To nie był spacerek – zwycięstwo w Aleksandrowie Łódzkim

Mieli rację ci, którzy mówili, że mecz z UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki, uskrzydlonym sukcesem w mistrzostwach Polski U22, będzie bardzo trudny. Końcowe zwycięstwo trzynastoma punktami jest mylące, bo można powiedzieć że było ono wyszarpane przez nasze zawodniczki. Prowadzenie zmieniało się trzy razy, ostatni remis widzieliśmy na tablicy pod koniec trzeciej kwarty, a na 4,5 minuty przed końcem meczu przewaga Polonii wynosiła tylko jeden punkt (66:65).

Pomyślny finisz

Zadecydowała więc udana końcówka. Potwierdziło się to, co przewidywaliśmy przed meczem – grającym stosunkowo wąskim składem i zmęczonym intensywnym turniejem U22 w ubiegłym tygodniu „Basketkom” zabrakło pod koniec meczu sił. Przedtem trwała jednak zacięta walka, której końcowego rezultatu trudno było być pewnym. Z kolei można było mieć wrażenie, że nasze zawodniczki miały kłopot z udźwignięciem presji – wiedziały, że ten mecz koniecznie trzeba wygrać, że wszyscy tego oczekują – i ta świadomość czasami bardziej przeszkadzała niż pomagała. Chyba tym można tłumaczyć powrót koszmaru słabo wykonywanych rzutów wolnych (w całym meczu zaledwie 50% skuteczności, a w pierwszej połowie zaledwie 43%).

Bardzo trudna pierwsza połowa

Ale zacznijmy po kolei. Do meczu przystąpiliśmy osłabieni brakiem kontuzjowanej Ani Bekasiewicz (mamy nadzieję, że będzie już gotowa na kończący rundę zasadniczą mecz w Łomiankach). Była to dotkliwa strata, bo bardzo brakowało wczoraj jej celnych rzutów z dystansu. Dodatkowo już w drugiej kwarcie utykać zaczęła Ola Kaja – poprosiła o zmianę i nie wróciła już na parkiet do końca meczu. To było kolejne duże osłabienie, bo do tego momentu Ola grała bardzo dobrze. Zagrała niespełna 14 minut, zdobywając 8 punktów i oddając wyłącznie celne rzuty (3 za 2 punkty i 2 rzuty osobiste). Ale mecz zaczął się dla Polonii dobrze – od prowadzenia 7:0 po dwóch minutach gry. Po siedmiu minutach pierwszej kwarty na tablicy widniał wynik 22:11 dla Czarnych Koszul i było to niemal do końca meczu najwyższe prowadzenie Polonii. W tym momencie coś się zacięło. Basket zdobył 10 punktów pod rząd i pierwsza kwarta zakończyła się zaledwie dwupunktowym prowadzeniem Polonii. Pierwsza część drugiej kwarty to najsłabsza gra naszego zespołu. W trzynastej minucie meczu Basket wyszedł na sześciopunktowe prowadzenia – 33:27. Na szczęście potem było już lepiej. Druga kwarta zakończyła się wynikiem remisowym, co pozwoliło na zachowanie minimalnej przewagi po pierwszej połowie spotkania. Do przerwy najlepiej w naszej drużynie punktowały Ania Kuncewicz (18 punktów, czyli niemal połowa punktów Polonii) i Ola Kaja (8 punktów). Ale nie samymi punktami drużyna żyje – na wyróżnienie zasługuje 5 asyst Sonii Frojdenfal (w całym meczu miała ich 7). W drugiej połowie rolę często i dobrze asystującej przejęła na siebie Iza Błajda (5 asyst w całym meczu, w tym 4 po przerwie). Na parkiecie pojawiło się przed przerwą aż dziesięć Polonistek. Prawie całe 20 minut grała Ania Kuncewicz (odpoczywała tylko pół minuty). Co nieco zaskakujące, najkrócej grała Justyna Kowalska – zaledwie 4,5 minuty, a więc mniej niż Joasia Rudenko czy Ilona Płaczkiewicz (po 6 minut). W dużej mierze dłuższa pauza w grze Dżasty wynikała z szybko popełnionych przez nią trzech przewinień.

Kłopot z nadmiarem fauli

Po przerwie nadal trwała zacięta walka i w trzeciej kwarcie Polonistki zdołały dołożyć do swojej przewagi zaledwie dwa punkty. Przed ostatnią odsłoną meczu na tablicy widniał wynik 61:57 dla Polonii i sprawa końcowego wyniku była otwarta. Jak już wspominaliśmy, zadecydowało ostatnich niespełna 5 minut meczu, w trakcie których Polonia znacząco powiększyła rozmiar swojego prowadzenia. Ważnym momentem meczu był piąta minuta przed końcem, kiedy to przy stanie 66:62 dla Polonii, przewinienie niesportowe (a równocześnie swój piąty faul) popełniła Joasia Rudenko. Gdyby zawodniczki z Aleksandrowa w pełni wykorzystały wynikającą z tego okazję (dwa rzuty wolne, a potem ponowienie akcji z boku), końcowy rezultat mógł być różny. Na szczęście dla Polonii to się im nie udało i od tego momentu przewaga naszej drużyny zaczęła rosnąć.

