MVP tego spotkania w barwach naszego zespołu, za sprawą wskaźnika eval wynoszącego 18 dla każdej z nich.

Niedościgniona Natasha Mack

Z dwucyfrowym eval w Polonii mecz zamknęły także Klaudia Sosnowska (14) i Andreona Keys (12). W szeregach gospodyń rządziła Natasha Mack: 29 punktów, 19 zbiórek, 4 bloki i kosmiczny eval 43. Pozostałe dwie najskuteczniejsze w tym meczu lublinianki to Nia Clouden (17 pkt, w tym 7/7 z linii rzutów wolnych) i Aleksandra Stanaćev (14 pkt, 5 asyst i 8 wymuszonych fauli).

Potęga rezerwowych Polonii

Doskonale spisały się w tym meczu koszykarki Polonii wchodzące z ławki. Zdobyły one aż 49 pkt, czyli 70% całego dorobku zespołu i aż o 28 pkt więcej niż pierwsza piątka Czarnych Koszul. Zawodniczki rezerwowe gospodyń zdobyły zaledwie 2 oczka (!), zaś pozostałe 73 punkty były zasługą wyjściowego składu delegowanego na parkiet przez trenera Krzysztofa Szewczyka. Polonia zdominowała rywalki pod względem przechwytów (12 do 4), mniejszej liczby popełnionych strat (9 wobec 16) i nieznacznie wygrała też walkę na tablicy (41 do 40 w zbiórkach). Piętą achillesową Polonistek były rzuty wolne: 16/25 w tym elemencie, wobec 15/17 w przypadku lublinianek.

Po meczu w Lublinie pozostał lekki niedosyt, że koszykarkom SKK Polonia Warszawa nie udało się zagrać na najmocniejszej intensywności przez pełne 40 minut. Polonistki pokazały jednak sporo momentów więcej niż dobrej gry i mimo przegranej łatwo znaleźć kilka pozytywów w postawie naszej drużyny na przyszłe spotkania Energa Basket Ligi Kobiet.

23.10.2022: Polski Cukier AZS UMCS Lublin – SKK Polonia Warszawa 75:70 (27:21, 19:12, 16:13, 13:24)

AZS UMCS Lublin: Mack (29), Clouden (17), Stanaćev (14), Ziętara (8), Trzeciak (5), Wińkowska (2), Kuczyńska 0, Kośla 0, Zając (DNP), Goszczyńska (DNP), Paulsson Glantz (DNP), Nassisi (DNP).

SKK Polonia: Leszczyńska (20), Radić (16), Pawłowska (11), Vintsilaiou (8), Sosnowska (6), Keys (4), Jackson (3), Siemienas (2), Sztąberska 0, Stępień 0, Mistygacz 0.

==============================================================================

Od lewej: trener Maciej Gordon i Andjelina Radić (SKK Polonia Warszawa) oraz Aleksandra Stanaćev i Krzysztof Szewczyk (Polski Cukier AZS UMCS Lublin) podczas konferencji prasowej

Powiedzieli po meczu:

Krzysztof Szewczyk, trener Polski Cukier AZS UMCS Lublin

Był to mecz, który zdecydowanie mógł się podobać kibicom. Przez trzy kwarty realizowaliśmy swój plan, a w ostatniej odsłonie zespół z Warszawy trafiał za trzy punkty. Rywalki wygrały walkę na tablicach i to im wydatnie pomogło. Wiedzieliśmy, że zespół Polonii jest najlepiej zbierającym w lidze. W pierwszej połowie miał pięć zbiórek w ataku, a po zmianie już jedenaście i to zdecydowało. Graliśmy bez dwóch graczy i na nich teraz czekamy. Dla nas teraz styl się kompletnie nie liczy, a tylko zwycięstwa. Na styl i granie przyjdzie czas. Cieszymy się z tego zwycięstwa, bo Polonia pokazała już w tym sezonie, że jest groźnym zespołem i będzie się liczyć w tej walce.

Aleksandra Stanaćev, zawodniczka Polski Cukier AZS UMCS Lublin

W pierwszej połowie wszystko kontrolowałyśmy, bo miałyśmy dużo zbiórek. Rywalkom nie pozwalałyśmy natomiast na zbiórki w ofensywie. Zmieniło się to w drugiej połowie, gdy warszawianki zaczęły grać strefą. My z kolei przestałyśmy biegać. Jeżeli nie jesteś w stanie dynamicznie przechodzić z obrony do ataku i na odwrót, to nie masz innych możliwości. Cieszę się ze zwycięstwa, bo wiem, że zbliżają się już kolejne starcia, a ten sezon będzie dla nas bardzo trudny. Będziemy jednak dużo trenować i dalej walczyć.

Maciej Gordon, trener SKK Polonia Warszawa

Spotkanie rozpoczęło się z bardzo dużą intensywnością. Oba zespoły grały na nieprawdopodobnej szybkości i do tego na niespotykanej skuteczności. To spotkanie mogło się podobać, szczególnie w pierwszej kwarcie. Gratuluję zwycięstwa trenerowi Krzyśkowi i zespołowi z Lublina. Nam niestety troszeczkę zabrakło, ale niemniej jestem dumny ze swojej drużyny. W ostatniej kwarcie, przegrywając 16 punktami, doszliśmy na styk na jedno posiadanie. Byliśmy bardzo blisko zwycięstwa, ale niestety zabolało nas kilka drobnych szczegółów. Pozwoliliśmy na za dużo Natashy Mack w pierwszej połowie, która zdominowała mecz. Później ta obrona była lepsza i jakoś się to wyrównało. Najbardziej boli jednak dziewięć niecelnych rzutów wolnych.

Andjelina Radić, SKK Polonia Warszawa

Sądzę, że na parkiecie można było dziś oglądać kawał fajnej gry. Obie drużyny grały dobrą koszykówkę i była walka zarówno w ataku, jak i w obronie. Moja drużyna pokazała, co potrafi robić w tym sezonie przeciwko takim drużynom jak chociażby AZS UMCS Lublin na swoim terenie. Lublinianki grały w finałach w zeszłym sezonie i uważam, że definitywnie zasługiwały dzisiaj na to zwycięstwo. Jestem jednak dumna z tego, co zaprezentowałyśmy i wierzę, że w tym sezonie możemy sprawić wiele niespodzianek, jak chociażby ta dzisiejszego wieczoru. Kto wie, może uda się to zrobić w kolejnym domowym meczu. Życzę dobrego sezonu zarówno nam, jak i koszykarkom z Lublina!

Zdjęcie do grafiki tytułowej – fot. Krawczyk.photo

Głównym Partnerem SKK Polonia podczas koszykarskich krajowych rozgrywek ligowych w 2022 r. i rozgrywek europejskich jest m.st. Warszawa, które wspierając od lat koszykówkę kobiet i inne dyscypliny sportowe, przyczynia się do promocji aktywności ruchowej społeczeństwa