Niewiele później za pięć przewinień boisko musiała opuścić także Justyna Kowalska, która zagrała wczoraj tylko niewiele ponad 9,5 minuty (rzucając tym czasie 8 punktów, przy 100% skuteczności prób za dwa punkty). W niektórych sytuacjach można dyskutować o zasadności decyzji sędziów, ale byłoby to zaciemnianie sytuacji. Nie ulega wątpliwości, że Justyna robi od dwóch lat postępy i jest coraz bardziej wartościową zawodniczką, bez której trudno wyobrazić sobie drużynę SKK Polonia. Ale z równą pewnością można stwierdzić, że ma problemy z liczbą popełnianych przewinień i że jest to element nad którym musi poważnie popracować. Przypomnijmy, że już trzy razy w tym sezonie schodziła z boiska po piątym przewinieniu. W trakcie dotychczasowego sezonu Dżasta zanotowała na swoim koncie najwięcej w naszej drużynie, bo aż 64 faule (następna w tej klasyfikacji Iza Błajda ma ich 53).

Problem z faulami miało wczoraj więcej naszych zawodniczek. W sumie Polonistkom odgwizdano je 26 razy, a przeciwniczkom zaledwie 15. Nie jest dobrym pomysłem przywoływanie w tym kontekście jednej czy drugiej kontrowersyjnej decyzji sędziów. Trzeba nauczyć się radzić sobie w takich warunkach, w jakich przychodzi nam grać.

Statystykom do sztambucha

Zdecydowanie najwięcej punktów dla Polonii zdobyła wczoraj Ania Kuncewicz – 28. Jak już się zdążyliśmy przyzwyczaić, tradycyjnie zanotowała double-double (do punktów dołożyła 11 zbiórek), była motorem gry naszej drużyny, a na parkiecie przebywała prawie 32 minuty (12 minut w drugiej połowie). Ale – jak na nią – zanotowała wyjątkowo dużo niecelnych rzutów w korzystnych sytuacjach pod koszem (trafiła mniej niż połowę z 25 rzutów za 2 punkty), a z linii rzutów wolnych trafiła tylko jedną z czterech prób. Na wyróżnienie za grę, szczególnie po przerwie, zasługuje jeszcze Angelika Ostasiewicz. Rzuciła wczoraj 11 punktów (wszystkie w drugiej połowie), w tym dwa bardzo ważne celne rzuty za 3 punkty. Miała także 3 ważne przechwyty (wszystkie w drugiej połowie). Po raz kolejny od powrotu po kontuzji, bardzo cenne punkty (9) i zbiórki (7) dołożyła Iza Zdrodowska. Warto jeszcze wspomnieć o bardzo ładnych i skutecznych indywidualnych wejściach pod kosz Izy Błajdy i Zuzi Wrzesień (która zanotowała też 4 przechwyty, głównie w końcówce trzeciej kwarty), a o asystach Sonii Frojdenfal i bardzo dobrej grze jaką pokazała Ola Kaja przed odniesieniem (oby lekkiej) kontuzji wspominaliśmy już wcześniej.

Chwała zwyciężonym

Na pochwałę za bardzo ambitną walkę zasługują także zawodniczki drużyny gospodarzy. Jak zwykle wyróżniła się Martyna Leszczyńska (32 punkty, 12 zbiórek). Dzielnie wspierała ją Natalia Łopińska (16 punktów, 8 asyst, 5 przechwytów). Dobry mecz rozegrała też Katarzyna Szpera (11 punktów). Zabrakło trochę sił, trochę doświadczenia i zimnej krwi. Momentami w grze aleksandrowianek pojawiał się chaos, ale ta bardzo młoda drużyna zrobiła w sumie dobre wrażenie.

Najlepiej liczyć na siebie…

Po tym trudnym i nerwowym meczu, do rozegrania pozostały jeszcze dwie kolejki. W najbliższej Polonia pauzuje, a 3 marca gra ostatni mecz rundy zasadniczej – w Łomiankach, z pierwszą drużyną tamtejszego SMS. Po nieudanym meczu na Konwiktorskiej (przypomnijmy: prowadzenie Polonii przez prawie cały mecz i fatalna przegrana w samej końcówce) bardzo by się przydał udany rewanż, dzięki któremu zakończylibyśmy rundę z równą liczbą zwycięstw i porażek. To będzie trudne do osiągnięcia. Ale jest też wykonalne, pod warunkiem lepszej gry niż w ostatnich dwóch spotkaniach.

W sumie w naszej grupie do rozegrania pozostało jeszcze sześć meczów, które mogą mieć znaczenie dla końcowej pozycji Polonii w tabeli. Daje to 64 kombinacje możliwych wyników. W czterech z nich kończymy na 9. miejscu, co skazuje nas na trudne mecze fazy play-out z Basketem Aleksandrów. Ale w dwóch najbardziej optymistycznych wariantach lądujemy na 6. miejscu w tabeli. Wśród pozostałych 58 wariantów najwięcej jest takich, w wyniku których Polonia kończy rundę na 8. miejscu. Rada na uniknięcie wariantów pesymistycznych jest bardzo prosta– wygrać w Łomiankach i nie oglądać się na wyniki rywalek.

UKS Basket SMS Aleksandrów Łódzki – SKK Polonia Warszawa 68:81 (23:25, 16:16, 18:20, 11:20)

Punkty dla Polonii: Anna Kuncewicz 28 (1×3 pkt., 11 zbiórek), Angelika Ostasiewicz 11 (2×3 pkt.), Izabela Zdrodowska 9 (1×3), Justyna Kowalska 8, Aleksandra Kaja 8, Zuzanna Wrzesień 8, Izabela Błajda 8 (5 asyst), Ilona Płaczkiewicz 1, grały także Sonia Frojdenfal (7 asyst) i Joanna Rudenko.